Bezrobotnych dużo, ale rąk do pracy mało. Jak wygląda sytuacja na rynku pracy na Warmii i Mazurach?

2024-03-17 17:00:00(ost. akt: 2024-03-18 08:19:37)

Autor zdjęcia: prostooleh/Freepik

Nie ma tąpnięcia na rynku pracy. Stopa bezrobocia w lutym była na takim samym poziomie, co w styczniu i wyniosła 5,4 proc. Na Warmii i Mazurach jest nieco gorzej, bo bezrobocie wyniosło 8,8 proc., ale to też tyle, co miesiąc wcześniej.
Sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Z podanych w ubiegły piątek szacunków Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w lutym stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 5,4 proc., czyli tyle samo, co styczniu. W porównaniu z lutym ubiegłego roku bezrobocie było niższe o 0,2 pkt proc. Niższą stopę bezrobocia w lutym zanotowano po raz ostatni w 1990 roku — podał resort rodziny i pracy.

Najlepiej w Wielkopolsce

W końcu lutego w urzędach pracy w kraju zarejestrowanych było 846,5 tys. bezrobotnych. W porównaniu ze styczniem liczba bezrobotnych wzrosła o 9,4 tys. osób. W lutym najlepsza sytuacja na rynku pracy była w Wielkopolsce, gdzie bezrobocie było najniższe, bo 3,3 proc. Na drugim miejscu znalazło się województwo śląskie (3,9 proc.) a na trzecim Mazowsze (4,4 proc.).

Natomiast najtrudniej o pracę było już tradycyjnie na Podkarpaciu (9 proc.), a potem na Warmii i Mazurach (8,8 proc.) i w Świętokrzyskiem (8,2 proc.).

Wprawdzie Warmia i Mazury nie są już ostatnie w kraju pod względem bezrobocia i co ważne, stopa bezrobocia pozostaje na takim samym poziomie co w styczniu, ale trzeba pamiętać, że bezrobocie w regionie nie rozkłada się równomiernie. Są powiaty, gdzie jest dwukrotnie wyższe niż średnia w województwie. Wprawdzie nie ma jeszcze danych dla powiatów, ale na podstawie liczby osób zarejestrowanych w urzędach pracy można wyciągnąć już pewne wnioski.

— Na koniec lutego w urzędach pracy w województwie warmińsko-mazurskim było zarejestrowanych 42 342 bezrobotnych i w porównaniu ze styczniem to o 139 osób więcej — mówi Wojciech Krztoń, wicedyrektor ds. rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie. — Jednak odnosząc to do lutego zeszłego roku, liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 2076 osób.

Jak dodaje wicedyrektor Krztoń, najmniej osób zarejestrowanych było w lutym w Olsztynie, bo 2015 osób, ale też od dawna w Olsztynie jest najlepsza sytuacja na rynku pracy (w styczniu stopa bezrobocia wynosiła 2,3 proc.). Natomiast najwięcej bezrobotnych było zarejestrowanych w powiecie bartoszyckim, bo 2867 osób, co też nie dziwi, bo w styczniu stopa bezrobocia wynosiła tu 18,6 proc. i była najwyższa w regionie.

Więcej ofert pracy

O kondycji gospodarki dużo mówią też ofert pracy. W lutym w całym kraju (wg wstępnych danych) pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 94,5 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej; to 0,5 tys. więcej niż w lutym 2023 r. Na Warmii i Mazurach pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 3755 ofert pracy; to o 831 ofert więcej niż miesiąc wcześniej.

Ofert pracy jest więcej, to można pomyśleć, ze gospodarka ma się lepiej. Tu, jak zauważa wicedyrektor Krztoń, trzeba pamiętać, że ruszyły różne programy aktywizujące osoby bezrobotne, co ma wpływ na podaż subsydiowanych ofert pracy. Chodzi tu o staże, prace interwencyjne, roboty publiczne. I oczywiście trzeba mieć w tyle głowy, że nasz regionalny rynek pracy charakteryzuje się dużą sezonowością i w okresie jesienno-zimowym bezrobocie nam rośnie. A też wielu osobom z końcem roku kończą się umowy o pracę.

Choć teraz ofert pracy jest więcej, to jednak mamy niepokojący sygnał, który może wskazywać na pewien zastój w gospodarce.

— W 2023 roku do Miejskiego Urzędu Pracy pracodawcy zgłosili 3780 ofert pracy i to jest o prawie 30 proc. mniej w stosunku do roku 2022. To jest również mniej niż w 2020 roku, jak też w 2021. To niepokoi — podkreśla Katarzyna Pietkiewicz, która jest dyrektorem Miejskiego Urzędu Pracy w Olsztynie, jak też Urzędu Pracy Powiatu Olsztyńskiego. — Widać, że pracodawcy chcą utrzymać istniejące zatrudnienie w firmach i ostrożnie podchodzą do tworzenia nowych miejsc pracy.

A ludzi i tak nie ma

Statystyki to jedno, a życie to drugie, bo mimo bezrobocia, przedsiębiorcy wciąż mają kłopoty ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Co może dziwić, skoro mamy ponad 42 tys. bezrobotnych.

— Dalej brakuje rąk do pracy, jak też pogarsza sytuacja finansowa firm, bo podwyżka płacy minimalnej od stycznia zwiększyła bardzo koszty pracy. A za wzrostem płacy minimalnej nie idzie, niestety, wzrost wydajności — mówi Wiesław Łubiński, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Warmii i Mazur.

Brak ludzi do pracy zastanawiać, skoro w urzędach jest tylu bezrobotnych. Problem w tym, że nie każdy z nich chce i może pracować w zawodzie czy na stanowisku, na które jest zapotrzebowanie. Trzeba mieć na uwadze, że ok. 30 proc. zarejestrowanych bezrobotnych to są osoby bez kwalifikacji czy doświadczenia zawodowego. Ponadto jedna trzecia to są osoby z niskim wykształceniem, czasem nawet nie podstawowym. A połowa wszystkich bezrobotnych to mieszkańcy terenów wiejskich, którzy nierzadko nie mają nawet jak dojechać do ośrodków, gdzie mogliby znaleźć pracę.

Jest jeszcze jeden powód. Często osoby rejestrują się urzędach pracy nie dlatego, że szukają pracy, a dla samego statusu bezrobotnego, by korzystać np. z ubezpieczenia zdrowotnego, pomocy społecznej.

Kto się rejestruje?
W lutym, jak wynika z danych resortu pracy, najczęściej rejestrowały się osoby, które pracowały w handlu, w warsztatach samochodowych, przetwórstwie przemysłowym oraz budownictwie. A rejestrowały się głównie osoby bez zawodu, sprzedawcy, kucharze, a następnie fryzjerzy, magazynierzy, ślusarze, mechanicy pojazdów samochodowych, pomocniczy robotnicy budowlani, robotnicy gospodarczy i technicy ekonomiści.

Z danych resortu wynika, że najwięcej ofert pracy zgłoszonych do urzędów pracy w lutym 2024 r. przeznaczonych było dla pracowników produkcji, robotników gospodarczych i pracowników wykonujących prace proste.

Co przed nami?

Trzeba pamiętać, że w miesiącach zimowych stopa bezrobocia jest zwykle wyższa niż w pozostałych miesiącach, a powodem jest oczywiście brak prac sezonowych. Jest to zjawisko cykliczne i naturalne.

Co nas czeka w kolejnych miesiącach? Tu, jeśli nie będzie jakiegoś zewnętrznego zagrożenia, to wydaje się, że powinno być tylko lepiej, bo przecież wkrótce zaczną się prace sezonowe. Więcej rąk do pracy będzie potrzebowało budownictwo, rolnictwo czy też cała branża turystyczna.

Również Eurostat – który nieco inaczej liczy stopę bezrobocia niż GUS, bo w swoich analizach uwzględnia osoby w wieku od 15 do 74 lat, zaś GUS zaś od 18 lat do wieku emerytalnego – potwierdza dobrą sytuację na rynku pracy w Polsce. Według danych z 1 marca stopa bezrobocia wyniosła w styczniu 2024 r. 2,9 proc. w Polsce wobec 6,0 proc. w Unii Europejskiej i 6,4 proc. w strefie euro. Niższa stopa bezrobocia była tylko na Malcie — 2,6 proc.

Andrzej Mielnicki

W lutym pracodawcy na Warmii i Mazur zgłosili do urzędów pracy 3755 ofert pracy; to o 831 ofert więcej niż w styczniu