W Ostródzie jest ponad sto bezdomnych psów, a to dopiero początek. Zwierzęta nas potrzebują

2024-01-14 20:00:00(ost. akt: 2024-01-12 14:48:31)
Krapek trafił do schorniska ubiegłej nocy w strasznym stanie

Krapek trafił do schorniska ubiegłej nocy w strasznym stanie

Autor zdjęcia: arch. AFN

W Azylu AFN w Ostródzie jest sto bezdomnych psów. Są zaopiekowane, ale pilnie potrzebna jest pomoc. Zwłaszcza że w ciągu ostatnich kilku dni trafiły tu cztery psy bardzo skrzywdzone przez los, a mróz jest siarczysty.
Kraków potrafi! To świetny przykład. Mieszkańcy stali po kilka godzin w kolejkach, by zabrać do swoich domów 120 psów ze schroniska dla bezdomnych zwierząt na czas siarczystych mrozów. Chętnych było tylu, że zabrakło czworonogów.
W ostródzkim Azylu AFN jest sto psów. Są zaopiekowane, ale pilnie potrzebne są koce, koce grzewcze, kołdry, ręczniki, poszewki, prześcieradła. Także karna mokra dla psów: Doliny Noteci, Rint, Animoda, Josera itp., karma Hepatic dla psów – sucha i mokra. Pampersy dla psa. Teraz jeszcze dla Krapka. Do Azylu trafił podczas jednej z ostatnich mroźnych nocy w strasznym stanie. Scenariusz jak zwykle ten sam…

„Noc, telefon z Policji, że znaleziono psa w złym stanie i czy go przyjmiemy. Nikt z nas się nie spodziewał, że ten stan jest aż tak zły. Odmrożenia, temperatura niemierzalna, wrzody zajmujące całe oczy…” — czytamy na profilu AFN.

— Pomimo że widziałam wiele, ale zrobiło mi się słabo… pies niekontaktowy i ktoś go w tym stanie przy mrozach nocą porzucił na śmierć z wychłodzenia. Jeśli ktoś zna tego kogoś – proszę o informację! Może być anonimowo — apeluje wolontariuszka AFN.

To już czwarty pies bardzo skrzywdzony, który tu trafił w ostatnich dniach.

Nie lubią zimy


Ali, pies w typie mastifa hiszpańskiego, przestał wychodzić spod wiaty, gdzie stoi jego buda, bo… nie lubi śniegu i lodu.

— Zniechęcił się totalnie, bo kilka dni temu, podczas gołoledzi, gdy wyszliśmy na spacer, to mu się po prostu łapy rozjeżdżały na lodzie — mówi jego opiekun. — To duży, ciężki pies i łagodny jak baranek. Ta sytuacja, gdy po prostu rozjechały mu się łapy, rozłożył się na lodzie i nie mógł normalnie iść, bardzo go zestresowała. Łapom nic się nie stało, ale nawet do ciepłej michy teraz spod wiaty nie wychodzi. Nawet siłą się nie da. Trzeba mu pod nos podsuwać. O spacerowych butach nie ma mowy, bo ich nie da założyć, albo zaraz ściągnie…

Do wiosny jeszcze szmat czasu; przed nami wiele zimowych dni i nocy. Jak pomóc je przetrwać naszych czworonożnym przyjaciołom? Psy, podobnie jak ludzie, mają różną tolerancję na zimno. Szczególnie wrażliwe na zimno są psy krótkowłose, bezwłose, pozbawione podszerstka. Szybciej tracą ciepło. I rasy niewielkie: dla takich jak chihuahua, york, jamnik czy pinczer już temperatura około 4-6 stopni Celsjusza przestaje być komfortowa i zaczynają trząść się z zimna. Przedział od 0 do -7 stopni Celsjusza jest nieprzyjemny dla większości czworonogów. Poniżej -7 stopni Celsjusza odnajdują się już tylko psy stworzone do życia na mrozie, np. siberian husky, berneński pies pasterski czy alaskan malamut.

Są sposoby na mróz


Jak sprawić, by zima tak mocno nie dokuczała czworonogom w czasie spacerów? Dodatkową ochronę przed mrozami zapewnią ocieplane, wodoodporne ubranka dla psów. Ochrona psich łap zimą to też nieodzowny element pielęgnacji. Delikatne psie opuszki źle znoszą kontakt z lodem i solą, którymi wysypywane są chodniki. Warto je umyć po spacerze w ciepłej wodzie i dokładnie wytrzeć. Dobrze jest zadbać o psie futro, zapewniając dietę bogatą w produkty i suplementy zawierające wielonienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3, biotynę i cynk. Podczas mrozów nie należy też naruszać naturalnej warstwy lipidowej psiej skóry i ograniczyć kąpanie psa.

Nie wszystkie psy spędzają czas w domu na kanapie. Są też psy przebywające poza domem, które muszą mieć odpowiednio przygotowaną budę. Powinna być ocieplona, odizolowana od ziemi i osłonięta przed wiatrem i śniegiem. W czasie mrozów serwujemy czworonogom ciepłe posiłki (np. podgrzewaną mokrą karmę). Optymalna temperatura jedzenia dla psa wynosi od 15 do 25°C. W trakcie mroźnych dni zapotrzebowanie psa na energię wzrasta nawet o 20 proc. Aby je pokryć zimą, należy zwiększyć kaloryczność psich posiłków. A najlepiej jest jednak wpuścić przed mroźną nocą psa do domu – niech to będzie sień, korytarz, komórka – tam, gdzie mróz nie będzie tak doskwierał. Nie zapominamy też o stałym dostępie do wody. By szybko nie zamarzała, można dodać do niej łyżkę oleju. Zimą lepiej też nie używać metalowych obroży i misek. Metal bardzo dobrze przewodzi zimno, dlatego w kontakcie z nim psy narażone są na odmrożenia. Zamiast nich używamy materiałowych i plastikowych. I byle do wiosny…

Barbara Chadaj-Lamcho



Źródło: Gazeta Olsztyńska