Dyliżansem z Olsztyna do Krakowa

2023-12-31 20:03:59(ost. akt: 2023-12-29 14:37:15)
Dzisiejsza publikacja jest dość nietypowa. Dalej podążam tropami wizerunku Mikołaja Kopernika na walorach filatelistycznych, ale pokuszę się na trochę szersze, holistyczne spojrzenie. Niczym Melchior Wańkowicz, który w swym reportażu z 1936 roku, podążając tropami Smętka, postać samego Smętka wprowadził dopiero gdzieś w połowie tekstu.
Oczywiście aż takim megalomanem nie jestem, by porównywać się do takiego Mistrza, wszystko należy przyjąć Toutes proportions gardées (Z zachowaniem wszelkich proporcji). Dziś będzie jednak więcej o kultowym olsztyńskim „Karolku”, Feliksie Nowowiejskim, Marii Zientarze-Malewskiej, Zespole Pieśni i Tańca „Olsztyn”, a nawet o… strajku w OZGraf w sierpniu 1981 roku, niż o samych walorach filatelistycznych.

Na przełomie maja i czerwca 1973 roku dla uczczenia 500. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika zorganizowano Pocztę Dyliżansową, nawiązując do tradycyjnego przewożenia poczty w dawnych czasach. Na terenach obecnej Warmii poczta organizowana była już od 1523 roku; początkowo była to poczta elektorska i poczta polska. W 1768 roku regularną pocztę na Warmii erygował biskup Ignacy Krasicki.

Olsztyńscy filateliści podjęli się zadania trudnego do wykonania nawet dziś, gdy spojrzymy na rozmiar przedsięwzięcia i setki trudnych do wyobrażenia problemów organizacyjnych.

Trasa Dyliżansu wiodła przez wszystkie miasta szlaku kopernikańskiego; łącznie dyliżans przejechał przez 35 miejscowości, między innymi Olsztyn, Elbląg, Malbork, Toruń, Kielce i Kraków.

Trasa przejazdu wyniosła 1020 km.

Dyliżans dla 9 pasażerów

Z Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu wypożyczony został mieszczący 9 pasażerów dyliżans, jeden z 25 pojazdów typu Berline mit Coupé Cesarskiej Poczty Niemieckiej z 1873 r., wykonanych w latach 1938-1939. W latach 50. XX wieku był on wielokrotnie udostępniany publiczności na wystawach i imprezach plenerowych oraz do filmów (m.in. filmu Jerzego Antczaka „Chopin. Pragnienie miłości”). W 1958 roku w ramach obchodów 400-lecia Poczty Polskiej pokonał najdłuższą swoją trasę Wrocław – Kraków – Warszawa. W ostatnim czasie brał udział w imprezach plenerowych takich jak: Podróż dyliżansem Wrocław-Galowice (2011), Pożegnanie lata i Weekend z dawnym rzemiosłem „Ocalić od zapomnienia” (2012), Święto dyliżansu (2013), Corso wrocławskie na Rynku wrocławskim (2014) czy festiwal Europa na widelcu (2016). Dyliżans Kopernikański został zaprzężony w cztery konie wypożyczone ze stajni w Kwidzynie i wyruszył w trasę z Olsztyna 8 maja 1973 roku.

Pocztę obsługiwali pocztylion, stangret i trębacz ubrani w stroje historyczne uszyte w pracowni Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Nie mogę powstrzymać się tu od dygresji – gdy opowiadałem o tej historii, od paru osób, w szczególności młodszego pokolenia usłyszałem: „a kto?”, a niekiedy wręcz: „co to jest (sic!) stangret?”.

Z tej okazji wydano okolicznościowe koperty, na których z dołu po lewej stronie wydrukowano ilustracje w 2 kolorach: brązowym i niebieskim, na których umieszczono widok dyliżansu z napisem „Poczta Dyliżansowa w 500-lecie urodzin Mikołaja Kopernika”. Na przesyłanych listach naklejane były nalepki poczty dyliżansowej kasowane stempelkami w kolorze fioletowym z oznaczeniem trasy. Znaczki pocztowe były stemplowane w każdej miejscowości, każdorazowo innym kasownikiem.

Na uwagę zasługuje fakt, że pierwszych 8 stempli pocztowych (Olsztyn, Dobre Miasto, Lidzbark Warmiński, Pieniężno, Braniewo, Frombork, Elbląg do Malborka) zaprojektowano różnorodnie, następne 27 stempli od Sztumu do Krakowa jednakowo, z tą tylko różnicą, że każdorazowo wstawiana była oczywiście inna data dzienna oraz herb danej miejscowości. Poczta przewiozła w sumie ponad 200 tysięcy listów, zapotrzebowanie złożyli też filateliści m.in. z Niemiec, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i Czechosłowacji.

1981: Dni bez Prasy

Projektantem całości, w tym wszystkich stempli pocztowych był olsztyński filatelista Witold Salmonowicz, ówczesny wiceprezes Klubu PZF „Copernicana” (prezesem był Stefan Brzozowski, ojciec lidera zespołu „Czerwony Tulipan”, od niedawna Honorowego Obywatela Olsztyna, Stefana Brzozowskiego).

Salmonowicz, który od 1992 roku był prezesem Zarządu Okręgu PZF, to jeden z najbardziej zasłużonych i uznanych polskich filatelistów – członkiem Polskiego Związku Filatelistów został jeszcze w… 1954 roku, czyli w wieku 14 lat (!), zaraz po powrocie do Polski z Wilna, gdzie się urodził.

Mieszkańcom Olsztyna W. Salmonowicz dobrze znany jest z jeszcze jednej działalności. W okresie strajku w Olsztyńskich Zakładach Graficznych odbywającego się w ramach ogólnopolskiej akcji „Dni bez Prasy”, który w Olsztynie trwał od 20 sierpnia do 5 września 1981 roku, przygotowywał i był wydawcą „Kroniki” drukowanej prawie codziennie w formie ulotek, które następnie rozprowadzano na terenie praktycznie całego województwa. Jej nakład sięgał 20 tys. egzemplarzy. Gdy się dziś spojrzy na „Kronikę”, aż trudno uwierzyć.

„Jednoosobowa autoro-redakcja-drukarnia”, jak sam się Salmonowicz określał, pracowała non-stop. Przykładowo „Kronika” z 23.08.1981 r. zaczyna się relacją z godz. 4.40, kończy zaś relacją z godz. 24.00 i nie jest to wcale odosobniony przypadek – w jednej z relacji Witold Salmonowicz napisał o 46 godzinach bez przerwy na nogach.

Wracamy do Kopernika.

Koncert na „Karolku”

Z okazji przejazdu Dyliżansu Pocztowego w każdej z miejscowości organizowane były imprezy, nawiązujące do głównej idei – 500. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika. W Olsztynie uroczystości rozpoczęły się już rankiem 8 maja 1973 roku na popularnym „Karolku” – ówczesnym placu gen. Karola Świerczewskiego, czyli przedwojennym i obecnym od 1991 roku Targu Rybnym, gdzie ustawiono specjalny kiosk pocztowy, w którym sprzedawano walory związane z Kopernikiem. Główne uroczystości rozpoczęły się od poloneza zatańczonego przez Zespół Pieśni i Tańca „Olsztyn”, następnie po oficjalnych wystąpieniach (wystąpił m.in. gen. bryg. Zbigniew Szydłowski, członek ZG Polskiego Związku Filatelistów w Warszawie i jednocześnie prezes ZG Ligi Obrony Kraju), wiersz odczytała warmińska poetka Maria Zientara-Malewska i przy dźwiękach pieśni „O Warmio moja miła”, dyliżans około godziny 17.00 wyruszył w drogę do Dobrego Miasta, do którego przybył o godz. 19.00.

Warto przy tej okazji wspomnieć o tej pieśni hymnicznej, będącej nieoficjalnym hymnie Warmii oraz oficjalnym hymnie i hejnale Miasta Olsztyn. Powstała w 1920 roku, jako propolska pieśń plebiscytowa, melodię skomponował Feliks Nowowiejski, polski kompozytor urodzony w 1877 roku w Wartemborku (dzisiejszym Barczewie), w latach 1893-1900 mieszkający i pracujący w Olsztynie, najbardziej znany jako twórca melodii „Roty” („Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”) do słów Marii Konopnickiej. Słowa do hymnu „O Warmio moja miła” napisała Maria Paruszewska (Maria z Kramarkiewiczów Rogala-Bieberstein Paruszewska, jak zapisano na jej nagrobku), poetka i działaczka kulturalna związana całe życie z Poznaniem, gdzie też poznała się z Nowowiejskim. Autorstwo Hymnu warmińskiego przez lata przypisywano Marii Zientarze-Malewskiej, (która napisała wiersz o podobnym tytule „O Warmio moja” oraz opowiadania i gadki warmińskie „Warmio moja miła”, które wydane zostały w 1959 roku), lecz jak wykazały późniejsze badania znanych olsztyńskich badaczy dr Jana Chłosty i prof. Janusza Jasińskiego, który napisał, że w czasie, gdy hymn powstawał, Zientara-Malewska „była na to za mało doświadczona, poza tym nie pracowała jeszcze w Olsztynie”. Jednym słowem: było to błędne założenie, wynikające li tylko ze zbieżności nazewnictwa, i – co tu ukrywać – nieuctwa i niechlujstwa, które zakorzeniło się niestety w potocznej świadomości.

Korzystając z okazji należy też choć dwa słowa poświęcić Zespołowi Pieśni i Tańca „Olsztyn”. Proces powstawania tego zespołu rozpoczął się już w 1950 roku, kiedy powstał Zespół „Olsztyn”. Założycielami zespołu byli: Wirgilia Ichilczykowa, Wojciech Muchlado (choreograf) i Włodzimierz Jarmołowicz (kierownictwo muzyczne), osoby niezwykle zasłużone dla Olsztyna. Matką Chrzestną grupy była Maria Zientara-Malewska i jej patronat miał rangę symboliczną, łączył dawne i nowe czasy. Rozszerzoną nazwę – Zespół Pieśni i Tańca „Olsztyn” zaczęto stosować od 8 lutego 1956 r., choć jak wspomina Helena Piotrowska: „Łączenie się kilku grup tanecznych Olsztyna w jeden zaczęło się w 1950 r., kiedy grupa Junak ze Służby Polsce zgłosiła się pod opiekę W. Muchlado do WDK, do połączonych już zespołów pocztowców, kolejarzy i grup WDK.

Połączenie z chórem Echo Warmińskie nastąpiło w 1954 r. i ten rok, a nie 1956, w którym nadano mu nazwę Zespół Pieśni i Tańca Olsztyn, uważa się za początek Zespołu”. (cytat pochodzi z książki Heleny Piotrowskiej „Przyjdź, będziesz tańczyć: Wspomnienia o Wojciechu Muchlado” (Olsztyn, 2004).

Przyszło całe miasto

Z relacji przekazanej mi właśnie przez Helenę Piotrowską, znaną olsztyńską artystkę, poetkę, publicystkę i tancerkę Zespołu w latach 1970-1979 i 1991-2001 (która wystąpiła też na scenie podczas inauguracji Dyliżansu Kopernikańskiego), Zespół Pieśni i Tańca „Olsztyn” był prawdziwym ewenementem – jako pierwszy zaprezentował na scenie będący w zupełnym zaniku, a zrekonstruowany strój warmiński, reprezentatywny do dnia dzisiejszego dla naszego regionu. Także jako pierwszy pokazał szerokiej publiczności zupełnie zapomniane tradycyjne tańce warmińskie i mazurskie.

Wracając ponownie do Dyliżansu Kopernikańskiego. Cała trasa obfitowała w wiele zdarzeń; warto wspomnieć przynajmniej o dwóch. W Dobrym Mieście na spotkanie dyliżansu przybyło ok. 5000 mieszkańców miasta (tak podała w relacji „Gazeta Olsztyńska”), w co trudno jednak uwierzyć – oficjalne dane dotyczące ludności Dobrego Miasta pochodzą ze Spisów Narodowych: w 1961 roku liczba ludności wynosiła 5687 osób, zaś w 2018 roku 10 239. Można, więc zakładać, że w 1973 roku liczba ludności Dobrego Miasta oscylowała w granicach 7-8 tysięcy.

Kazimierz Wosiek