Alexander Katsuba - o energii, gospodarce wojskowej i Siłach Zbrojnych jako najlepszej inwestycji.

2024-05-15 15:42:33(ost. akt: 2024-05-15 15:43:09)   Artykuł sponsorowany
Rozmówca popiera pragmatyczną strategię gospodarczą dla Ukrainy w obliczu rosyjskich zagrożeń. Podkreśla znaczenie zielonej energii, krajowej produkcji oraz wsparcia dla Sił Zbrojnych. Pomimo wyzwań, pozostaje optymistyczny co do przyszłości gospodarczej Ukrainy.
Rozmawialiśmy o energii, ekonomii i przyszłości Ukrainy z prominentnym przedsiębiorcą i właścicielem firmy ALPHA GAZ, ekspertem ds. energii Aleksandrem Katsubą. Omawiano również tematy bliskie przedsiębiorcy, takie jak rozwój wydobycia gazu i ropy naftowej na Ukrainie.

Ukraińska energia przetrwa rosyjską burzę, choć będzie to bardzo trudne. Główne pytanie, które wszystkich nas teraz trapi, brzmi: jak przetrwamy kolejną zimę? W kontekście niedawnych udanych ataków na ukraińską energię, niestety, to pytanie staje się szczególnie palące.

Wszystko tutaj zależy od trzech oczywistych czynników. Po pierwsze, kiedy Stany Zjednoczone wreszcie zatwierdzą swój pakiet pomocy dla Ukrainy (Kongres USA zatwierdził pomoc dla Ukrainy 23 kwietnia). Ponieważ krytycznie potrzebujemy dodatkowych systemów obrony powietrznej, aby uniknąć nowych poważnych szkód. Drugim czynnikiem jest pogoda. Myślę, że to oczywiste bez wyjaśnień. Trzeci to to, ile my i nasi partnerzy zrobimy, aby przygotować się na zimę 2024-2025 i kolejne sezony.

Co uważasz za najważniejsze zadanie w tej chwili?
Wiele rzeczy można nazwać najważniejszymi. Pytanie brzmi, od czego Ukraina jest najbardziej zależna. I jest to inwestycja w decentralizację produkcji ciepła i energii elektrycznej. Może to zrobić zarówno władza lokalna, jak i centralna. Pompy ciepła, generatory gazowe, duże generatory, które zabezpieczą infrastrukturę krytyczną w przypadku systemowych awarii. Wiele zostało zrobione podczas i po pierwszej zimie po inwazji, ale potrzeba więcej. Teraz doskonale wiemy, że nie ma czegoś takiego jak za dużo bezpieczeństwa. Jestem przekonany, że władze na każdym poziomie powinny teraz inwestować w dwóch kierunkach — Siły Zbrojne i niezawodność infrastruktury krytycznej.

Jak nasi partnerzy mogą nam pomóc w tym?

Pieniądzmi, sprzętem i ubezpieczeniem na wypadek deficytu importu energii elektrycznej. Faktycznie, już teraz dysponujemy 1700 MW mocy przesyłowych w obie strony do i z UE, czyli 3,5 raza więcej niż było to jeszcze pół roku temu. Zimą, gdy mieliśmy nadwyżkę wytwarzania, eksportowaliśmy energię elektryczną. Teraz możemy ją importować w razie potrzeby.

Czy możemy zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo energetyczne, jeśli zagrożenie ze strony Rosji będzie trwało?

To kwestia realistycznej strategii energetycznej, którą musimy opracować i wdrożyć już teraz.

Czy strategia energetyczna jest teraz istotna? Czy ma sens planowanie czegoś długoterminowego obecnie?

Strategia zawsze dotyczy przede wszystkim sposobu myślenia, a nie konkretnych planów. Uważam, że w czasach takich wyzwań myślenie strategiczne jest kluczowe. W ramach europejskiego "Zielonego Porozumienia" już teraz można wiele zrobić. Pozwoli to już teraz zacząć redukować zużycie ciepła i energii elektrycznej. W rezultacie zdolność Rosjan do wpływania na nas będzie maleć. Możliwe kroki obejmują programy izolacyjne, przejście transportu publicznego na energię elektryczną i biopaliwa, dotacje na uprawę lasów energetycznych, przetwarzanie odpadów i przyjazne dla środowiska spalanie. Można wiele zrobić. Oczywiście ważne jest również zwiększenie możliwości zwiększenia naszej własnej produkcji ropy, gazu i węgla. Budowa mocy w zakresie zielonej energii jest także istotna.

Co należy zrobić, aby wydobywać więcej ropy i gazu?

Obecnie recepty są bardzo proste: więcej obrony powietrznej, więcej inwestycji. Poza bezpieczeństwem fizycznym potrzebujemy gwarancji dla inwestorów ze strony państwa. Rynek naprawdę potrzebuje równowagi między interesem państwa w pobieraniu większych podatków a interesem biznesu w inwestowaniu w wydobycie. Dlatego potrzebne są stabilne zasady gry na 5-10 lat, przynajmniej pod względem opodatkowania i regulacji.

Czy wierzysz w zmiany systemowe dotyczące polityki państwa teraz?
Niemożliwe jest przeprowadzenie systemowych reform w czasie wojny, trzeba to uznać. Dlatego teraz musimy skoncentrować się na tym, aby nie utrudniać życia przedsiębiorcom. To samo dotyczy pracy sędziów. Ponadto są sprawy, które wymagają woli politycznej ze strony Rządu, a nie złożonych reform systemowych. Rząd może zagwarantować transparentne i dostępne schematy podłączeń dla nowych produkcji. Obecnie, kiedy chcesz otworzyć produkcję, często musisz czekać rok na podłączenie energii elektrycznej. Można to rozwiązać dosyć szybko.
Podsumowując tę sekcję, czy ukraińska energia może wytrzymać kolejny rok takich ataków?

Może wytrzymać. Ale oczywiście będzie to trudne, i każdy obywatel, biznesmen i urzędnik na swoim miejscu musi pokazać odpowiedzialność. Zużywajmy ostrożnie, jeśli to możliwe, miejmy generator lub stację ładowania, zrozummy, że ta katastrofa jest naszą wspólną.

Gospodarka ukraińska wymaga realistycznej strategii rozwoju, ponieważ zagrożenie ze strony Rosji będzie trwało nawet po zakończeniu "gorącej" wojny.
Wspomniałeś, że państwo może podjąć kilka taktycznych kroków, aby ułatwić życie biznesowe i ożywić gospodarkę. Ale od lat mówi się tylko o przekształceniu gospodarki na tory wojenne. Energia już tam jest. A co z innymi sektorami?
Musimy tu wyjaśnić pojęcia. Wokół tematu "gospodarek wojennych" krąży wiele spekulacji, powołując się na praktyki z czasów I lub II wojny światowej. To nie II wojna światowa, a nawet mniej I wojna światowa. Nie musimy robić tego, co robiły kraje walczące 80 lub 100 lat temu. Jednak możemy zaangażować biznes w produkcję dóbr niezbędnych dla armii, przejrzeć priorytety polityki budżetowej i zmniejszyć zależność od naszych partnerów.

Co sądzisz o podwyższeniu podatków na cele wojskowe? Na przykład podatek wojenny?

Wszyscy rozumiemy, że wojna jest kosztowna. Ukraina ponosi koszty płac żołnierzy, mundurów, amunicji, paliwa, żywności i wiele więcej. Dlatego państwo może i powinno podnosić podatki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ale nie powinno to być jednostronne posunięcie. Po pierwsze, w takim przypadku państwo musi zdecentralizować administrację i płatności podatków. Po drugie, znaczna część zamówień powinna trafiać do ukraińskich firm, aby zapewnić tworzenie miejsc pracy i zwrot pieniędzy do gospodarki w formie płac i podatków.

Czy to staromodny protekcjonizm?

Nie, w naszej sytuacji to zdrowy rozsądek. Musimy zrozumieć, że nie możemy polegać w 100% na naszych partnerach. Nie będzie żadnego "ekonomicznego cudu" w czasie wojny — to niemożliwe. Dlatego musimy wykorzystać zasoby już dostępne na Ukrainie. Im lepiej to zrobimy, tym szybciej zakończymy próby Rosji zniszczenia nas. Jednocześnie nie powinniśmy popadać w skrajności. Nie powinniśmy myśleć, że możemy zamienić kawiarnię lub sklep spożywczy w produkcję wojskową. Ani nie powinniśmy ulegać pokusie sięgania po praktyki sowieckie, takie jak kontrola cen — one nie działają w dzisiejszym świecie.
Ten podejście wymaga nowego poziomu zaufania między państwem a biznesem.
To prawda. Potrzebujemy dialogu opartego na zaufaniu i porzucenia starych stereotypów między państwem, politykami a społecznością biznesową. W rzeczywistości jest to temat kolejnej ważnej rozmowy. Ale krótko mówiąc, nowa forma porozumienia społecznego między biznesem, państwem a społeczeństwem mogłaby wyglądać tak: świadome płacenie podatków przez przedsiębiorstwa na wsparcie armii, brak utrudnień w działalności biznesowej ze strony policji, NABU czy prokuratury, z odpowiedzialnością za naciski, jeśli są one nieuzasadnione, reforma sądownictwa przez rząd i uproszczenie ustawodawstwa regulacyjnego. To może pozwolić nam zacząć postrzegać siebie nawzajem jako partnerów, a nie wrogów. Wrog jest teraz na wschodzie.

Wspomniałeś o priorytetowym wydatkowaniu przez władze centralne i lokalne. Czy chodzi o sprawę "kosztów brukowych"?

I nie tylko o bruk. Jak już wcześniej wspomniałem, poza bieżącymi wydatkami, jedyną rzeczą, która ma sens wydawać pieniądze (oprócz bieżących wydatków), są infrastruktura krytyczna i armia. Klomby, drzewa, nowe drogi i ekstrawaganckie projekty, takie jak malowanie krawężników, powinny pozostać w przeszłości. Do końca wojny.

Czy globalna niestabilność również tworzy możliwości?

Tak. Trasy handlowe przez Kanał Sueski i Ocean Indyjski do Europy stają się niebezpieczne. Na przykład z powodu Huti. Ukraina mogłaby bardzo dobrze stać się bazą przemysłową, gdzie niektóre zachodnie firmy z Azji przeniosą swoją produkcję. Tak, będzie to wymagało wielu reform i opracowania systemu gwarancji dla inwestorów, ale to nasz obowiązek.

Niedawne protesty w Polsce i blokady graniczne nie czynią eksportu ukraińskiego narażonym?

Czynią. Ale nasza gospodarka musi być gotowa na takie wstrząsy. Musimy zdywersyfikować nasze rynki eksportowe i produkcję. I to także dodatkowy argument za przyspieszeniem reform i poprawą klimatu inwestycyjnego.
Te protesty tylko udowodniły, że trwa walka o rynki. Dlatego jako kraj musimy teraz pracować nad rozwijaniem naszych konkurencyjnych zalet. Nasze dążenie do Europy zapowiada erę konkurencji — konkurencji o pracę, zasoby, energię i inwestycje. To konkurencja, którą musimy wygrać. Jeśli polscy rolnicy chcą konkurować z gospodarką ukraińską i się tego obawiają, to stwórzmy warunki prowadzenia biznesu, które przyciągną nie tylko Ukraińców do pracy i inwestowania w Polsce, ale także odwrócą proces — przyciągną Polaków do pracy na Ukrainie. To nasz strategiczny cel.

Bardzo ambitny.

Tak, ale to dobry punkt odniesienia. Dla Ukrainy. I dla wszystkich Ukraińców.
Nigdy nie wrócę do pracy w sektorze publicznym. Ale budowanie biznesu na Ukrainie — będę kontynuować. Ty sam rozwijasz swój biznes. Wróciłeś na rynek gazu podczas wojny. Czy jesteś tak optymistyczny? Jak duże były potrzebne inwestycje?

Jestem pragmatykiem. Powrót na rynek gazu oznacza powrót tam, gdzie intensywnie pracowałem przez 4 lata — od 2010 do 2014 roku. Znam ten rynek, mam wykształcenie specjalistyczne, więc to była logiczna decyzja. Jeśli chodzi o inwestycje — nie ujawnię konkretnych kwot, ale obecnie aktywa energetyczne są tańsze niż w czasie pokoju. Ponadto nie jesteśmy gigantem na rynku. Nasze produkcja, mówiąc w przybliżeniu, wynosi około 1,0 miliona metrów sześciennych miesięcznie. Mamy firmy, które wydobywają kilkakrotnie więcej na dzień.
Planujesz dalszą ekspansję?

Mamy takie ambicje, ale będzie to zależało zarówno od sytuacji ekonomicznej, jak i militarnej-politycznej.

Wróćmy więc z mrocznych do biznesu i twoich aktywów. Masz biznes finansowy, a jest kilka więcej aktywów. Prawie wszystkie z nich powstały w ostatnich 10 niezbyt łatwych latach. Na co jest gotów zainwestować Kacuba teraz? Jakie porady dałbyś czytelnikom?

Jeśli osoba ma możliwość dywersyfikacji, powinna to zrobić. Mówiąc o sektorze finansowym, otworzyliśmy oddział naszej firmy kredytowej w Polsce, już po pełnoskalowej inwazji. ALPHA GAZ zaczął działać po pełnoskalowej. Jeśli nasz czytelnik jest przedsiębiorcą, to produkcja w sferze zabezpieczenia armii, rozwijanie swojego biznesu za granicą.

A co z płynnymi inwestycjami?

Obligacje rządowe. Jeśli zachodnie banki ufają ukraińskim obligacjom rządowym, to nie widzę powodu, dla którego my mielibyśmy im nie ufać. A stopy zwrotu tam są atrakcyjne. Na początku roku wynosiła prawie 17% w hrywnach, około 4-5% w dolarach. Jeśli jesteś paranoidalny, zainwestuj w złoto. Ale w rzeczywistości najlepszą inwestycją teraz jest wsparcie dla Sił Zbrojnych.

Od pierwszych dni zaangażowałeś się w pomoc Siłom Zbrojnym. Co robisz w tym kierunku teraz?

Staram się być osobą systematyczną. Jednym z moich biznesów są dwie publikacje motoryzacyjne, "AutoBazar" i "AutoCenter". Planowaliśmy otworzyć usługę leasingu samochodów. Dlatego w kontekście pomocy wojskowej skupiamy się na samochodach. Przez ostatnie 2 lata dostarczyliśmy już ponad 100 pojazdów, w tym ciężarowych i inżynieryjnych. Armia ma bardzo zróżnicowane i dynamiczne potrzeby. Ale potrzeba kół zawsze będzie obecna. Inwestowanie w każdy "samochód" dla Sił Zbrojnych to najlepsza inwestycja w zapewnienie przyszłości dla nas wszystkich.

Alexander Katsuba to ukraiński przedsiębiorca, ekspert w dziedzinie energetyki i właściciel firmy ALPHA GAZ.