Łukasz Łukaszewski: Koalicja Obywatelska jest gotowa wziąć odpowiedzialność za Olsztyn [WYWIAD]

2024-02-26 12:00:00(ost. akt: 2024-02-26 14:18:35)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

— Teraz czas zadbać o małe inwestycje, które sprawią, że w Olsztynie będzie żyło się lepiej — mówi Łukasz Łukaszewski, szef klubu radnych KO w olsztyńskiej Radzie Miasta.
— Zakończyliśmy ostatnio duże inwestycje, takie jak budowa drugiej linii tramwajowej czy remont hali Urania. Co dalej?
— Cieszymy się, że udało nam się zakończyć te dwie inwestycje sukcesem, bo tylko przypomnę, że w czasie ich trwania przeszliśmy zarówno przez pandemię, jak i wojnę w Ukrainie, która spowodowała problemy z dostępnością pracowników, materiałów budowlanych i wysoką inflację. Te duże inwestycje są już za nami, ale przed nami jest jeszcze szereg wyzwań, o których nie możemy zapomnieć. Mówię tutaj o inwestycjach bliżej ludzi, które będą toczyć się tuż za progiem domu. Proste rzeczy, takie jak drogi bez dziur czy proste i komfortowe chodniki to sprawy, którymi powinniśmy się kompleksowo zająć. Nie wystarczy samo łatanie dziur, bo one po zimie i tak wychodzą od nowa, ale kompleksowych remontów. Uważam, że powinniśmy zabezpieczyć pewną kwotę w budżecie miasta tylko na takie działania i stworzyć harmonogram remontów dróg i chodników, którego będziemy się trzymać. Kiedyś proponowaliśmy już takie rozwiązanie, jednak wtedy nie udało się go wprowadzić. Teraz musimy zadbać o komfort życia mieszkańców. Komunikacja miejska jest na wysokim poziomie, podobnie jak infrastruktura sportowa. Teraz czas zadbać o małe inwestycje, które sprawią, że w Olsztynie będzie żyło się lepiej.

— Zakładam, że to nie tylko remonty dróg i chodników.
— Oczywiście, że nie, chociaż tak jak wspomniałem, to również ważny element naszego życia. Kiedyś osiedla budowało się inaczej: po prostu miało tam powstać dużo mieszkań, najlepiej jak najbliżej siebie. Dzisiaj wiemy, że mieszkańcy potrzebują miejsc, w których mogą wypoczywać, pójść na spacer z dzieckiem czy pojeździć na rolkach czy rowerze. Takim miejscem może być chociażby park Nagórki-Jaroty, który wspólnie z radnym Pawłem Klonowskim budujemy z budżetu obywatelskiego. Chciałbym, żeby takie inicjatywy podejmowało miasto. Olsztyn ma być bardziej atrakcyjnym miejscem do mieszkania. My nie jesteśmy miastem, w którym mamy duży przyrost ilości mieszkańców, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby ich tutaj zatrzymać. Oczywiście powinniśmy eksponować nasze skarby, jakimi są jeziora i letnia infrastruktura, ale także zadbać o wypoczynek zimowy.

— Wydaje mi się, że jednym z powodów migracji młodych ludzi do innych miast jest praca. Czy macie jakieś pomysły, jak pobudzić rynek pracy w Olsztynie?
— Rozmawiamy o tym. Bardzo ciekawym pracodawcą jest chociażby City Bank, który inwestuje w młodych ludzi i pozwala im zaistnieć na rynku pracy w Olsztynie. Jako siedziba City Banku jesteśmy atrakcyjni dla osób z całej Polski, a nawet ze świata, więc uważam, że potrzebujemy właśnie takich firm w naszym mieście. Chcemy wspierać rozwój firm, które już w mieście funkcjonują. Miasto musi być bardziej otwarte na potencjalnych inwestorów, którzy mogą zapewnić mieszkańcom Olsztyna miejsca pracy. Taka osoba nie może odbijać się od drzwi w ratuszu. Musimy stworzyć pewną ofertę i zespół, który pomoże przedsiębiorcy w założeniu tutaj działalności. Czasami procedury trwają długo, albo inwestor nie ma z kim rozmawiać i rezygnuje z inwestowania w Olsztynie. Nie dopuścimy do takich sytuacji, bo to jeden z naszych priorytetów.

— Żeby mieszkać w Olsztynie, trzeba mieć gdzie mieszkać. Ceny nieruchomości na rynku prywatnym potrafią zwalić z nóg. Jaki macie pomysł na politykę mieszkaniową?
— Mieszkań na rynku prywatnym w Olsztynie jest dużo i jeśli kogoś stać, to może zamieszkać praktycznie na dowolnym osiedlu. Problem rodzi się wtedy, kiedy ktoś przyjeżdża do Olsztyna i nie jest w stanie zaciągnąć kredytu. Potrzebujemy rozbudowanego programu mieszkalnictwa społecznego z dopłatami oferowanymi przez rząd. Chcemy zaoferować tanie mieszkania w dobrych warunkach, które mogą przyciągnąć nowych mieszkańców do miasta. Jestem ogromnym zwolennikiem programu OTBS, jednak potrzebujemy w tym zakresie strategii rozwoju. Nie może być tak, że budujemy jeden blok na parę lat, tylko powinniśmy mieć konkretny plan budowy określonej liczby budynków każdego roku. Schemat jest prosty, ale skuteczny: co roku miasto przeznacza działkę pod zabudowę społeczną, OTBS przeznacza część własnych środków, wspomagając się preferencyjnym kredytem, i w Olsztynie powstaje sieć tanich mieszkań z niskim czynszem, które pozwolą młodym, zdolnym ludziom zamieszkać w tym mieście i tu założyć rodzinę.

— No właśnie, rodzina. Wasz kandydat na prezydenta bardzo często powtarzał, że chce Olsztyna, który będzie dobrym miejscem do założenia rodziny. Jak chcecie to osiągnąć, co trzeba zmienić w tym mieście?
— Od kilku lat chcieliśmy wdrożyć kilka programów, które poprawiłyby sytuację rodzin z dziećmi w Olsztynie. Oczywiście różnie to szło, bo prezydent nie był z naszego ugrupowania, co niedługo może się zmienić. Pewne rzeczy jednak udało nam się załatwić. Darmowe przejazdy komunikacją miejską dla dzieci chodzących do szkół podstawowych to nasz projekt, który z perspektywy czasu możemy ocenić tylko pozytywnie. Nie dość, że odciąża to domowy budżet, to jeszcze uczy dzieci samodzielności i często otwiera im drogę do poznawania miasta. Rozwiązaniem, które chcemy wprowadzić w ciągu najbliższego roku, jest bon żłobkowy. O ile przedszkola nie są obecnie dużym problemem, to system żłobkowy w Olsztynie nie funkcjonuje tak, jak powinien. Chcemy umożliwić osobom z dziećmi możliwość szybkiego powrotu na rynek pracy, do czego niezbędne są właśnie żłobki. Oferujemy pewną kwotę pieniędzy miesięcznie dla każdego rodzica, którą można przeznaczyć na żłobek, który wybierze sobie sam. Wtedy te pieniądze z budżetu miasta będą płynąć za tym bonem i znacznie obniżać cenę żłobków, jednocześnie obniżając domowy budżet. Oczywiście będą pewne warunki. Przykładowo: jeśli korzystasz z bonu, to musisz pracować. Chcemy pobudzać lokalny rynek pracy przy jednoczesnym wsparciu rodzin, żeby tworzyć dobrze prosperujące, a jednocześnie przyjazne rodzicom miasto.

Z Łukaszem Łukaszewskim rozmawiał Karol Grosz