Premier o protestach polityków PiS w mediach publicznych: będziemy głosowali uchylenie immunitetu tym, którzy zdecydowali się na łamanie prawa

2023-12-28 09:11:10(ost. akt: 2023-12-28 09:11:54)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Mamy do czynienia z elementami przemocy w procesie zmian w mediach publicznych; jedynymi, którzy się na to porwali, są politycy PiS - podkreślił w środę premier Donald Tusk. "Będziemy głosowali uchylenie immunitetów wszystkim tym, którzy zdecydowali się na łamanie prawa" - zapowiedział.
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Donald Tusk został zapytany o zarzuty polityków opozycji, że podczas zmian w mediach publicznych doszło do łamania prawa, a także o dalsze kroki w tej sprawie.

— Mamy do czynienia z elementami siłowymi, z elementami przemocy w tym procesie. Jedynymi, którzy się na to porwali, są parlamentarzyści i współpracownicy PiS-u — ocenił premier.

— Nie podoba się Kaczyńskiemu to, co dzieje się dzisiaj w mediach publicznych, szczególnie w telewizji publicznej. Nie dziwie się. Przez 8 lat przyzwyczajał siebie, Polskę, swoją partię do tego, że media publiczne są własnością polityczną, finansową PiS-u i jego akolitów. Tak nie jest — oświadczył Tusk.

— Dzisiaj reagują na decyzje, jakie podjęliśmy, z furią, z wściekłością, walczą o życie — dodał.

Tusk poinformował, że niebawem opinia publiczna dowie się, dlaczego część polityków PiS walczy o media publiczne jak o życie.

— To nie są ładne powody — zaznaczył.

— Nie zgadzają się z naszą interpretacją prawa. Od tego są sądy, jest prokuratura — podkreślił szef rządu.

— Jak państwo wiecie, my nie mieliśmy czasu przebudować prokuraturę w stronę niezależności prokuratury i ta prokuratura dzisiaj działa w różnych kierunkach. Ale nam do głowy nie przyjdzie, żeby lekceważyć, albo uniemożliwiać działanie wymiaru sprawiedliwości, nawet jeśli wiemy, że część prokuratorów działa raczej z politycznych pobudek w tej chwili — powiedział szef rządu.

Tusk mówił też o podjętych krokach.

— Złożyliśmy wnioski do prokuratury na działanie nielegalne i przemocowe posłów. Tych wniosków w tej chwili jest sześć i to są wnioski w sprawie — poinformował premier.

— Chcemy, żeby to prokuratura rozstrzygnęła, kto używał tam przemocy — wskazał.

— Mamy do czynienia z okupacją budynków publicznych. Mieliśmy do czynienia z siłowym wejściem do tzw. infrastruktury krytycznej. Mamy do czynienia z wykroczeniami, z łamaniem zasad przyzwoitości i być może także z przestępstwami, ale od tego jest prokuratura, policja i sąd — dodał.

— Jesteśmy przekonani, że nasze działania są zgodne z prawem. Jeśli ktoś ma inne zdanie, ma możliwość w Polsce, w której wygraliśmy wybory, o tym czy ktoś ma do czegoś prawo czy nie - będzie decydował wymiar sprawiedliwości, a nie Kaczyński czy Tusk — podkreślał premier. — To jest ta zmiana, z którą PiS nie jest w stanie się pogodzić.

Tusk zapowiedział, że w tej sprawie rząd będzie konsekwentny.

— Niektórzy pytają: dlaczego sami nie używacie siły? Przecież mamy do czynienia z licznymi naruszeniami porządku, miru domowego, własności? Nie tylko dlatego, że były święta. To nie jest fajny czas na złe rzeczy i na przemoc. Ale ja mam takie głębokie przekonanie, że polska polityka ma być wreszcie wolna od tej przemocowości - słownej, fizycznej, od nadużywania władzy. Wolę, żeby ta machina państwa i prawa toczyła się powoli, ale konsekwetnie, jak walec — oświadczył Tusk.

— Każdy, kto naruszył lub złamał prawo w czasie prób okupowania budynków czy blokowania zmian przeprowadzanych zgodnie z prawem, każdy odpowie indywidualnie za to, co robił. Nie ważne, czy jest parlamentarzystą czy parlamentarzystką PiS-u. Bez znaczenia. Będziemy głosowali także uchylenie immunitetów tym wszystkim, którzy wczoraj, dziś, jutro zdecydowali się, czy zdecydują na łamanie prawa. I nie będzie świętych krów — zapowiedział premier.

— Będę działał spokojnie i systematycznie — mówił Tusk. — Bardzo bym chciał, żeby sprawiedliwość była czymś w Polsce, czego nie można uniknąć. Nawet jeśli trochę czasu to zajmuje.

W ubiegły wtorek wieczorem Sejm podjął uchwałę w sprawie przywróczenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. W środę MKiDN poinformowało, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

Decyzja szef MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS; także prezydent Andrzej Duda stwierdził, że doszło do naruszenia Konstytucji. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3112843 29 gru 2023 14:24

    Jakby mi chcieli odebrać korytko w postaci 100 000 złotych miesięcznie to bym też protestował! Zrozumiałem słowa p. Dudy: "Ojczyznę dojną pobłogosław Panie." Patrioci finansowi!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. as. #3112824 28 gru 2023 17:06

    Naruszył prawo swymi bezprawnymi decyzjami min. Sienkiewicz - zatem to on pierwszy powinien ponieść konsekwencje... Potwierdzeniem tego jest zmiana wersji - teraz już nie mianuje on nowych prezesów lecz likwidatorów...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz