Lisy grasują po Elblągu. Mieszkańcy mają spory problem

2023-12-16 12:33:00(ost. akt: 2023-12-15 15:48:20)
Niedawno można było spotkać lisa w elbląskim parku Planty. Lis był zainteresowany zabawą z dzieckiem i czuł się pewnie na tym terenie

Niedawno można było spotkać lisa w elbląskim parku Planty. Lis był zainteresowany zabawą z dzieckiem i czuł się pewnie na tym terenie

Autor zdjęcia: Straż Miejska w Elblągu

Do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Elblągu wpływa coraz więcej zgłoszeń od mieszkańców, którzy informują o pojawiających się w mieście lisach. Zwierzęta szukają pożywienia. Znajdują w osiedlowych śmietnikach i punktach dokarmiania kotów.
Jak poinformował Urząd Miasta w Elblągu, przyczyn pojawiania się w aglomeracjach zarówno lisów, jak i innych dzikich zwierząt, takich jak borsuki, jenoty, kuny, tchórzofretki, łasice, jest wiele. Począwszy od przejmowania przez ludzi ich naturalnych siedlisk wraz z rozwojem miast po zwiększoną wycinkę w okalających miasta lasach.

Dodatkowo warunki zimowe powodują, że zwierzęta śmielej wchodzą do miast w poszukiwaniu pożywienia i tam je znajdują, głównie przy śmietnikach. Oprócz tego w Elblągu funkcjonuje wiele punktów dokarmiania dzikich kotów, które dla lisów są „potencjalnymi stołówkami”.

Jeden z elbląskich weterynarzy podał przykład, kiedy to, próbując odłowić lisa w rejonie ulic: Kościuszki/Sienkiewicza/Orzeszkowej, znalazł około 10 punktów dokarmiania kotów wraz z rozwiniętą „bazą noclegową”. Były tam też postawione domki drewniane dla kotów z wyściółką i zasłonami w oknach, z których to domków lisy chętnie korzystają.

Zachowajmy ostrożność


— Ostatnio na osiedlu przy ul. Starowiejskiej lis, który był obok śmietnika, zaczął iść w moją stronę. Krzyczałem, ale on zaczął do mnie warczeć i dalej chciał do mnie podejść. Dobrze, że był śnieg, bo dostał kulką i się cofnął. Zadzwoniłem do naszego schroniska, ale oni nic nie zrobili. Zadzwoniłem do Straży Miejskiej. Oni też nic nie zrobili, ale kazali zadzwonić do zarządzania kryzysowego. A tam odebrał pan, który prosił mnie, abym nie panikował, bo lisy nie gryzą i nie mają wścieklizny. Dodał też, że nie są groźne i że mieli już wcześniej kilka zgłoszeń w tej sprawie. Stwierdziłem, że lisy muszą mieć wściekliznę, skoro nie boją się ludzi. Ten pan znów prosił, abym nie panikował i nie rozpowiadał wśród znajomych. Osoba, z którą rozmawiałem, miała zgłosić do kogoś, aby w miejscu, w którym spotkałem lisa, postawiono klatkę, aby go złapać. Jednak minął już tydzień od dnia, w którym spotkałem lisa, a klatki nikt nie postawił — relacjonuje nasz Czytelnik.

Służby miejskie przestrzegają, by zachować ostrożność i nie zbliżać się do lisów. Jak każde inne dzikie zwierzę, może stanowić zagrożenie dla człowieka.

Przypomnijmy, że kilka dni temu można było spotkać lisa w elbląskim parku Planty. Co ciekawe, lis był zainteresowany zabawą z dzieckiem i czuł się pewnie na tym terenie. Jednak to nie powinno zachęcać człowieka do prób głaskania go czy żadnego wchodzenia z lisem w interakcje. Jest to dzikie zwierzę i kiedy uzna, że jest zagrożone, w pierwszej kolejności ucieka, ale pozbawione tej możliwości atakuje. Pogryzienie przez lisa może nie być bolesne, ale wiąże się potem z pewnymi procedurami: szczepienie zarówno przeciwko tężcowi, jak i przeciwko wściekliźnie. Weterynarze przestrzegają, że „status epizootyczny" takich zwierząt nie jest znany, więc jeśli chodzi o choroby odzwierzęce, możemy spodziewać się wszystkiego. Począwszy od powikłań związanych z zakażeniem bakteriami samej rany — miejsca ugryzienia, poprzez zakażenia grzybicze i pasożytnicze. Nawet przy minimalnym kontakcie może dojść do przeniesienia drobnoustrojów na człowieka czy zwierzę domowe, takie jak pies, kot. Również kontakt z wydzielinami i wydalinami dzikiego zwierzęcia niesie ryzyko zagrożeń.

Służby miejskie już od kilku miesięcy informowane są o tym, że w mieście grasują lisy. Pojedyncze egzemplarze widziane są, jak spacerują po osiedlach. Jaki informuje Straż Miejska w Elblągu, kilka lisów już udało się odłowić, a jeden martwy został znaleziony przy ul. Bema.

— Przy okazji warto wspomnieć, że latem ktoś zniszczył – uszkodził żywołapkę, dzięki której lisy (i nie tylko) są odławiane i wywożone w bezpieczne środowisko. Klatka ta jest narzędziem niezbędnym przy walce z nieproszonymi gośćmi — przekazali elbląscy strażnicy miejscy.

— Straż Miejska we współpracy z lek. wet. Maciej Makuła rotacyjnie rozstawia na terenie miasta klatki – prosimy nie dewastować — apelują strażnicy.
Aby ograniczyć prawdopodobieństwo zbliżenia się zwierzęcia do posesji, należy zamykać szczelnie kosze i kontenery na śmieci, uprzątać pozostałości pożywienia i nie zostawiać jedzenia na trawnikach i innych łatwo dostępnych miejscach, by dokarmić dzikie zwierzęta.

— Jeśli zobaczymy ranne zwierzę i chcemy mu pomóc, nie dotykajmy go. Wówczas należy powiadomić odpowiednie służby, tj. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Elblągu (55 239 30 40), Straż Miejską, policję lub Powiatowego Lekarza Weterynarii — wskazują służby miejskie.

EG