Prokurator chce 8 lat więzienia dla historyka związanego z UWM. Wyroku jeszcze nie ma

2024-02-16 15:00:15(ost. akt: 2024-02-16 13:48:43)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/Marcin Bielecki

Prokurator wniósł o skazanie na 8 lat więzienia historyka, wieloletniego pracownika naukowego z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Jana G., który jest oskarżony o dokonanie tzw. zbrodni VAT.
W piątek (16 lutego) podczas mowy końcowej prokurator wniósł o skazanie Jana G. na 8 lat więzienia oraz 50 tysięcy złotych grzywny, a także przepadek korzyści majątkowej w wysokości 120 tysięcy złotych.

Wraz z Janem G. oskarżona jest jego żona Joanna Ś. W ocenie prokuratora pełniła ona znacznie mniej ważną funkcję w przestępczym procederze, dlatego dla niej prokurator zawnioskował o pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 50 tysięcy złotych grzywny oraz przepadek korzyści majątkowej w kwocie 120 tysięcy złotych.

Jan G. był przez lata cenionym historykiem, autorem publikacji naukowych od wielu lat wykładającym na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. W ocenie śledczych on i jego druga żona, prywatnie jego studentka, mieli podrobić 166 faktur VAT zawierających kwotę należności ogółem o łącznej wartości brutto 11,6 mln zł.

Według ustaleń śledczych, wszystkie te faktury zostały wystawione rzekomo na rzecz firmy Joanny Ś. (Jan G. był "tylko" pełnomocnikiem firmy), ale nie dokumentowały one rzeczywistych transakcji pomiędzy określonymi w nich stronami. Oskarżeni mieli następnie użyć tych faktur jako autentyczne, uwzględniając je w deklaracjach VAT-7 składanych w urzędzie skarbowym. Takim zachowaniem oskarżeni mieli narazić na uszczuplenie kwoty zobowiązania podatkowego w podatku od towaru i usług w łącznej wysokości ponad 2,2 mln zł.

Ponadto, Jan G. i Joanna Ś. zostali oskarżeni o wystawienie 501 nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT na kwotę należności ogółem o łącznej wartości brutto 11,4 milionów złotych.

Zdaniem prokuratora, były to faktury wystawione na rzecz kilkunastu firm, które nie dokumentowały rzeczywistych transakcji gospodarczych pomiędzy określonymi w nich stronami. Wystawienie nierzetelnych faktur miało pozwolić tym kilkunastu firmom na zawyżenie podatku naliczonego (w rozumieniu przepisów o podatku VAT) i narażenie na uszczuplenie kwoty zobowiązania podatkowego w podatku od towaru i usług w ogólnej wysokości 2,1 mln zł. W ocenie prokuratora, oskarżeni mieli sobie uczynić z tego procederu stałe źródło dochodu.

Na obojgu oskarżonych ciążą również zarzuty oszustwa podatkowego, nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych i naruszenia procedury rachunkowej w związku z wystawianiem nierzetelnych faktur i posługiwaniem się nimi.

Na trop przestępczej działalności naukowca urząd celno-skarbowy wpadł po uruchomieniu elektronicznego systemu fakturowania - firmy zarejestrowane na Joannę Ś. wykazywały transakcje np. związane z zatrudnieniem ludzi, zakupem towarów czy usług, a firmy, z którymi miały te firmy współpracować, takich faktur w systemie nie wykazywały.

Jan Ś. jest tymczasowo aresztowany, jego żona odpowiada z wolnej stopy - w piątek nie było jej w sądzie.

Mowy stron obrony i oskarżonego sąd odroczył do 21 lutego.

Po ujawnieniu sprawy oboje oskarżeni zostali zwolnieni z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a uczelnia wydała oświadczenie, że ich przestępcza działalność w żaden sposób nie wiązała się z pracą naukową w tej placówce. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska