Rolnicy zablokowali trasę Olsztyn-Ostróda. "Na polu musi pracować księgowa" [ZDJĘCIA]
2024-02-09 17:32:13(ost. akt: 2024-02-09 16:02:16)
Kierowcy podróżujący dziś trasą Olsztyn-Ostróda musieli nieco zboczyć z trasy. Wszystko za sprawą rolników, którzy zablokowali dzisiaj rondo na DK16.
Około stu traktorów i maszyn rolniczych stanęło dziś na rondzie na DK16 u zbiegu obwodnicy Olsztyna i ul. Sielskiej. Skrzyżowanie było zablokowane od godz. 10 do 15. Rolnicy tym sposobem wyrazili swoje niezadowolenie wobec polityki rolnej prowadzonej zarówno przez poprzedni, jak i aktualny rząd i Unię Europejską.
Pojechaliśmy dziś na protest, żeby porozmawiać z protestującymi rolnikami o ich problemach i potrzebach. Wśród obecnych tam osób było słychać wiele głosów, jednak dominował wyraźny sprzeciw wobec polityki prowadzonej przez Unię Europejską.
— Wspólna polityka rolna z Unią Europejską jest obecnie nieporozumieniem. Przy dzisiejszym kryzysie 4 proc. ugorowania jest prawdziwym ciosem dla rolników. Co mają powiedzieć osoby, które zdecydowaną większość swoich zbiorów przeznaczają na paszę dla zwierząt? Przez te przepisy będą musieli kupować pasze objętościowe na rynku, a to przecież baza paszowa jest podstawą opłacalności produkcji zwierzęcej — mówi nam Karol Mioskowski, rolnik z Łodwigowa.
— Dzisiaj są z nami głównie rolnicy z Olsztyna jak i gmin ościennych. Dodatkowo wsparli nas koledzy z powiatu ostródzkiego. Mamy ze sobą również przedstawiciela branży transportowej, która w oczywisty sposób jest powiązana z rolnictwem. Nasze lokalne problemy są takie same jak rolników w całej Polsce. Wszystkich nas trapią przepisy unijne, takie jak przedłużenie do czerwca 2025 roku zerowego cła na produkty rolno-spożywcze przywożone do naszego kraju. W tej chwili mamy nadwyżkę ponad 6 mln ton zboża, które zalega w kraju — mówi Mateusz Kępka, rolnik z gminy Gietrzwałd, jeden z organizatorów protestu.
— Głównym naszym celem jest zrobienie porządku z importem zboża z Ukrainy. Nie godzimy się na to, żeby ten niekontrolowany import zbóż zalewał nasz rynek. Niestety przez to ceny zbóż w Polsce spadły, przez co opłacalność naszej produkcji. Apelujemy do Komisji Europejskiej, żeby wreszcie zrobiła z tym porządek. Kolejną sprawą jest Zielony Ład, który również ogranicza naszą produkcję i dochodowość gospodarstw. W tej chwili wszystko nakłada się na siebie i zaczyna się (mówiąc wprost) dramat. Już słyszę opinie, że kilku moich znajomych nie da rady finansowo wytrzymać do żniw, a i co po żniwach będzie nie wiadomo, bo część z nas nie sprzedała jeszcze swoich ubiegłorocznych plonów — mówi Piotr Hładyszewski z Polskiego Związku Rolnego.
Protest nie miał w żadnym stopniu charakteru politycznego, a wśród protestujących można było znaleźć tylko polskie flagi bez żadnych symboli partyjnych. Pojedynczym incydentem było pojawienie się lokalnych działaczy Konfederacji, jednak panowie zostali szybko poproszeni o schowanie barw partyjnych i przyłączenie się do strajku pod flagą Polski.
Wśród ponad stu uczestników protestu można było znaleźć wiele sposobów na rozwiązanie sporu. Zdecydowana większość liczy na prowadzenie twardych negocjacji z Brukselą i rozwiązanie sprawy na polu dyplomatycznym.
— Musimy przywrócić stan sprzed wojny. Cło na towary rolno-spożywcze zostało po coś wymyślone, a zniesienie go jak widać przynosi opłakane skutki — mówi nam Mateusz Kępka.
— Potrzebujemy rozwiązań i przepisów, które uregulują problem z tymi zbożami z Ukrainy. Służby, które powinny to wszystko kontrolować do tej pory tego nie robiły. Teraz dochodzą do nas słuchy, że nowy rząd zaczyna się brać za te służby, więc czekamy na rozwój wydarzeń. Jesteśmy w strefie Schengen i każdy produkt, który wjeżdża do UE powinien być kontrolowany. Poprzednie miesiące pokazały nam, że tak nie jest — mówi Piotr Hładyszewski — Rząd mógłby uruchomić pomoc dla rolników. Kredyt 2 proc. poprzedniej ekipy pomógł tylko tym osobom, które mogły taki kredyt wziąć. Wielu rolników było już w tak trudnej sytuacji, że nie miało zdolności kredytowej i ten program nic im nie dał. Dostali ci, którzy jakoś jeszcze przędli, a ci, którzy byli już pod wodą po prostu dalej tonęli — dodaje Piotr Hładyszewski.
— Kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola. Nie wiemy, czy te zboże, które wjeżdża do nas z Ukrainy jest rzeczywiście ukraińskie, czy korzystają też na tym też państwa Bliskiego Wschodu. Kto to bada? Nikt! A ktoś powinien. Wjeżdżają do nas "towary techniczne", które mogą być wszystkim. Ktoś wymyślił ostatnio "olej techniczny". Co my nim będziemy robić? Ręce smarować? "Techniczny" to określenie na rzeczy, których nikt nie bada, a mogą być zagrożeniem nie tylko dla Polski, ale całej Europy — stwierdza Karol Mioskowski — Mamy dość całej tej biurokracji, w której po każdym nawożeniu ziemi musimy robić zdjęcia. Jak tak dalej pójdzie to w ciągniku ze mną będzie musiała jeździć księgowa, która wszystko spisywać. Ludzie! Jestem rolnikiem, znam się na uprawianiu ziemi a nie wypełnieniu tony dokumentów! — dodaje rolnik z powiatu ostródzkiego.
Dzisiejszy protest w Olsztynie to zaledwie część ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Organizatorzy manifestacji zapowiadają, że chcą "produkować żywność w naszych rodzinnych gospodarstwach dla naszych rodzin oraz konsumentów". Podobne akcje mogą zostać powtórzone w przyszłości, jeśli ze strony rządu nie popłynie jasny sygnał w kierunku rolników, że ich sprawa została zauważona i zostanie rozwiązana.
Karol Grosz
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
AtoJa #3113596 9 lut 2024 18:10
Wszyscy Polacy popierają Rolników. W Was cała nadzieja na wolną od tych unijnych bałwanów Polskę
odpowiedz na ten komentarz