Na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego — Synów Pułku — Tuwima na czerwonym już łapią

2024-01-21 15:00:00(ost. akt: 2024-01-19 15:25:50)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego — Synów Pułku — Tuwima w Olsztynie działają już kamery rejestracji przejazdu na czerwonym świetle. Za przejazd na "czerwonym" grozi 500 zł mandatu i 15 punktów karnych.
Jak już informowaliśmy Główny Inspektorat Transportu Drogowego uruchomił na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego — Synów Pułku — Tuwima system kontroli przejazdu na czerwonym świetle. Po testach, które wypadły pozytywnie system pracuje już pełną parą, a to oznacza, że trzeba mieć się na baczności.

Charakterystyczne żółte kamery systemu RedLight automatycznie rejestrują samochody przejeżdżające na czerwonym świetle.

— W piątek 5 stycznia w południe system został włączony już w tryb rejestracji naruszeń — mówi Monika Niżniak, rzecznik prasowy GITD.

Teraz lekceważenie wskazań sygnałów sygnalizacji świetlnej i przejazd na czerwonym świetle nie ujdzie już kierowcy na sucho. Kamery wykrywają przypadki wjechania przez kierujących na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Często kierowcy wjeżdżają na skrzyżowanie na tzw. późnym żółtym. Co w tym przypadku?

Otóż obraz zarejestrowany przez kamery dostarcza informacji o przejeździe pojazdu w chwili, gdy na sygnalizatorze nadawany jest sygnał czerwony. Raczej nie ma szans na to, by w takim przypadku nie paliło się już czerwone światło, gdy opuszczamy skrzyżowanie. Kamery śledzą tor poruszania się pojazdu oraz dokumentują popełnione wykroczenie wraz z danymi umożliwiającymi identyfikację pojazdu, czas i miejsce popełnienia wykroczenia oraz czas, jaki upłynął od zapalenia się czerwonego światła.

Procedura stwierdzenia przejazdu na czerwonym świetle jest podobna jak w przypadku fotoradarów i zarejestrowania przez nie przekroczenia prędkości przez kierowcę.

Dokumentacja filmowa i fotograficzna ze zdarzenia przesyłana jest automatycznie do centrali. Tam materiał jest weryfikowany przez pracownika Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, który stwierdza, czy doszło do złamania przepisów ruchu drogowego. Jeśli tak, to wówczas dostaniemy wezwanie z GITD do ustalenia kierującego pojazdem. Na końcu tej procedury jest kara: 500 zł mandatu i 15 punktów karnych dla kierowcy.

Dlaczego GITD wybrał właśnie to, a nie inne skrzyżowanie w Olsztynie? To, jak usłyszeliśmy, wynik z analizy stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego na skrzyżowaniach, które przeprowadził Instytut Transportu Samochodowego. System kamer, który działa już na skrzyżowaniu, jest nowy.

Osiem lat temu na na pięciu olsztyńskich skrzyżowaniach, w tym właśnie na Sikorskiego — Synów Pułku — Tuwima zostały zamontowane kamery do kontroli przejazdu na czerwonym świetle. Wtedy w Olsztynie zostało zamontowanych również pięć fotoradarów. Cały ITS, czyli Inteligentny System Zarządzania Ruchem kosztował 54,5 mln zł netto. Tyle tylko, że nigdy nie zadziałał, bo zmieniły się przepisy, a straże gminne i miejskie utraciły prawo do używania fotoradarów. Takie kompetencje ma teraz tylko policja i GITD.

Jednak w wielu przypadkach urządzenia, które pozostały przy drogach i ulicach są starej generacji albo nie byłyby kompatybilne z systemem GITD. Z każdym rokiem to coraz bardziej technologiczny szmelc, który nadaje się już chyba tylko na śmietnik.

Kamery rejestrujące przejazd na czerwonym świetle, to obok fotoradarów i odcinkowego pomiaru prędkości (na Warmii i Mazurach są dwa — jeden koło Gietrzwałdu na „szesnastce” i drugi koło Piecek na drodze nr 59), to główne narzędzia GITD, mające dyscyplinować zachowanie kierowców na drodze. Takie systemy kamer są obecnie na 41 skrzyżowaniach w Polsce. Jak dodaje rzecznika GITD, w tej chwili nie przewiduje się objęciem systemu kontroli kolejnych skrzyżowań w Olsztynie.

Andrzej Mielnicki