Studenci UWM w Olsztynie stworzyli pudełko, które pomoże przyjmować leki osobom z demencją

2024-01-19 19:30:00(ost. akt: 2024-01-19 15:18:33)
Od lewej: Łukasz Dziubiński, Paweł Chwiedczuk, Damian Chachulski, Artur Parol

Od lewej: Łukasz Dziubiński, Paweł Chwiedczuk, Damian Chachulski, Artur Parol

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W Olsztynie studiują trzej muszkieterowie, który chcą pomóc osobom z demencją. Łukasz Dziubiński, Damian Chachulski i Artur Parol z UWM stworzyli pudełko, które w bezpieczny sposób pomoże zażywać leki.
Demencja tu nasza kula u nogi XXI wieku. Zabija umysł za życia człowieka. Z tygodnia na tydzień nasila objawy z orientacją w czasie i przestrzeni. Znajome twarze się rozmywają, a znane i proste rzeczy przypominają wejście na Mount Everest. Zaczynają się problemy z mówieniem, liczeniem, pamięcią. Medycyna jest bezradna, bo nie potrafi odwrócić zmian zachodzących w mózgu. A choroba jest podstępna. Zanim da o sobie znać, jest już zaawansowana. Nie ma jednak powrotu do przeszłości. Pomagają jedynie leki, które łagodzą objawy, ale trzeba je łykać codziennie. Tylko jak zapamiętać, że trzeba wziąć tabletkę, skoro pamięć szwankuje? Albo jak sobie przypomnieć, czy już się lek zażyło? Zdarza się, że cierpiący na demencję albo leków nie zażywają, albo łykają podwójne dawki. Dlatego studenci UWM w Olsztynie ze Studenckiego Koła Naukowego Elektroniki „Elektron”, chcąc temu zapobiec, stworzyli inteligentne pudełko na leki dla osób starszych.

— Inteligentne pudełko na leki z założenia ma ułatwić i usprawnić proces przyjmowania leków przez osoby cierpiące na demencję. Ale nie tylko, bo może być także usprawnieniem dla osób, które przyjmują duże ilości różnych tabletek o różnych porach oraz dla osób zabieganych — opowiada Łukasz Dziubiński, student mechatroniki na Wydziale Nauk Technicznych UWM. — Pudełko zawiera w sobie określoną liczbę przegród, w których przechowuje się odpowiednie porcje leków przeznaczonych na daną porę danego dnia. Jest również wyposażone w elementy elektroniczne, które dbają funkcje automatyczne. Pojemnik na leki ma samo wydawać porcję leków według wcześniej ustalonego harmonogramu. Ma też informować pacjenta o tym, że nadszedł czas na pobranie leków. Pojemnik jest połączony z aplikacją mobilną na telefon i w niej są zawarte informacje odnośnie aktualnie zastosowanego harmonogramu wydawania leków oraz informacje, czy dane leki zostały pobrane. I na przykład z jakim opóźnieniem. Dzięki aplikacji opiekun pacjenta może zdalnie kontrolować, czy leki są pobierane o czasie i w razie potrzeby zainterweniować w przypadku niepobrania tabletek przez pacjenta. Pojemnik jednocześnie ma uniemożliwić pobranie przez pacjenta leków przeznaczonych na inną porę, niż panuje obecnie, dzięki czemu minimalizowane jest niebezpieczeństwo przedawkowania leków przez pacjenta.

Wady i zalety, próby i błędy


Skąd pomysł, aby takie pudełko powstało?

— Do opiekuna naszego koła na Wydziale Nauk Technicznych UWM — Pawła Chwietczuka, zgłosiło się Studenckie Koło Naukowe Farmakologii i Toksykologii z Wydziału Lekarskiego UWM. Doszło do wspólnego spotkania, na którym przedstawiono nam problem, jaki występuje na rynku odnośnie pojemników na leki dla osób potrzebujących — opowiada Łukasz. — Problem polegał na tym, że brakuje dostępnych i tanich rozwiązań tego typu.

Kontakt kół się jednak rozpłynął, ale idea w głowie studentów z „Elektrona” pozostała. Po wielu spotkaniach i burzy mózgów studenci zaprojektowali inteligentne pudełko do tabletek. I to w kilku odmianach.

— Spodobała się nam koncepcja pudełka. Zaczęliśmy tworzyć swoje koncepcje, które już zgłosiliśmy do opatentowania — podkreśla Artur Parol, student mechatroniki UWM. — Cały zamysł i budowę wzięliśmy z naszej wyobraźni, uwzględniając przy tym różne aspekty, aby pudełko miało jak najwięcej przydatnych funkcji. Pudełko budowaliśmy w programie do projektowania 3D, który poznaliśmy na studiach.

— Ważne było określenie podstawowych cech takiego urządzenia, np. czy to urządzenie miało być mobilne czy może stacjonarne, na jaki rodzaj i ilość leków miało być przeznaczone, jaki miał być podstawowy mechanizm działania itd. — tłumaczy Łukasz. — Każdy z nas w głowie miał inną koncepcję. Dlatego postanowiliśmy, że w kwestii zaprojektowania obudowy oraz mechanizmu działania pojemnika każdy pójdzie swoją drogą. Finalnie stworzyliśmy cztery projekty. Część z nich została albo zostanie zgłoszona jako wzór przemysłowy, a pozostała część jako wzór użytkowy. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, a które finalnie okaże się pomysłem idealnym, to się okaże.

Od lewej: Paweł Chwiedczuk Artur Parol, Damian Chachulski i Łukasz Dziubiński
Fot. Zbigniew Woźniak
Od lewej: Paweł Chwiedczuk Artur Parol, Damian Chachulski i Łukasz Dziubiński

— Pomysł idealny tworzy się na zasadzie prób i błędów, czyli bez akcji nie ma postępu — podkreśla Damian Chachulski, student mechatroniki. — Teraz prace nad pudełkiem przebiegają w dwóch oddzielnych zespołach, w których każdy zespół realizuje własne założenia. Ja razem z Arturem realizujemy własne wizje. Łukasz robi analogicznie to samo.

Przed nami walka


Można powiedzieć, że pudełko już istnieje, ale na razie ma swoją wirtualną wersję. Teraz czas, żeby nadać mu rzeczywisty kształt. Ale czy, tuż przed sesją egzaminacyjną, łatwo będzie znaleźć czas na pracę nad pudełkiem?

— Jestem o rok wyżej niż chłopacy, więc pracę inżynierską mam już napisaną. Właśnie pomyślnie przeszła przez system antyplagiatowy — cieszy się Łukasz. — Aktualnie pracuję nad artykułem naukowym niezwiązanym z naszym projektem, a do projektu zamierzam się przyłożyć dopiero, gdy zostaną dopięte formalności z urzędem patentowym, czyli pewnie będzie to pod koniec stycznia.

— Przed nami praca nad wzorem użytkowym. To bardziej szczegółowa budowa pudełka, sterowanie nim i użyta elektronika, która umożliwi jego prawidłowe działanie — podkreśla Artur. A Damian dodaje: — Przed nami realizacja projektu, który będzie jednocześnie realizacją pracy inżynierskiej mojej i Artura. Wprowadzimy w życie wersję fizyczną pudełka, który stanie się jego wzorem użytkowym.

— Przed nami walka z  wyprodukowaniem prototypu oraz z napisaniem odpowiedniego programu oraz aplikacji mobilnej na telefon. Osobiście mi zależy na tym, żeby to urządzenie było w budowie możliwie jak najtańsze. Będę w tym kierunku dążył — twierdzi Łukasz. — Pozostaje jeszcze spełnienie kwestii norm, które urządzenie musi spełnić — przede wszystkim materiał, z którego pudełko będzie zbudowane, musi być odpowiednie do kontaktu z lekami.
— Planujemy, by w niedalekiej przyszłości stworzyć prototyp pudełka i wydrukować pierwszą jego wersję "mini" na drukarce 3D — zdradza Artur.

Działać do końca


Wspólna praca rodzi przyjaźń. Łukasz, Artur i Damian to dziś nie tylko koledzy z koła, którzy mają wspólny cel. To również kumple na co dzień.

— Każdy z nas jest inny, natomiast każdy jest ambitny i pracowity. W tych czasach trudno znaleźć osoby, które podejmą się wspólnego projektu i będą zawzięcie działać do końca — przyznaje Artur.
— Nigdy się z nimi nie nudzę. Zawsze jest nam do śmiechu — cieszy się Łukasz. Damian również nie ukrywa pozytywów: — Lubię ich jako ludzi, a nie jako "współpracowników”, bo akurat patrzę na ludzi bardzo personalnie.

Teraz ich wspólna przyszłość to również przyszłość pudełka. A czy mają już plany na swoje życie po studiach?

— Na razie w głowie mam plan zostania na uczelni. Chcę skończyć inżyniera, potem magistra, a dalej się zobaczy — twierdzi Damian. — Nie prowadzę tak dalekosiężnych planów.

— W lutym idę na kierunek magisterski. A co dalej? Też jeszcze nie wiem. Plus bycia mechatronikiem jest taki, że nie ma większego problemu ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Tym bardziej, że podobno obecnie jest niedobór inżynierów mechatroników na rynku — zauważa Łukasz. — Także nie przejmuję się zbytnio swoją przyszłością.

— Ja chciałbym projektować różne maszyny lub zostać elektrykiem — puentuje Artur.

To nie jedyne wynalazki młodych studentów. Łukasz Dziubiński pracuje również nad projektem ogrodniczego stołu dla osób na wózkach inwalidzkich.

ADA ROMANOWSKA