Nowobałtycka pod znakiem zapytania? Czy inwestycja w końcu ruszy?

2024-02-17 15:00:00(ost. akt: 2024-02-16 13:57:11)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Problem za problemem. Tak można opisać budowę ul. Nowobałtyckiej w Olsztynie. Bo żeby położyć asfalt, trzeba zburzyć dom. Jedna z rodzin cały czas negocjuje z ratuszem w tej kwestii. Czy inwestycja w końcu ruszy?
Budowa ul. Nowobałtyckiej to najbardziej wyczekiwana przez mieszkańców Redykajn, Likus i Gutkowa inwestycja. To około 5-kilometrowy odcinek czteropasmowej drogi, która ma biec od wiaduktu na ul. Bałtyckiej, równolegle ciągnąc się wzdłuż torów kolejowych aż do granic miasta. I tu właśnie pojawiają się trudności. Kiedy wydawało się, że budowa inwestycji wkrótce się rozpocznie, na drodze inwestycji stanął dom w Gutkowie, który stoi w miejscu, gdzie ma biec droga.

— Przy ulicy Nowobałtyckiej jest jeden dom, który zostanie wyburzony. Dom jest dwulokalowy. Doszliśmy już do porozumienia z mieszkańcami jednego lokalu i ustaliliśmy warunki finansowe wykupu. Jeśli podczas lutowej sesji zaakceptuje je Rada Miasta, wówczas będziemy mogli zakończyć formalności — tłumaczy Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Z drugą rodziną wciąż prowadzimy negocjacje.

Rodzina ta zaskarżyła decyzję środowiskową do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Skarga została jednak odrzucona z korzyścią dla ratusza. Rodzina jednak i tę decyzję zaskarżyła. Teraz ma zaproponować ratuszowi swoją wycenę zajmowanego mieszkania. Nie może być ona wyższa niż ta, którą wskazał zewnętrzny rzeczoznawca po zapoznaniu się ze stanem nieruchomości. Bo zgodnie z prawem za większą kwotę miasto nie będzie mogło kupić nieruchomości. Decyzję oddziaływania na środowisko dla tej inwestycji wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Wcześniej problemem był też przedwojenny dom w Likusach, który niegdyś pełnił rolę dróżniczówki. On również znajduje na trasie nowej drogi — przy ul. Bałtyckiej. Są w nim dwa mieszkania komunalne, w których mieszkają dwie rodziny. ZLiBK miał znaleźć dla nich lokale zastępcze.

— Czujemy się zagrożeni. Człowiek przyzwyczaił się do tego miejsca, urządził się tu po swojemu, a teraz ma iść na niewiadome? Na pewno po naszej stronie nie jest specustawa drogowa, która daje pierwszeństwo inwestycji. Chyba że cele społeczne będą stały wyżej niż zachowanie naszego domu, wtedy możemy spać spokojnie. Tylko czy możemy? Czy droga okaże się ważniejsza od naszego domu? — mówił pan Janusz, mieszkający na pierwszym piętrze dróżniczkówki „Gazecie Olsztyńskiej” pod koniec 2022 roku.

Dziś już wiadomo, że tę sprawę udało się rozwiązać.

— Na szczęście doszliśmy do porozumienia z miastem. My i nasi sąsiedzi. Można powiedzieć, że relokacja już nastąpiła, choć cały czas mieszkamy jeszcze w tym budynku — opowiada pan Janusz. — Dostaliśmy inne mieszkanie na Zatorzu, które zostanie wyremontowane przez ZLiBK. Jesteśmy zadowoleni, bardzo nam się ono podoba. Mieszkamy we dwoje, dostaniemy dwa większe pokoje na Zatorzu, niż teraz mamy, więc nie możemy narzekać. Natomiast stary dom, choć to solidna konstrukcja z 1900 roku, zostanie zburzony. Jeśli się okaże, że za rok jeszcze budynek będzie stał w tym miejscu, będzie mnie bolało serce. Jestem budowlańcem, więcej cenię sobie wszystkie budowle sprzed 1945 roku. Wtedy ludzie mieli zupełnie inne podejście technologiczne i budowali domy z duszą. Smutno będzie go opuszczać… Kiedy? Myślę, że może nastąpić to za trzy miesiące.

Czas tu ma znaczenie. Inwestycja ma być realizowana z dofinansowaniem unijnym z perspektywy 2021-2027. Według warunków wypłaty tych środków do 2026 roku poziom wydatków ma sięgać 200 mln euro. Biorąc skalę wartości ul. Nowobałtyckiej i ewentualne opóźnienia, osiągnięcie tego wskaźnika może być trudne. Koszt ma wynieść około 240 mln zł. Z tego z dotacji unijnej 153 mln zł. Pozostały wkład gmina musi wyłożyć z własnych środków.

Projekt budowy Nowobałtyckiej opracowany został już w 2011 roku. Nowe połączenie ma przyczynić się znacząco do poprawy przepustowości komunikacyjnej między zachodnią częścią Olsztyna a jego centrum. Obecna ul. Bałtycka znana jest z ogromnych korków, szczególnie w godzinach szczytu. W ocenie kierowców Nowobałtycka stanowiłaby skuteczne rozwiązanie problemów komunikacyjnych zachodniej części Olsztyna. Poza tym ta nowa droga mogłaby również spełniać funkcję elementu miejskiej obwodnicy. Długo oczekiwana inwestycja usprawniłaby również życie osób dojeżdżających do Olsztyna z rosnących podolsztyńskich wsi.

Przypomnijmy, że z budowy ul. Nowobałtyckiej byli niezadowoleni również ekolodzy, którzy komentowali projekt w pierwszym etapie swojego życia. Władze Olsztyna jednak zapewniają, że Nowobałtycka będzie zdecydowanie nowocześniejszą, a co za tym idzie — bardziej przyjazną środowisku drogą. To zresztą potwierdza wydana decyzja oddziaływania na środowisko dla tej inwestycji przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie.

ADA ROMANOWSKA