Po skandalu pod Sejmem PiS ma plan. Jaki?
2024-02-08 10:33:35(ost. akt: 2024-02-08 10:40:28)
Wydarzenia przed Sejmem zdecydowanie wymknęły się spod kontroli PiS-owi. Partia poszukuje teraz sposobu wyjścia z tej sytuacji. Według informacji zawartych w "Rzeczpospolitej", trzy projekty uchwał oraz pismo przekazane Jarosławowi Kaczyńskiemu przez komendanta straży marszałkowskiej mają pomóc w tej kwestii. Na podstawie tych dokumentów PiS rozważa złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację partii rządzących.
Tuż przed środowym posiedzeniem Sejmu PiS przedstawił trzy projekty uchwał. Pierwszy dotyczy "obrony niezależności Trybunału Konstytucyjnego", drugi skupia się na "poszanowaniu praw człowieka oraz przestrzeganiu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w Polsce", ze szczególnym uwzględnieniem sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Trzeci projekt dotyczy "przestrzegania zasad wolności i sprawiedliwości wyrażonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej".
Jak informuje Onet posłowie PiS oskarżają rząd Donalda Tuska o "początek wprowadzania zupełnie innego porządku ustrojowego" i zarzucają mu wypełnianie znamion "czynu zabronionego opisanego w art. 127 paragraf 1 Kodeksu Karnego", czyli zamachu stanu.
Okazuje się, że to przygotowanie do kolejnego kroku, który zamierza podjąć PiS.
Według Onetu jednym z argumentów przemawiających na korzyść partii Jarosława Kaczyńskiego jest rzekome pismo, które miał on otrzymać w środę od komendanta straży marszałkowskiej, Michała Sadonia. Prezes PiS twierdzi, że właśnie to było celem próby siłowego wejścia do Sejmu.
"O to nam chodziło i to uzyskaliśmy", powiedział Kaczyński, dodając, że "dokument, który otrzymał od straży marszałkowskiej", będzie potrzebny do "rozliczeń".
Jednak problem w tym, że słowa polityka jednoznacznie zdementowała straż marszałkowska, która opisała przebieg spotkania Jarosława Kaczyńskiego z komendantem Michałem Sadoniem.
"Jednocześnie dementujemy pojawiające się w przestrzeni medialnej informacje, jakoby komendant straży marszałkowskiej przekazał posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu jakiekolwiek pismo. Jedyną czynnością dokonaną przez komendanta Michała Sadonia była skrótowa adnotacja na odpisie postanowienia" – czytamy.
Na prośbę Kaczyńskiego, komendant odręcznie napisał, że otrzymał postanowienie marszałka o niewpuszczaniu na teren Sejmu posłów bez odpowiednich upoważnień, czyli Kamińskiego i Wąsika. Jednakże, nie był to, jak twierdzi Jarosław Kaczyński, żaden oficjalny dokument od Szymona Hołowni. Tę wersję podtrzymał później także Mariusz Kamiński w wywiadzie udzielonym Danucie Holeckiej w TV Republika.
Źródło: Onet.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Cyranka #3113565 8 lut 2024 12:02
Oby sami wcześniej nie zostali zdelegalizowani - to bardziej prawdopodobne.
odpowiedz na ten komentarz