"Civil War" - rewelacja tego roku? Nasza recenzja

2024-05-22 11:48:04(ost. akt: 2024-05-22 11:52:25)

Autor zdjęcia: Screen YouTube

Najnowszy film „Civil War” opowiada o tym, że czwórka Amerykanów, w tym reporterka Lee grana przez Kirsten Dunst, wyrusza razem ze swoimi znajomymi reporterem Joel i kierowcą Sammy, żeby zrobić wywiad z prezydentem, zanim siły zachodnie zdobędą Waszyngton. Akcja rozgrywa się w XXI wieku, w trakcie fikcyjnej wojny domowej między siłami Kalifornii i Teksasu oraz ekipą rządzącą w Waszyngtonie, a Floryda także ma chęć oderwania się od USA.

Początek filmu to przemówienie autorytarnego prezydenta - z biegiem czasu dowiadujemy się, że prezydent zlikwidował FBI, rządził trzecią kadencję i kazał strzelać do cywilów. Pada porównanie go do: Kadafiego, Ceausescu i Mussoliniego przez jednego z drugoplanowych bohaterów. Poza tym niewiele jednak wiemy o samym prezydencie. Oprócz Lee, inną ciekawą bohaterką jest młoda 23 letnia Jessie, która po uratowaniu przez Lee (Kirsten Dunst) zamierza zostać reporterką wojenną i wyrusza razem z Lee i jej znajomymi w niebezpieczną podróż do Waszyngtonu. W trakcie podróży Jessie rozwija swój talent fotoreporterski, fotografując drastyczne obrazy wojny.

Ukazane są również rządy siły - stacja benzynowa położona przy autostradzie podczas podróży z Nowego Jorku do Waszyngtonu jest pod kontrolą uzbrojonych typków, którzy żądają opłat za tankowania, a tuż obok stacji wiszą konający ludzie, którzy weszli im w drogę (jedna z najbrutalniejszych scen tego filmu). W filmie rozwija się przyjaźń między głównymi bohaterami, a dwa razy mamy do czynienia z ratowaniem życia drugiej osobie kosztem własnego.

Istotne jest to, że reżyser filmu - Brytyjczyk Alex Garland - nie pokazał polaryzacji światopoglądowej - nie ma tu walki konserwatystów z liberałami, republikanów z demokratami lecz to autorytarne rządy prezydenta są przyczyną buntu - wojna domowa jest związana z secesjonistycznymi zapędami jednych z najlepiej rozwiniętych gospodarczo stanów USA Kalifornii, Teksasu i Florydy.
Pokazano, że niktórym obojętne jest zwycięstwo w wojnie domowej, młoda sprzedawczyni odzieży mówi o tym wprost, a rodzice Lee i Jessie przebywają na farmach ukryci i udają, że nie ma wojny.

Fenomenem filmu „ Civil War” jest nie tylko świetna gra aktorska, ale też pozostawienie otwartych pytań na temat systemu politycznego USA: Czy system prezydencki nie doprowadzi do autorytarnych rządów? Czy autorytaryzm waszyngtoński nie przyczyni się do wojny secesyjnej i rozpadu USA? Jakie będą dalsze losy na kontynencie północnoamerykańskim po wygranej przez separatystów i zabiciu prezydenta? Trzy powyższe pytania problemowe nadają temu filmowi powagi i czynią go rewelacją tego roku.

Filip Matera