Rodzinne zwiedzanie Warmii i Mazur

2020-06-20 19:56:10(ost. akt: 2020-06-19 16:03:46)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Kamila i Paweł Florczakowie z Łodzi są pasjonatami podróży i swoimi przemyśleniami po różnych wyprawach dzielą się na blogu „Ready for Boarding”. Od kilku lat w różne zakątki jeżdżą już z dwojgiem dzieci, uprawiając turystykę rodzinną. W takim składzie pojawili się na Warmii i Mazurach.
— Czujecie państwo różnicę pomiędzy Warmią i Mazurami?
— Dobrze, że o to pani pyta, bo mamy wrażenie, że dla wielu osób Warmia i Mazury to to samo i nazywają tak cały region, albo wręcz używają skrótu, mówiąc po prostu: „Mazury”. Warto podkreślić że Warmia i Mazury to dwie różne krainy, różne kultury, różne religie dominujące. Różnice te jednak coraz mocniej się zacierają, stąd może błędnie wiele osób twierdzi, że Olsztyn jest na Mazurach.

— A nie jest. I pewnie warto o tym mówić już dzieciom. Nawet takim maluchom, jak wasze. W wyprawę po naszym województwie wyruszyliście właśnie całą rodziną. W jakim stopniu determinowało to wasz plan podróży?
— Nasz program był napięty, ale taki mamy styl podróżowania. Nie lubimy zbyt długo siedzieć w jednym miejscu (śmiech). Jeśli chodzi o same atrakcje, to z reguły łączymy to, co jest ciekawe dla małych i dużych, a takich miejsc na Warmii i Mazurach jest sporo. Staramy się również tak pokazywać miejsca, aby nawet te, które pozornie mogą wydawać się nudne dla dzieci, stały się interesującą przygodą. Większość miejsc, które odwiedziliśmy ostatnio, odwiedzilibyśmy również, gdybyśmy przyjechali tutaj bez dzieci. Cały nasz plan zrealizowaliśmy w 100 proc., jednak wyjazd pokazał nam, jak wiele ciekawych miejsc pozostało do odkrycia.

— A gdyby dzieciaki zostały w domu, to jakie miejsca byście jeszcze odwiedzili?
— Na pewno chcielibyśmy bardziej postawić na miejsca związane z historią. Byliśmy w Mazurolandii, ale bardzo żałujemy, że nie odwiedziliśmy chociażby Wilczego Szańca. Prawdopodobnie postawilibyśmy również na aktywny wypoczynek, oczywiście z naciskiem na sporty wodne.

Czytaj e-wydanie

To jest fragment tekstu. Cały artykuł można przeczytać w piątkowym (19 czerwca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl