Zrobienie sobie czekolady jest niezmiernie trudne
2024-05-05 19:00:00(ost. akt: 2024-04-30 13:34:12)
Mieszka w Wielkim Głęboczku na pograniczu powiatów nowomiejskiego oraz brodnickiego, tuż przy głównym trakcie Toruń - Olsztyn i żyje w „czekoladowym świecie”. Danuta Edyta Karłowicz mówi, że dziś już wie, że praca z czekoladą to jest to, czego chce w życiu. Z jej pracowni wychodzą unikatowe pod każdym względem tabliczki czekolady, praliny, batoniki, figurki i wiele innych słodkich cudeniek.
— Moja przygoda z czekoladą zaczęła się niespełna 2 lata temu, tak po prostu, całkiem niewinnie — opowiada pani Danuta. — Z racji tego, że jestem ogromną wielbicielką czekolady, a te dostępne na rynku nie zaspokajały moich kubków smakowych, postanowiłam sama zrobić sobie czekoladę, która mnie zadowoli. Wtedy myślałam: ,,A co tam, przecież to nie takie trudne, potrafię gotować to i czekoladę sobie zrobię”. Bardzo szybko okazało się, że jestem w błędzie i że „zrobienie sobie czekolady" jest niezmiernie trudne. Dopiero po miesiącu ciężkich prób udało mi się stworzyć pierwszą tabliczkę. I tak się zaczęło… — mówi z sentymentem.
Tysiące godzin spędzonych nad czekoladą
Nasza rozmówczyni w pewnym momencie doszła do wniosku, że skoro już opracowała proces technologiczny, nie będąc technologiem, cukiernikiem ani deserantem, tylko zwyczajnym kucharzem, czas zacząć działać i tworzyć czekoladę bez chemii też dla innych. Do wszystkiego musiała dojść sama, niestety ani w fachowej literaturze, ani w internecie nie znalazła informacji, jak wygląda mikroprodukcja czekolady. Nauczyła się tylko, jak zatemperować czekoladę (to proces hartowania, polegający na podgrzewaniu, schładzaniu i ponownym podgrzaniu czekolady, dający połysk, twardość oraz kurczliwość) i jak wygląda proces technologiczny w fabryce. Na szczęście tysiące godzin spędzonych nad ciężką pracą z czekoladą, przyniosły zadowalające efekty. Wtedy postanowiłam zdobyć tytuł zawodowy cukiernika i ukończyć kurs deseranta.
Nasza rozmówczyni w pewnym momencie doszła do wniosku, że skoro już opracowała proces technologiczny, nie będąc technologiem, cukiernikiem ani deserantem, tylko zwyczajnym kucharzem, czas zacząć działać i tworzyć czekoladę bez chemii też dla innych. Do wszystkiego musiała dojść sama, niestety ani w fachowej literaturze, ani w internecie nie znalazła informacji, jak wygląda mikroprodukcja czekolady. Nauczyła się tylko, jak zatemperować czekoladę (to proces hartowania, polegający na podgrzewaniu, schładzaniu i ponownym podgrzaniu czekolady, dający połysk, twardość oraz kurczliwość) i jak wygląda proces technologiczny w fabryce. Na szczęście tysiące godzin spędzonych nad ciężką pracą z czekoladą, przyniosły zadowalające efekty. Wtedy postanowiłam zdobyć tytuł zawodowy cukiernika i ukończyć kurs deseranta.
Kunsztowność czekolad wynikiem istotnych komponentów
— Moja czekolada i wyroby czekoladowe powstają z półproduktów z Hiszpanii. Słodycze, które tworzę, opierają się na recepturach własnych. Są wytwarzane, wylewane, ozdabiane i pakowane ręcznie. Podkreślę, że kunsztowność moich czekolad jest wynikiem wielu istotnych komponentów. To jakość surowca, który w swoim składzie nie zawiera oleju palmowego, rzepakowego oraz konserwantów i ulepszaczy smaku. Jest produktem koszernym. Nie zawiera GMO. Smak czekolady jest wynikiem dokładnego mieszania składników w odpowiednich proporcjach, charakterystycznych dla danej receptury, a temperowania odbywają się pod ścisłą kontrolą, według potrzebnych dla mojej czekolady zasad.
— Moja czekolada i wyroby czekoladowe powstają z półproduktów z Hiszpanii. Słodycze, które tworzę, opierają się na recepturach własnych. Są wytwarzane, wylewane, ozdabiane i pakowane ręcznie. Podkreślę, że kunsztowność moich czekolad jest wynikiem wielu istotnych komponentów. To jakość surowca, który w swoim składzie nie zawiera oleju palmowego, rzepakowego oraz konserwantów i ulepszaczy smaku. Jest produktem koszernym. Nie zawiera GMO. Smak czekolady jest wynikiem dokładnego mieszania składników w odpowiednich proporcjach, charakterystycznych dla danej receptury, a temperowania odbywają się pod ścisłą kontrolą, według potrzebnych dla mojej czekolady zasad.
Unikatowe czekolady, praliny, batoniki i figurki
Ręczne wytwarzanie wymaga rzetelnej wiedzy nie tylko o czekoladzie i pracy z nią, ale także o wszystkich dodatkach — owocach, orzechach, marcepanie i wielu innych. Również ręczne dekorowanie wymaga wyjątkowej precyzji i wiedzy na temat właściwości czekolady. Zdobienie techniką malowania masłem kakaowym, malowania czekoladą, tworzenia figurek 2D i zdobienie owocami dają możliwość spersonalizowania czekolad pod względem wykonywanego zawodu, okoliczności, dla dzieci. W ten sposób z pracowni pani Danuty wychodzą unikatowe tabliczki czekolady, praliny, batoniki i figurki.
Ręczne wytwarzanie wymaga rzetelnej wiedzy nie tylko o czekoladzie i pracy z nią, ale także o wszystkich dodatkach — owocach, orzechach, marcepanie i wielu innych. Również ręczne dekorowanie wymaga wyjątkowej precyzji i wiedzy na temat właściwości czekolady. Zdobienie techniką malowania masłem kakaowym, malowania czekoladą, tworzenia figurek 2D i zdobienie owocami dają możliwość spersonalizowania czekolad pod względem wykonywanego zawodu, okoliczności, dla dzieci. W ten sposób z pracowni pani Danuty wychodzą unikatowe tabliczki czekolady, praliny, batoniki i figurki.
Będzie czekolada, jakiej nie ma na rynku
— Dziś już wiem, że praca z czekoladą to jest to, czego chcę w życiu. Tworzenie nowych smaków, produktów dodaje mi skrzydeł. Obecnie pracuję nad procesem technologicznym nowego wyrobu czekoladowego, którego nie ma jeszcze na rynku polskim, jak i w krajach unijnych. Moim największym marzeniem jest wejście na rynek jako producent ekologicznej czekolady. Prace w tym zakresie trwają i mam nadzieję, że już niebawem to nastąpi — podsumowuje Danuta Edyta Karłowicz z Wielkiego Głęboczka.
— Dziś już wiem, że praca z czekoladą to jest to, czego chcę w życiu. Tworzenie nowych smaków, produktów dodaje mi skrzydeł. Obecnie pracuję nad procesem technologicznym nowego wyrobu czekoladowego, którego nie ma jeszcze na rynku polskim, jak i w krajach unijnych. Moim największym marzeniem jest wejście na rynek jako producent ekologicznej czekolady. Prace w tym zakresie trwają i mam nadzieję, że już niebawem to nastąpi — podsumowuje Danuta Edyta Karłowicz z Wielkiego Głęboczka.
Niedawno, podczas Jarmarku Wielkanocnego w Nowym Mieście Lubawskim, producentka czekoladowych cudeniek została uhonorowana przez Andrzeja Ochlaka, starostę nowomiejskiego za ozdobę, oczywiście z czekolady. Nagroda jest tym bardziej cenna, że komisja oceniała prawie 70 ozdób wielkanocnych i doceniła właśnie panią Danutę.
Stanisław R. Ulatowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez