Jak przygotować się na własną śmierć? Pomoże w tym "Warsztat spraw ostatecznych", który odbędzie się w Olsztynie

2024-01-16 14:29:00(ost. akt: 2024-01-16 15:21:48)
Marta Andrzejczyk i Izabela Mańkowskiej-Salik

Marta Andrzejczyk i Izabela Mańkowskiej-Salik

Autor zdjęcia: Piotr Tutka

To będzie wydarzenie, jakiego w Olsztynie nie było. Pod okiem Marty Andrzejczyk i Izabeli Mańkowskiej-Salik odbędzie się warsztat spraw ostatecznych, który… zachęci do zaplanowania swojej przyszłości. Żeby śmierć nie była zaskoczeniem.
Życie po życiu potrafi intrygować. A życie przed śmiercią? Dlatego aktorki Białego Teatru z Olsztyna Marta Andrzejczyk i Izabela Mańkowskiej-Salik zaserwują interaktywne spotkanie, które pozwoli zadać mnóstwo pytań i znaleźć również wiele odpowiedzi. Będzie to połączenie spektaklu z warsztatami o tym, że śmierć w naszym życiu jest jak kropka na końcu zdania.

— Pragniemy, aby nasi widzowie wyszli z głęboką refleksją dotyczącą doczesnego życia, regularnego porządkowania przestrzeni, głowy oraz serca — przyznaje Marta Andrzejczyk, aktorka. — Aby umieli ukochać, uszanować albo pożegnać się z tym, co mają, a co zbędne bądź niepotrzebne. Bo jak mawia nasza koleżanka Wioleta: „trumna wszystkiego nie pomieści”.

— Gwarantujemy całą feerię emocji: od zadumy, poprzez śmiech, rozbawienie, smutek, kontemplację. To wszystko też zależy od widza/warsztatowicza, na jakim etapie swojego życia jest, czy przyjdzie z otwartą głową i sercem na warsztaty, czy jednak będzie chciał pobyć gdzieś w swojej bańce w roli obserwatora — nie ukrywa Izabela Mańkowska-Salik. — Dlatego zachęcamy, żeby przyjść z dużą otwartością na siebie i na to, co może się zadziać, bo wszystkie emocje, które pojawią lub mogą się pojawić, będą właściwe na tu i teraz.

„Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki” — mawiał Benjamin Franklin. I miał rację, bo wszyscy na końcu życia… kończą tak samo. Nie zawsze jednak chcemy rozmawiać o tej chwili, często się nawet nad nią nie zastanawiamy. A śmierć to wspólny mianownik ludzkości. Jako jedyna wszystkich łączy, nikogo nie wyróżnia, nikomu nie odpuszcza. Ot, takie życie. Dlaczego więc nie wziąć śmierci na warsztat?

Marta Andrzejczyk i Izabela Mańkowskiej-Salik
Fot. Piotr Tutka
Marta Andrzejczyk i Izabela Mańkowskiej-Salik

— Każdy z nas ma swoją drogę życia. Coś się kończy, a coś zaczyna. W naszym spektaklu sprawy ostateczne to sprawy, którymi należy się zaopiekować i się nimi zająć przed śmiercią, która jak wiemy-nie wiemy, kiedy nastąpi. Zająć to znaczy dostrzec je, przyjąć że są i regularnie segregując, sprzątając, oddawać je, sprzedawać bądź dbać o nie, opiekować się nimi, regulować itp. To także myślenie i rozmowa z bliskimi na temat spraw doczesnych w kontekście spraw ostatecznych. To przede wszystkim wykazywanie się miłością i empatią w stosunku do naszych bliskich, którzy zostają ze wszystkimi naszymi sprawami i rzeczami po naszej śmierci — zauważa Marta Andrzejczyk. — Rok temu, w grudniu 2022 roku, dowidziałam się, że w hospicjach istnieje czerwona teczka. To właśnie w niej osoby chore pozostawiają wszystkie ważne dla rodziny informacje dotyczące prywatnych rzeczy, przedmiotów, spraw, umów. Czasami też ostatnią wolę, testament itp. czyli wszystko to, co rodzina powinna wiedzieć po twojej śmierci.

— Pomysł na warsztat spraw ostatecznych zrodził się podczas pracy Marty z Janiną Tomaszewską nad monodramem muzycznym „Krople nasercowe”. Wtedy, rok temu, urodziła się idea funeral show — pokazu mody pogrzebowej, muzyki na pogrzebie itp. — wspomina Izabela Mańkowska-Salik. — Marta dopełniła ją pomysłem „Czerwonej Teczki” (nanodram na dwie aktorki i kilkunastu widzów — red.) i zaproponowała mi współpracę, czyli wspólne poszukiwania w celu połączenia dwóch tych wątków i naszych artystycznych ekspresji. Przed nami spektakl, ale w formule warsztatów.

Pogrzeb jak wycieczka


Aktorki na scenie wcielą się w mistrzynie świeckich ceremonii pogrzebowych — Klarę Kapur i Anielę Trupek. Ich warsztaty mają pomóc w zaplanowaniu swojej przyszłości. Ale jak w kontekście śmierci to zrobić?

— Etapami, w swoim tempie, z poczuciem odpowiedzialności za siebie i za bliskich którzy zostają. Każdy z nas ma na pewno takie doświadczenie, że traci bliską osobę i zostaje z ogromem spraw, które trzeba zorganizować, rozwiązać. Proszę sobie tylko pomyśleć, o ile byłoby nam łatwiej, gdyby do organizacji swojego pogrzebu i śmierci podejść tak, jak do organizacji ślubu, wycieczki etc. Jakby wszystko zaplanować tak, jak my chcemy, z kim chcemy, zostawiając porządek, planując, sprawdzając, które rozwiązanie jest fajniejsze, łatwiejsze, korzystniejsze? — zauważa Izabela. — Bo potem, gdy już opadają te najtrudniejsze emocje i popogrzebowy, żałobny pył, to wbrew pozorom okazuje się, że bywa jeszcze trudniej. Wychodzą bowiem różne kwestie, niektóre błahe jak np. ubezpieczenie czy rozwiązanie abonamentu telefonicznego, a inne dużo bardziej skomplikowane np. majątkowe związane z pamiątkami, z pozostawionymi rzeczami. A jakby tak wszystko zapisać w jednym miejscu? Uporządkować? Posegregować?

— I sprawić, aby nasi bliscy mieli mniej kłopotu? Do tego polecamy książkę Margaret Magnusson „Porządkowanie życia po szwedzku”, w której autorka prowadzi czytelnika, krok po kroku, jak sobie radzić z porządkowaniem życia przed śmiercią — radzi Marta. — Z kolei, jeżeli ktoś nie chce religijnej ceremonii pogrzebowej, to polecam Instytut Dobrej Śmierci. Tam prawdziwe mistrzynie świeckich ceremonii pogrzebowych prowadzą spotkania, warsztaty, które przybliżają i wprowadzają w tematykę tychże ceremonii. I oczywiście zapraszamy na nasz spektakl performatywny „Warsztat spraw ostatecznych — zaplanuj swoją przyszłość” jako wstęp, jako iskierkę do myślenia o tym, co nieuniknione.

"Warsztat spraw ostatecznych — zaplanuj swoją przyszłość" odbędzie się 16 stycznia w sali pod amfiteatrem o godz. 19. Wstęp wolny.
Reżyseria: Krystian Wieczyński, scenariusz: Agnieszka Kochanowska, muzyka: Jarek Kordaczuk

ADA ROMANOWSKA