Artur Chojecki: Każdy z nas wypełnia misję [ROZMOWA]

2019-11-28 20:00:44(ost. akt: 2019-11-28 11:57:03)

Autor zdjęcia: archiwum UW

Premier przedłużył misję Artura Chojeckiego na stanowisku wojewody warmińsko-mazurskiego. Rozmawiamy z wojewodą o minionych czterech latach sprawowania przez niego funkcji i planach urzędu wojewódzkiego na najbliższe lata.
— Panie wojewodo, premier formalnie przedłużył pana misję na następne lata. Spodziewał się pan tej decyzji?
— To prawda. Pan premier Mateusz Morawiecki podczas specjalnej uroczystości nadania nominacji nowym wojewodom w kilku województwach, pozostałym wojewodom - w tym mnie, zlecił kontynuowanie naszej misji. Nowi wojewodowie zastąpili osoby, które zostały wybrane w niedawnych wyborach parlamentarnych. Jestem oczywiście dumny z tego, że szef rządu podjął decyzje o kontynuowaniu przeze mnie misji reprezentowania władzy państwowej na Warmii i Mazurach. To jednocześnie wielkie wyróżnienie, ale również bardzo odpowiedzialne zadanie. Szczególnie w tak ważnym i dla naszego województwa i całego kraju czasie realizowania niezwykle poważnych zadań, które prowadzą do poprawy standardu życia nas wszystkich w Polsce.

— Te cztery ostatnie lata, pod jakim znakiem minęły?
— To była bardzo intensywną pracą. Wdrażaliśmy wiele programów, szczególnie w obszarze społecznym. Tu niezwykle ważne były zadania związane z Rodzina 500+ i Dobry Start. Te programy i wiele innych, były czymś nowym. Ich sprawne wprowadzenie, tak żeby mieszkańcy Warmii i Mazur mogli korzystać z przeznaczonych dla nich środków, wymagało szczególnego nadzoru i sprawności organizacyjnej. Nasze województwo to także realizacja dużych zadań infrastrukturalnych, które zostały rozpoczęte w minionych czterech latach. I naprawdę jest ich bardzo dużo. To z jednej strony duże perspektywy rozwoju dla regionu, ale również bardzo odpowiedzialna praca, by maksymalnie wykorzystać dawane nam możliwości. I mamy wielką satysfakcję, że sami samorządowcy, którym te środki przekazywaliśmy, chwalili nasz urząd za sprawne działanie.

— Co uważa pan za największy sukces przez ten czas?
— Najważniejszą sprawą było zwalczanie ubóstwa. Wszyscy dobrze wiemy, że jego skala na Warmii i Mazurach to poważny problem. I może pan wierzyć lub nie, ale widzieć zmiany na lepsze pod tym względem, to wielka radość. I właśnie to jest ten największy sukces ostatnich czterech lat, który wynika z wdrażania programów socjalnych, które wprowadził rząd. Program 500+ zadziałał. Tu naprawdę współpraca z samorządami okazała się efektywna.

Mam informacje, że to skrajne ubóstwo, szczególnie wśród dzieci, w dużym stopniu udało się zwalczyć. To wielkie zadanie i wielka radość z jego postępu. Oczywiście w tej dziedzinie jest ciągle wiele do zrobienia, ale wrażliwość na biedę i możliwość reagowania na zagrożenie nią jest dla mnie osobiście niezwykle ważne i wynika nie tylko z samej polityki rządu, którą realizuję w terenie, ale z moich własnych przekonań i światopoglądu, który nakazuje robić co tylko możliwe, żeby pomagać tym najbardziej zagrożonym biedą. Realizacja programów rządowych na Warmii i Mazurach pozwoliła także na zmniejszenie wysokiego przecież w naszym regionie bezrobocia. To wszystko daje nadzieję dla nas tu mieszkających, ze Warmia i Mazury dzięki systematycznej pracy staną się miejscem, w których będziemy mogli mówić, że tu żyje się nam dobrze.

— Co jeszcze?
— Jest też kolejna sprawa, z której jestem dumny, to sprowadzenie 16 dywizji, która będzie stacjonowała w Olsztynie. To bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa regionu.

— Nominacja na funkcję wojewody bardzo zmieniła pana życie?
— Nie będę ukrywał, że sprawowanie funkcji wojewody, to wymagające zadanie. To wielka satysfakcja, możliwość poznawania wielu wspaniałych ludzi, których umiejętności i aktywność robią wielkie wrażenie, ale też bardzo czasochłonne zadanie. Wojewoda to osoba, która nie może zbyt wiele czasu planować jako swój własny. Musiałem zrezygnować z wielu swoich hobby, a takim moim nałogiem w tej dziedzinie jest czytanie książek, które poszły teraz w odstawkę. Staram się jednak nie zaniedbywać rodziny. Każdą wolą chwilę spędzam z bliskimi.

— Jakie główne zadania widzi pan w swojej pracy w najbliższych latach. Co będzie się działo na Warmii i Mazurach?
— Już wiadomo, że to będzie wielki rozwój infrastruktury. Budowa, modernizacja dróg. Przekop Mierzei Wiślanej, który w tych najbliższych latach zostanie zakończony. To także realizacja odbudowy sieci kolejowej, która wchodzi w finalny etap. Bardzo ważnym zadaniem są przejścia graniczne. W tym właśnie kolejowe przejście graniczne w Braniewie. Można powiedzieć, że te najbliższe lata to otwierania Warmii i Mazur na inwestycje, bo tak trzeba rozumieć przygotowanie tak szerokiej infrastruktury transportowej.

— O pracy wojewody mówi się, że to służba publiczna, na czym to polega?
— Wojewoda jest cały czas w dyspozycji premiera. Każdy z nas wypełnia misję, a nie pełni kadencyjnie swoją funkcję. Nie jesteśmy więc przywiązani do funkcji, a do realizacji powierzonych nam zadań. To trochę tak jak w wojsku, które wdraża zaplanowane przez dowództwo działania.

Stanisław Kryściński