Żołnierze aresztowani za...obronę granicy!

2024-06-06 00:04:20(ost. akt: 2024-06-06 01:13:45)

Autor zdjęcia: PAP

Trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią zostało aresztowanych przez Żandarmerię Wojskową. Powodem miało być oddanie przez nich strzałów ostrzegawczych podczas szturmu imigrantów.
Jak informuje Onet, Żandarmeria Wojskowa aresztowała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. W tym samym rejonie pod koniec maja został dźgnięty nożem polski żołnierz.


Postępowań wobec żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze na granicy z Białorusią według informacji medialnych ma być więcej, ale są ukrywane przez dowództwo.

Dla zatrzymanych żołnierzy koledzy organizują zbiórkę na pomoc prawną.

Zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową


"Kiedy uchodźcy przekraczają granicę, polscy żołnierze zaczynają strzelać w górę. Pada kilka strzałów ostrzegawczych, zgodnie z prawem użycia broni. To nie pomaga. Uchodźcy kroczą naprzód. Padają kolejne strzały ostrzegawcze. Migranci nadal napierają. W końcu żołnierze w ramach obrony własnej zaczynają strzelać przed nimi w ziemię" – czytamy na portalu Onet.pl.

Żołnierze mieli wystrzelić 43 pociski, zanim imigranci przestali nacierać agresywnie na zaporę graniczną.

"Morale leży"


Zgodnie z doniesieniami mediów to funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali media o incydencie Żandarmerię Wojskową. Zostało zatrzymano trzech żołnierzy.

"Trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów. Wobec dwóch z nich ruszyły postępowania, zostali zawieszeni. Wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiliśmy zrzutkę, żeby im prawnika załatwić, bo dowódca nie był zainteresowany, aby im w jakikolwiek sposób pomóc. Żołnierze nie są prawnie chronieni przez przełożonych. (...) Dlatego morale leży" – powiedział jeden z polskich wojskowych.

Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Prokurator zdecydował również o zawieszeniu ich w czynnościach służbowych. Zostali ponadto oddani pod dozór przełożonego wojskowego.

Fala krytyki


Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Do sprawy odniósł się wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.


Głos zabrali także inni politycy i publicyści.

"To jest SKANDAL co zrobiła Żandarmeria Wojskowa, która zatrzymała trzech żołnierzy, za to, że oddali strzały ostrzegawcze wobec szturmujących granicę nielegalnych imigrantów" - napisała rzeczniczka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik.

"Na litość boską, a jak mają bronić naszej granicy?! Trwa wojna hybrydowa, nielegalni imigranci szturmują nasze granice, a polscy żołnierze muszą jej bronić!
Stajemy murem za polskimi żołnierzami i oferujemy pomoc prawną. Jesteśmy z Wami! Działajcie, a jak trzeba - strzelajcie" - podkreśliła.


"Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy za to, że oddali strzały ostrzegawcze podczas szturmu imigrantów. Rząd Tuska bardziej dba o nielegalnych imigrantów szturmujących nasze granice na polecenie Putina, niż o polskich żołnierzy!" – stwierdził z kolei poseł Konfederacji Sławomir Mentzen.


Sprawę skomentował także były szef MON Mariusz Błaszczak

"Czytam, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców" – napisał natomiast socjolog polityki Marcin Palade. Przypomniał także wyniki sondażu firmy Estymator, pokazujące, że 69 proc. Polaków uważa, że Straż Graniczna i wojsko pełniący służbę na granicy z Białorusią powinni mieć prawo do użycia broni wobec nielegalnie przekraczających granicę, stosujących przemoc imigrantów.


Źródło: Onet.pl/X

an/