Ks. Piotr Sroga: Wielkanoc to historia z happy endem

2024-03-31 13:00:00(ost. akt: 2024-03-29 09:29:51)
Ks. Piotr Sroga

Ks. Piotr Sroga

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Święta, o czym już prawie nie pamiętamy, mają wymiar duchowy. Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim. Rozmawiamy z księdzem Piotrem Srogą z Nidzicy.
— Dziś, szczególnie w okresie przedświątecznym, bardziej skupiamy się na rzeczach materialnych niż na duchowym przekazie Wielkanocy. O czym zapominamy?
— Wielkanoc i Wielki Tydzień to najważniejsze obchody w chrześcijaństwie, związane z męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Wiąże się więc z wydarzeniami, których przeżywanie może nas zatrzymać w biegu codzienności, byśmy mogli skupić się na aspekcie duchowym tego czasu. Wyjść poza nasze zmartwienia, zabieganie i skierować uwagę na zupełnie inne treści. Wielkanoc wiąże się z wydarzeniami, które są fundamentem wiary Kościoła i każdego chrześcijanina. Przeżywanie Wielkanocy sprzyja zadawaniu sobie ważnych pytań, na przykład takich jak, dokąd idziemy, co nas czeka, jaki jest sens życia, kim jesteśmy, kim jest nasz Bóg.

— Zanim jednak nadejdzie Wielkanoc, obowiązuje nas Wielki Post czy Wielki Tydzień, który przygotowuje nas do najważniejszego momentu Wielkanocy.
— Wielki Post powinien przygotować nas wewnętrznie do przeżywania Wielkanocy, poprzez m.in. refleksję nad sobą samym, sensem swojego życia. Filarami Wielkiego Postu są modlitwa, post i jałmużna. Wielki Tydzień to z kolei najważniejsze dni w ciągu roku. Wielki Czwartek przypomina nam o Ostatniej Wieczerzy i ustanowieniu dwóch ważnych sakramentów – kapłaństwa i Eucharystii. Wielki Piątek mówi o wielkiej miłości Boga do nas, aż po krzyż. Dlatego w tym dniu obowiązuje nas post ścisły, w ten sposób solidaryzujemy się z Jezusem wiszącym na krzyżu. Także w tym dniu nie odprawiamy mszy świętej. Wielka Sobota to już radość przeżywania Zmartwychwstania. W czasie sobotniej liturgii brzmi już radosne Alleluja zwiastujące zwycięstwo Jezusa nad śmiercią. Te wszystkie dni mają swój wiodący temat, ale wszystkie prowadzą do zakończenia, którym jest dar życia. Mówiąc dzisiejszym, trochę filmowym językiem, to historia z happy endem.

— To też ciekawy sposób, by rozmawiać o Wielkanocy z dziećmi.
— To inne pokolenie, które wychowało się w rzeczywistości zdominowanej przez świat wirtualny. Nie można jednak zmieniać znaczenia świąt, bo nie byłoby to właściwe. Myślę jednak, że opowieść o historii Jezusa z Nazaretu, która kończy się zwycięstwem i radością, jest bardzo optymistyczna. Zawsze trzeba zachować najważniejsze przesłanie tych świąt, w którym istotne jest zwycięstwo życia nad śmiercią.

— Nie zawsze udaje nam się o tym wszystkim pamiętać, kiedy Wielkanoc kojarzy się z porządkami i obowiązkowym myciem okien, zakupami oraz wielogodzinnym przygotowywaniem potraw, a w dodatku znaleźć czas na to, by uczestniczyć w wieczornych liturgiach.
— Wszystko to jest również ważne, to elementy naszej codzienności. Oczywiście trzeba pamiętać, by zachować rozsądek. Natomiast przypominam sobie jedną z historii w pewnej parafii. W czasie jednej z wieczornych liturgii, w których uczestniczyło dużo ludzi, mimo że były długie, ale dla większości były właśnie okazją ku temu, by oderwać się od codzienności. I właśnie tam, na zakończenie, w ławce została jedna z pań. Było to już długo po zakończeniu mszy, więc podszedłem zaniepokojony, ponieważ chciałem sprawdzić, czy nic się nie stało. Ona wtedy powiedziała jedno tylko zdanie: „Proszę księdza, tak mi tu dobrze, że aż mi się do domu nie chce iść”. Czasem każdy z nas potrzebuje wytchnienia, a daje je właśnie liturgia związana z Wielkim Tygodniem. Wydaje mi się, że osoby, które w niej uczestniczą, zawsze wychodzą wzmocnione, przepełnione nadzieją. Zawsze więc zachęcamy do tego, by jednak znaleźć czas na uczestnictwo w liturgii wielkotygodniowej.

— To taki czas, jak wspomnieliśmy wcześniej, który może nam pomóc w spojrzeniu na to, co sami chcielibyśmy w naszym życiu zmienić. Może temu rzeczywiście sprzyjać czas Wielkanocy?
— Treści duchowe nie są opowieścią spoza naszego życia, one są w nim. Każdy z nas przeżywa zmartwychwstanie patrząc przez pryzmat własnych doświadczeń. Niektórzy w ten sposób się umocnią, dla innych może to być trudniejszy moment, szczególnie, jeśli nie jest im łatwo, bo doświadczają kryzysu. Jeszcze inni zobaczą w Wielkanocy radość, której potrzebują. Każdy z nas może odnaleźć się w historii Wielkanocy, niezależnie od naszej osobistej opowieści. Wszystko jednak zależy od tego, czy się otworzymy i będziemy chcieli ją przeżyć na płaszczyźnie spotkania z Jezusem.

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz