Czy Rosja po zamachu z agresora przeistoczy się w ofiarę?

2024-03-24 18:00:04(ost. akt: 2024-03-24 17:58:11)

Autor zdjęcia: PAP

Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, Andrij Jusow ocenił, że kremlowska wersja, iż sprawcy ataku w sali koncertowej pod Moskwą zamierzali uciec na Ukrainę, nie wytrzymuje krytyki.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, Andrij Jusow ocenił, że kremlowska wersja, iż sprawcy ataku w sali koncertowej pod Moskwą zamierzali uciec na Ukrainę, nie wytrzymuje krytyki.

Jak poinformował serwis interia.pl wątpliwości co do odpowiedzialności za piątkowy atak na cywilów w Sali Koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą nie milkną. Państwo Islamskie przyznało się do tego aktu. Organizacja twierdzi, że strzelanina w Rosji jest elementem "szerszej wojny" przeciwko krajom, które prowadzą walkę z Islamem – takie informacje przekazała w oświadczeniu agencja Reutera.

Jednak strona rosyjska próbuje zrzucić winę na Kijów, twierdząc, że zamachowcy mieli zamiar uciec właśnie do Ukrainy. Taka interpretacja zdecydowanie nie znajduje aprobaty ze strony ukraińskiej. Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego, podkreślił w telewizji, że od ponad dwóch lat trwa na granicy wojna na pełną skalę. Terytoria przygraniczne są infiltrowane przez oddziały wroga, agentów specjalnych oraz przedstawicieli służb specjalnych i prawa. Jusow zaznaczył również, że rosyjskie służby specjalne mają doświadczenie w organizowaniu ataków na swoim terytorium. Jego zdaniem, obecne wydarzenia mogą prowadzić do eskalacji histerii i ograniczenia wolności obywatelskich.

Piątkowy atak w sali koncertowej w Krasnogorsku pod Moskwą, według Jusowa, nie będzie mieć wpływu na bieżący stan wojny. Wciąż trwają działania mobilizacyjne na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednakże może to prowadzić do zwiększenia histerii i mobilizacji w samej Rosji.

Jusow sugeruje, że Rosja może próbować wykorzystać ten atak do zmiany swojego wizerunku na arenie międzynarodowej, próbując ukazać się jako ofiara, a nie agresor. W jego opinii, reżim Putina albo nie podjął działań, by zapobiec takim incydentom, albo sam jest zaangażowany w ich organizację.

W sobotę, po prawie 20 godzinach od strzelaniny w Sali Koncertowej Crocus City Hall, Władimir Putin publicznie zabrał głos. Zapewnił, że sprawcy zostaną ukarani i potwierdził, że mieli oni uciekać w kierunku Ukrainy. Dodatkowo, poinformował o zatrzymaniu osób odpowiedzialnych za zamach.

Niemniej jednak, MSZ Tadżykistanu nie potwierdziło udziału swoich obywateli w ataku w Crocus City Hall, uznając takie informacje za fałszywe.

Liczba ofiar strzelaniny w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą według doniesień wzrosła do 137 osób.

źródło: interia.pl