USA po cichu ostrzegły Iran przed zamachem Państwa Islamskiego?

2024-01-25 18:32:19(ost. akt: 2024-01-25 18:35:13)

Autor zdjęcia: PAP

Władze USA potajemnie ostrzegły reżim w Iranie o planach zamachu terrorystycznego ze strony Państwa Islamskiego, w którym 3 stycznia w miejscowości Kerman zginęły 84 osoby - podał w czwartek "Wall Street Journal". Według cytowanych przez dziennik oficjeli, dane były na tyle konkretne, by pozwolić na uniknięcie tragedii.
Władze USA potajemnie ostrzegły reżim w Iranie o planach zamachu terrorystycznego ze strony Państwa Islamskiego, w którym 3 stycznia w miejscowości Kerman zginęły 84 osoby - podał w czwartek "Wall Street Journal". Według cytowanych przez dziennik oficjeli, dane były na tyle konkretne, by pozwolić na uniknięcie tragedii.

"Przed zamachem terrorystycznym IS 3 stycznia w Kermanie, rząd USA przekazał Iranowi nieoficjalne ostrzeżenie o zagrożeniu terrorystycznym wewnątrz irańskich granic" - powiedział cytowany przez gazetę anonimowy amerykański urzędnik. Informacje miały być wystarczająco konkretne, jeśli chodzi o lokalizację i czas zamachu, by były "przydatne Iranowi w udaremnieniu ataku lub przynajmniej ograniczeniu liczby ofiar". Stało się to po tym, gdy wywiad USA uzyskał informacje o planach zamachu Państwa Islamskiego - Prowincji Chorasan, afgańskiej odnogi IS.

Do zamachu doszło 3 stycznia w pobliżu grobu słynnego w Iranie dowódcy sił specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Kassema Sulejmaniego podczas uroczystości rocznicowych, upamiętniających jego śmierć na skutek amerykańskiego uderzenia w 2020 r.

W zamachu w Kermanie zginęły 84 osoby, a setki zostały ranne. Był to najbardziej krwawy zamach terrorystyczny w historii Islamskiej Republiki.

Według "WSJ", amerykańska społeczność wywiadowcza kieruje się polityką "obowiązku ostrzegania" potencjalnych o planowanych zamachach terrorystycznych, nawet jeśli jego celem jest przeciwnik USA, taki jak Iran. Wyjątkami od tej dyrektywy są sytuacje, kiedy ofiary same są terrorystami lub zbrodniarzami, lub kiedy ostrzeżenie naraziłoby na niebezpieczeństwo Amerykanów lub sojuszników, albo operacje wojskowe lub wywiadowcze.

Mimo amerykańskiego ostrzeżenia, przedstawiciele irańskich władz sugerowali publicznie, że zamach był w istocie dziełem USA dokonanym za pośrednictwem dżihadystów. Dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej gen. Hossein Salami stwierdził, że Państwo Islamskie "zniknęło" i funkcjonuje tylko jako "najemnicy" działający w interesie USA i Izraela.

Według cytowanych przez "WSJ" źródeł, po wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu, Państwo Islamskie-Prowincja Chorasan wzrosło na sile, stając się jedną z najniebezpieczniejszych grup z ambicjami przeprowadzania ataków przeciwko Zachodowi. Ale w przeszłości atakowała też Iran oraz różne szyickie grupy, np. Hazarów w Afganistanie.


red./PAP