Hołownia o protestach pod Sejmem: doszło do zdarzeń absolutnie haniebnych

2024-03-06 18:05:22(ost. akt: 2024-03-06 18:29:10)

Autor zdjęcia: PAP

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił w środę, że podczas protestów przed Sejmem doszło do zdarzeń haniebnych. Nie wierzę, że zrobili to rolnicy, którzy rzeczywiście przyjechali tu protestować, ale do grupy protestujących rolników dołączyły się grupy prowokatorów, zamaskowanych osób - podkreślił.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił w środę, że podczas protestów przed Sejmem doszło do zdarzeń haniebnych. Nie wierzę, że zrobili to rolnicy, którzy rzeczywiście przyjechali tu protestować, ale do grupy protestujących rolników dołączyły się grupy prowokatorów, zamaskowanych osób - podkreślił.

Hołownia powiedział, że "policjanci, którzy bronili dzisiaj naszego bezpieczeństwa, zasługują na nasze wsparcie". "A chuligani, a nie żadni protestujący rolnicy, tylko zwykli chuligani, którzy dzisiaj rzucali kostką brukową, zachowywali się w sposób skandaliczny, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - zaznaczył.

W środę w stolicy odbył się protest rolników, w którym brali udział również m.in. przedstawiciele "Solidarności" oraz leśnicy. Protest rozpoczął się przed południem przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, następnie manifestujący przeszli przed budynki Sejmu. W trakcie protestu doszło do starć manifestantów z policją. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym.

Po południu, podczas posiedzenia Sejmu, poseł Konfederacji Grzegorz Braun wystąpił z wnioskiem o zarządzenie przerwy, zwołanie konwentu seniorów i uzupełnienie porządku obrad o pełną informację ministra spraw wewnętrznych i administracji, Marcina Kierwińskiego w sprawie - jak mówił - "prowokacji policyjnej, która w ostatnich godzinach rozegrała się tu, w Warszawie na ulicy Wiejskiej i ulicach przyległych".

Przekonywał, że jeden z posłów dysponuje nagraniem, które ma pokazywać, jak od strony szpaleru policyjnego ciskane są kamienie w manifestujących rolników. "Pan poseł (Konfederacji, Sławomir) Mentzen dostał centralnie gazem w twarz" - przekazał. Mówił, że nie ma co czekać "aż wydarzą się gorsze rzeczy". Mówił, że sytuacja wymaga "nie tylko pilnych wyjaśnień ze strony ministra prowokatora, ale także pilnej akcji" ze strony marszałka Sejmu.

Według Brauna posłowie Konfederacji starający się nie dopuścić do eskalacji sytuacji, stali się ofiarą działań funkcjonariuszy policji.

Hołownia, który odpowiedział posłowi, zwracając się do posłów Konfederacji podkreślił, że jeśli dysponują oni nagraniami czy innymi materiałami z tych wydarzeń, to bardzo prosi o przekazanie ich stosownym organom.

"Natomiast ja też obserwowałem te zajścia w centrum monitoringu straży marszałkowskiej. Muszę powiedzieć, że doszło w czasie tego protestu do zdarzeń absolutnie haniebnych. Ja nie wierzę, że zrobili to rolnicy, którzy rzeczywiście przyjechali tu protestować, ale ewidentnie do grupy protestujących rolników dołączyły się grupy prowokatorów, zamaskowanych osób, które w fizyczny sposób naruszały nietykalność cielesną funkcjonariuszy" – powiedział.

"Rzucano kamieniami, rzucano pirotechniką, wielokrotnie policja prosiła o to, żeby odejść z tego miejsca, (mówiła), że zgromadzenie jest nielegalne, żeby posłowie i senatorowie opuścili to miejsce. Kilku policjantów zostało rannych, kilkanaście osób jest zatrzymanych i jeżeli poważnie traktujemy hasło +murem za polskim mundurem+, to powinniśmy to hasło traktować poważnie zawsze " - dodał.

Zdaniem Hołowni, "policjanci, którzy bronili dzisiaj naszego bezpieczeństwa, zasługują na nasze wsparcie". "A chuligani, a nie żadni protestujący rolnicy, tylko zwykli chuligani, którzy dzisiaj rzucali kostką brukową, zachowywali się w sposób skandaliczny, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - zaznaczył marszałek Sejmu.

Powiedział, że on wraz z wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim czekał na możliwość spotkania z protestującymi. "Ale w związku z tym, co się wydarzyło, usłyszałem od organizatorów, że nie są w stanie wyłonić delegacji, która miałby się z nami spotkać" - powiedział Hołownia. Na głosy z sali, że mija się z prawdą, dodał: "Marszałek Zgorzelski czekał cały czas, a ja, gdy tylko wróciłem z uroczystości zaprzysiężenia członków PKW, dopytywałem, gdzie jest delegacja".

"Stało się, jak się stało. Protesty to jest jedna rzecz, a chuligaństwo to jest rzecz zupełnie inna" - dodał.


red./PAP