Odnaleziono kolejną ofiarę białego szkwału

2007-08-21 00:00:00

Trwa podliczanie strat spowodowanych przez nawałnicę, która przetoczyła się we wtorek nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Zginęło 9 osób. Strażacy i woprowcy nadal poszukują 2 osób zaginionych na jeziorach.

Wichura, która spowodowała wywrotki ponad 40 jachtów, w kulminacyjnym momencie osiągnęła prędkość 130 km/h. W zderzeniu z taką siłą nie mieli szans nawet wytrawni żeglarze, którzy zdążyli zrzucić żagle. Nawałnica w postaci białego szkwały przetoczyła się z południa na północ. Przede wszystkim pokonała jachty mniejsze i kajaki.
- Nawet jachty pozbawione żagli kładło na boki - mówi Zbigniew Kurowicki, prezes Mazurskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Fala unosiła jachty w górę, a wiatr dokonywał reszty.

Woprowcy wydobyli z wody 84 osoby. Wielu żeglarzom pomocy udzieliły inne jednostki. We wtorkowy wieczór do szpitali w Giżycku, Ełku i Węgorzewi odwieziono 17 poszkodowanych.

Telefony dla rodzin do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie, gdzie można uzyskać informacje: 089 5359670, 089 5351930, 089 5232615.
Sławomir Kędzierski, Elek Kamiński



Policjanci w akcji

W środę od godziny 5.00 wznowiono akcję ratowniczą i poszukiwawczą na terenie trzech powiatów: Mrągowa, Węgorzewa i Giżycka. Kilkudziesięciu policjantów w tym płetwonurkowie, stermotornicy, funkcjonariusze z psami nadal poszukują 6 zaginionych osób. Na chwilę obecną nie udało się uratować trzech osób. Podczas prowadzonych działań policjanci wykorzystują sprzęt specjalistyczny, dwa śmigłowce, samolot "Wilga", samochód z kamerą termowizyjną oraz specjalnie przeszkolone psy do po poszukiwań ciał w wodzie. Funkcjonariusze sprawdzają także ośrodki wypoczynkowe, pensjonaty czy kogoś nie brakuje, czy łodzie, które wypłynęły powróciły do portów.
- Służby ratownicze proszą wszystkie osoby, które miały wywrotki łodzi na wodzie, a nie miały kontaktu z ratownikami o kontakt z najbliższą jednostką policji. Ułatwi to poszukiwania osób zaginionych - apeluje Anna Siwek z KWP w Olsztynie.


Zaginieni z naszego regionu
Ratownicy poszukują 9 osób. Wśród zaginionych są mieszkańcy Warmii i Mazur, jedna osoba z gm. Giżycko, jedna z gm. Mikołajki. Dotąd ratownikom nie udało się odnaleźć żadnej z zaginionych osób.


Orlen sponsoruje paliwo

PKN ORLEN wspomógł akcję ratunkową prowadzoną przekazując mazurskiemu WOPR paliwo o łącznej wartości 15 tys zł. ORLEN jest właścicielem 5 stacji paliw dla motorowodniaków i żeglarzy zlokalizowanych na największych zbiornikach wodnych w Giżycku, Węgorzewie, Nieporęcie, Pięknej Górze i Mikołajkach. Chcąc usprawnić akcję jednostek ratowniczych Koncern niezwłocznie przekazał na rzecz WOPR karty paliwowe wartości 15 tys. zł.
www.gazetaolsztynska.pl


Odnalazł się 29-latek
Odnaleziono jedną z 9 osób poszukiwanych na Mazurach. 29-latek z Łodzi skontaktował się z rodzicami. Przebywał w Rudzianym Nidzie. Policjanci sprawdzili jego tożsamość. Nadal nieznany jest los 8 osób. Trzy nie żyją.


Potrzebny system ostrzegania
Karol Jabłoński, jeden z najlepszych żeglarzy na świecie:
- To co stało się na jeziorach mazurskich jest wielką tragedią. Ostatnio rzadko bywam w Polsce, ale co przyjadę, to wydarza się coś dramatycznego. Nie była to przecież pierwsza taka burza w kraju, ta jednak znacznie bardziej brzemienna w tragiczne skutki niż inne. Jest teraz na Mazurach dużo więcej ludzi, a to pewnie ze względu na dobrą pogodę i lawinę urlopów. Najwięcej wywrotek było na dużych akwenach, wiele na Śniardwach. Trudno na nich w razie niebezpieczeństwa szybko dopłynąć do brzegu, aby się w porę schronić.

Ogarniają mnie jednak, w całym tym nieszczęściu, mieszane uczucia. Oczywiście można za to co się wydarzyło oskarżać żeglarzy, bo sporo z nich nie miało odpowiedniego doświadczenia i nie było przygotowanych na sztorm o takiej sile. Z drugiej jednak strony nie mamy u nas żadnego systemu wczesnego ostrzegania. Na takich Śniardwach jest on moim zdaniem konieczny. Takie systemy działają z powodzeniem na Zachodzie. Na brzegach ustawia się specjalne lampy, które w odpowiednim czasie pulsują, ostrzegając żeglujących o nadejściu silnych wiatrów, czy burz. Trzeba u nas jak najszybciej wdrożyć taki system. WOPR nie tylko powinien ratować ludzi, ale także profilaktycznie zapobiegać takim tragicznym zdarzeniom. Nie ma co liczyć na to, że pogoda w przyszłości pofolguje. Burz i nawałnic się nie uniknie.
Lech Janka


Znaleźli ciało poszukiwanego 18-latka
Nurkowie wyłowili w czwartek wieczorem z Jeziora Niegocin zwłoki 18-letniego Jacka O. z Łomży. To czwarta ofiara nawałnicy, która przeszła nad mazurskimi jeziorami we wtorek.


Aktualizacja 25.08.2007

W sobotę około godz. 16 z jeziora Śniardwy wyłowiono ciało mężczyzny. To piąta ofiara wtorkowej nawałnicy na Mazurach. Odnaleziono również zatopiony jacht, w kórym mogą być ciała kolejnych ofiar. Poszukiwania przerwano z uwagi na zapadające ciemności. Nadal poszukiwanych jest sześć osób.


Aktualizacja 26.08.2007
W weekend służby ratownicze odnalazły ciała czterech poszukiwanych żeglarzy.

57-letni Lech Zagórski z Grudziądza, 40-letni Andrzej Wilkaniec z Mikołajek i 40-letni Piotr Mieszczański z Warszawy zostali odnalezieni na Śniardwach. Ciało czwartego - 57-letniego Andrzeja Lipinę z Rudy Śląskiej -strażacy znaleźli w jeziorze Łabap koło Węgorzewa.
- Pierwsze ciało wyłowiliśmy w sobotę w okolicy Niedźwiedziego Rogu, koło gospodarstwa rybackiego w Głodowie - opowiada Andrzej Prościo, zastępca komendanta mrągowskiej straży pożarnej. - Topielca w szuwarach zauważył żeglarz. Pozostałych strażacy znaleźli w niedzielę. Wyłowiono ich w okolicach zatopionego jachtu, który znaleziono kilka godzin wcześniej. Jedno z ciał było na głębokości około 20 metrów.
- W tej chwili ratownicy poszukują jeszcze trzech osób -mówi Anna Siwek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Ciągle mamy nadzieję, że komuś udało się przeżyć. Nie tracimy wiary. Zaginieni to turyści pochodzący z całej Polski. Policjanci i strażacy nadal szukają ich w jeziorach: Tałty, Śniardwy i Mikołajskie.



Aktualizacja 28.08.2007

W poniedziałek do policjantów z Giżycka zgłosiła się rodzina dwóch mężczyzn z Krakowa – Władysława i Krzysztofa Siemka, którzy samotnie wypłynęli w rejs po jeziorach mazurskich jachtem typu Orion o nr rej. KR 404 o nazwie "TUMIDAJ II". Z uzyskanych informacji wynika, że 82- i 57-letni mężczyźni, żeglując od ponad 20 lat nie mają w zwyczaju kontaktowania się z rodziną. Nie zabierają ze sobą także radia ani telefonów. Być może teraz mężczyźni ci, którzy mają urlop do końca miesiąca żeglują nieświadomi tego, że ktoś ich szuka.
Nadal po wtorkowej nawałnicy poszukiwane są trzy osoby zaginione. Policjanci w dalszym ciągu monitorują przystanie, porty, wypożyczalnie sprzętu wodnego, ośrodki wypoczynkowe.


Aktualizacja 29.08.2007

Ciało 21-letniej mieszkanki Spytkowa (gmina Giżycko) nurkowie wydobyli w środę po północy z jeziora Tałty.
Młoda kobieta wspólnie z trójką swoich znajomych wypłynęła z plaży na jeziorze Jagodne. Jacht skierowali na jez. Tałty. Kiedy nadeszła nawałnica, żeglarze byli około 200 metrów od kei w Starych Sadach. Podczas burzy jacht przewrócił się na prawą burtę i wszyscy wpadli do wody. Jacht zaczął tonąć. Dwóm mężczyznom oraz jednej z kobiet udało się dopłynąć do brzegu.
Nadal trwają poszukiwania jeszcze dwóch osób: kobiety na jeziorze Mikołajskim i mężczyzny na jeziorze Łabap k. Węgorzewa.


>>>Przeczytaj też: Zapytanie poselskie do Prezesa Rady Ministrów w sprawie potrzeby pomocy ofiarom burzy na Mazurach.

>>> Przeczytaj też: Wojewoda odwiedza tereny dotknięte nawałnicą

>>> Przeczytaj też: Patent to tylko kawałek papieru

>>> Przeczytaj też: Te osoby zaginęły na jeziorach


Dziękujemy czytelnikom za przesłane zdjęcia. Czekamy na kolejne. Także na filmy. Wysyłajcie je na internet@gazetaolsztynska.pl


film: ZW, GC
{film:61}


Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.