Trudno się nie zgodzić... z prezydentem Komorowskim

2024-05-13 17:24:17(ost. akt: 2024-05-13 18:28:25)

Autor zdjęcia: PAP

Prezydent Bronisław Komorowski wyraził pogląd, który zaskoczył wielu, biorąc pod uwagę jego polityczne pochodzenie.
Prezydent Bronisław Komorowski wyraził pogląd, który zaskoczył wielu, biorąc pod uwagę jego polityczne pochodzenie. Wypowiedź ta dotyczyła podpisania ustawy o języku śląskim...

„Nie podpisałbym i myślę, że prezydent obecny też jej nie podpisze. Nie ma języka śląskiego, jest gwara śląska, o czym przekonywała mnie Marysia Pańczyk, osoba głęboko zaangażowana w propagowanie godki śląskiej. I nie ma powodu, aby wydawać pieniądze centralne, z budżetu państwa polskiego, nie regionu, nie województwa, nie samorządu, na tworzenie języka śląskiego” - stwierdził.

„Za chwilę górale się zgłoszą i powiedzą: „My też. Nasza gwara góralska zasługuje na to, aby zamienić ją w język regionalny’” - dodał.

„Dlaczego inni nie mają takiego prawa do takich samych ilości dodatkowych pieniędzy, wydawanych na gwary?” - pytał były prezydent.

W odniesieniu do weta ustawy przez obecnego prezydenta, Komorowski uznał to za pryncypialne zachowanie. Przypomniał też, że ważne jest unikanie działań, które mogą oddzielać Śląsk od reszty Polski.

Komorowski wyraził również swoje zdanie na temat obietnic wyborczych obecnego rządu oraz działań politycznych i częstych ostatnio podsumowań minionych stu dni.

Tutaj były prezydent również zaskoczył mówiąc: "Wyborcy lubią, jak im się obiecuje, nawet, jeśli wiadomo od początku, że tych obietnic się w pełni nie zrealizuje. To nie przeszkadza, bo ludzie chcą mieć nadzieję i mają nadzieję".

Pytany o rekonstrukcję rządu, Komorowski wyraził obawy co do jej skutków wyborczych i zwrócił uwagę na potrzebę zachowania wiarygodności w oczach wyborców.

"Pewnie wyborcy koalicji rządzącej będą mieli wątpliwości, dlaczego ministrowie odeszli z urzędu. Myślę, że jest kategoria ludzi, którzy będą pytali Kaczyńskiego, dlaczego przestępców wsadził na listy wyborcze, a koalicję rządzącą, dlaczego ministrowie nie dokończyli swojego dzieła" - mówił.

W odniesieniu do sprawy Tomasza Szmydta, Komorowski wskazał na brak jednoznacznych dowodów na jego agenturalność, choć zaznaczył, że jego działania wydają się być pod wpływem stron białoruskiej.

Na temat mianowania sędziego uciekiniera, Komorowski przypomniał, że było to działanie podejmowane przez trzech kolejnych prezydentów, co wskazuje na kontynuację praktyk w zakresie mianowania sędziów.

Były prezydent, który wspominał kiedyś o piciu wódki z Dmitrijem Miedwiediewem tak powiedział o "rosyjskiej agenturze w Polsce": "Najciemniej pod latarnią, tam, gdzie najwięcej krzyczą o interesie narodowym – a PiS najbardziej krzyczał – i tam, gdzie jest najwięcej deklaracji antyrosyjskości, najczęściej najłatwiej jest łowić współpracowników przez wywiad rosyjski".

źródło: wPolityce.pl


bm