Zginął, bo nie upilnował krów

2024-05-23 17:49:14(ost. akt: 2024-05-24 11:12:56)
Dzisiejszy Osetnik koło Ornety zamieszkiwali ludzie co najmniej od ponad 3 tysięcy lat. Odnaleziono tam ślady cmentarzyska datowane na około 1000 lat.

Potem mieszkali tu przez stulecia pruscy Warmowie. Po nich pozostały z kolei ślady obronnej warowni. A potem przyszli Krzyżacy, po których pozostały ruiny kościoła.

Osetnik to malownicza wieś zagubiona między Młynarami i Ornetę. Wieś stara, bo powstała w 1289 roku z nadania biskupa Henryka Fleminga. W XV wieku zbudowano tam kościół. Kilkakrotnie niszczony, odbudowywany i przebudowywany przetrwał do stycznia 1945 roku, kiedy to Niemcy wysadzili wieżę, by uniemożliwić Rosjanom prowadzenie obserwacji.

Z czasem zawalił się dach świątyni. Część wyposażenia ulegała zniszczeniu, część rozkradziono. To co pozostało przeniesiono do sąsiedniego Chwalęcina.

W 2005 roku do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie trafiły dwie XVIII - wieczne rzeźby św. Ambrożego i św. Augustyna z kościoła w Osetniku. To zasługa pracownika Muzeum Andrzeja Rzempołucha, który przeglądając katalog jednego z warszawskich domów aukcyjnych rozpoznał je jako figury należące do kościoła w Osetniku. Ich autorem jest Jan Frei, rzeźbiarz z Braniewa, który specjalizował się w tworzeniu rzeźb do ołtarzy, prospektów organowych i ambon.


W ruinach kościoła od czasu do czasu odprawiane są nabożeństwa, a rolę ołtarza spełnia wtedy zachowany do dnia dzisiejszego wiszący na ścianie krucyfiks.

Na przykościelnym cmentarzu zachowało się kilka starych nagrobków. Gdzieś tam spoczywa także Edmund Rudolf, tancerz opery warszawskiej, który jako był jeńcem wojennym i pracował w gospodarstwie w Osetniku. W 1940 roku zastrzelił go niemiecki żołnierz, syn gospodarza, który był na przepustce. Przyczyną było to, że krowy które pasł Edmund Rudolf weszły w szkodę.

Igor Hrywna