Czterech mieszkańców Warmii i Mazur straciło oszczędności życia. Zostali oszukani na prawie 350 tysięcy złotych

2024-03-27 19:00:42(ost. akt: 2024-03-27 15:35:01)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Ministerstwo Cyfryzacji

Tylko w ciągu dwóch ostatnich dni czterech mieszkańców Warmii i Mazur straciło blisko 350.000 złotych. Oszuści wykorzystując metodę tzw. "spoofingu", podszywając się pod pracowników banku, pozbawili pokrzywdzonych oszczędności życia. Policjanci alarmują i ostrzegają - wszelkie telefoniczne prośby o przelanie pieniędzy, należy zweryfikować osobiście w swoim banku.
Jedną z metod, której używają cyberprzestępcy, aby wykorzystać naszą nieostrożność to spoofing telefoniczny, czyli fałszywe połączenia telefoniczne przestępców podszywających się pod banki.

Mieszkańcy Warmii i Mazur pomimo coraz większej aktywności w przestrzeni cyfrowej, wciąż nie dysponują dostatecznie dużą wiedzą z obszaru cyberbezpieczeństwa.

W poniedziałek (25 marca) do Komendy Powiatowej Policji w Iławie zgłosił się 46-latek, który poinformował, że padł ofiarą oszustwa.

Z jego relacji wynikało, że zadzwoniła do niego osoba, informując, że ktoś próbuje włamać się na jego konto i zaciągnąć pożyczkę. Dodał, że za chwilę miał z nim skontaktować się pracownik banku. Po kilku minutach zadzwoniła kobieta. Potwierdziła słowa mężczyzny.

Twierdziła, że w celu ochrony pieniędzy musi iść do banku wypłacić gotówkę, a następnie wpłacić ją na rachunek techniczny. W trakcie blisko 6-godzinnej rozmowy mężczyzna wykonał kilkanaście operacji bankowych, w wyniku których stracił ponad 230 tysięcy złotych.

We wtorek (26 marca) w Bartoszycach kryminalni przyjęli zawiadomienie o przestępstwie oszustwa.

Pokrzywdzona 52-latka z Bartoszyc straciła blisko 15 000 zł. Oszust wykorzystał najprawdopodobniej metodę „spoofingu”. Podszył się pod pracownika banku i przekonał kobietę, że jej oszczędności są zagrożone. Zaoferował pomoc. Polecił zainstalowanie nieznanej aplikacji, która umożliwia m.in. zdalny dostęp do jej urządzenia.

Do 52-latki przychodziły uwierzytelniające SMS-y, ich autorem miał być jej bank. W kolejnych krokach poproszono ją o podanie kodów BLIK, by za ich pomocą przelać pieniądze na jej drugie konto bankowe. Kobieta wygenerowała 5 kodów, dzięki którym wypłacono z jej konta 14 700 zł. Pieniądze, rzecz jasna nie trafiły na drugie konto 52-latki, tylko w ręce oszustów.

Tego samego dnia policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie odnotowali dwa przypadki oszustwa.

W obu przypadkach metoda działania była bardzo podobna. Do 21-letniego mieszkańca Olsztyna zadzwoniła osoba podająca się za pracownika banku. W pokrzywdzonym nie wzbudziło to podejrzeń, ponieważ na telefonie wyświetlił się numer zapisany jako jego bank. Fałszywy pracownik banku powiedział pokrzywdzonemu, że ktoś właśnie zaciągnął na jego dane kredyt, że część pracowników banku jest w zmowie z oszustami i wykorzystują dane klientów do przejmowania ich pieniędzy.

Oszust powiedział, że pokrzywdzony powinien teraz zaciągnąć kredyt na swoje dane i spłacić natychmiast zaciągniętą pożyczkę.To miało dać 21-latkowi gwarancję, że nie będzie miał żadnych zobowiązań, a kredyty się anulują. Młody mężczyzna uwierzył w legendę oszusta i zaciągnął kredyt na kwotę 40 000 złotych. Pieniądze przekazał przestępcom za pomocą kodów BLIK.

Drugi z pokrzywdzonych to 40-letni mężczyzna, który odebrał podobny telefon. W tym przypadku również doszło do spoofingu. Przestępca podszył się pod numer telefonu przypisanego do banku. Oszust powiedział mu,że jego pieniądze są zagrożone, po czym rozłączył się. Za chwilę z pokrzywdzonym skontaktował się fałszywy policjant z Warszawy, który potwierdził, że pieniądze mężczyzny są zagrożone i trwa akcja przeciwko nieuczciwym pracownikom banku. Oszust tak pokierował 40- latkiem, że ten zaciągnął kredyt na kwotę i przekazał mu całą kwotę za pomocą kodów BLIK.