DEKLARACJA ELEKTROMOBILNOŚCI

2019-11-15 11:18:30(ost. akt: 2019-11-15 12:18:33)
O tym, że fali elektromobilności nie da się zatrzymać pisaliśmy już nie raz. Podawalismy argumenty świadczące o tym, że będzie to proces, ale również pokazywaliśmy przykłady aut takich jak Jaguar I-Pace, które są dowodem na to jak mocno ten proces jest posunięty. Jeśli ktoś nie wierzył i myślał, że to tylko chwilowa moda to najnowsza reklama Volvo powinna odrzeć go ze złudzeń. Czy to się nam podoba czy nie żyjemy w fazie elektromobilności.
Jesteśmy firmą skupioną na bezpieczeństwie od 1927 roku, a mimo to nasze produkty przyczyniły się do zmiany klimatu, czyniąc naszą planetę mniej bezpieczną – to pierwsze słowa z nowej reklamy Volvo, otagowanej w mediach #VolvoRecharged. Już od samego początku wiadomo, że to nie będzie typowa reklama z przekazem „kup nasz produkt bo jest najlepszy”. Tym razem mamy do czynienia z czymś co można nazwać „marketingowym manifestem”.

Czas na zmiany. Mówi Pani w reklamie stanowczym głosem. Do tego momentu możemy jeszcze łudzić się, że oglądamy jakiś CSR owy spot (CSR – ang. corporate social responsibility – społeczna odpowiedzialność biznesu). Później mamy już całą litanię zapowiedzi, której nie sposób nazwać inaczej niż szczegółowo wypunktowaną deklaracją elektromobilności.

Każdy nowy model Volvo będzie napędzany elektrycznie – Pani w reklamie kontynuuje swoją deklarację. W praktyce oznacza to, że absolutnym minimum stanie się hybryda. To bardzo odważna deklaracja, ale można sobie pomyśleć, że przecież już dziś hybryda np. w XC 90 to standard, więc co to zmieni? Przecież nie wiadomo, jak długo będą produkowane obecne modele i kiedy do produkcji wejdą te napędzane wyłącznie elektrycznie.

A przez kolejne pięć lat co roku będziemy wprowadzać na rynek nowy model z napędem elektrycznym – te słowa całkowicie demolują wszelkie myślenie, ze mamy do czynienia z tanim chwytem marketingowym. Zaraz , co to oznacza? Za pięć lat oferta Volvo to pięć nowych modeli. Wszystkie wyłącznie elektryczne. Nie, że wprowadzimy oszczędne silniki diesla, nie że zwiększymy dostępność hybryd. Wszystkie nasze nowe modele będę elektryczne i będzie ich aż pięć!!!

Dalsza część deklaracji mówiąca o tym, że zakłady Volvo będą działały w oparciu o energię odnawialną, słuchamy już z lekkim ogłuszeniem. Tak jak bokser dochodzący do siebie po ciężkim nokaucie. W głowie brzmi nam cały czas poprzednie zdanie. Pięć całkowicie nowych elektrycznych modeli. Jeśli to nie jest rewolucja, to co nią jest?

Oczywiście nie jest tak, że tylko Volvo skierował się strategicznie w elektromobilność. Jaguar zapowiada nowy, w pełni elektryczny model XJ, Tesla zapowiada inwestycje w nową fabrykę w … Berlinie. Można odnieść wrażenie, że ostatnimi czasy wielkie koncerny motoryzacyjne prowadziły tajny wyścig zbrojeń. Kto pierwszy będzie gotowy całkowicie pójść w kierunku aut elektrycznych. Audi pokazywało e-tron, Jaguar przedstawił I-Pace, nie próżnowało też BMW.

Wszystko to było jednak ewolucyjnym wchodzeniem w nowy obszar elektryfikacji aut. Wszystko to było mówieniem: drogi kliencie, wcześniej czy później elektryfikacja zaleje rynek motoryzacji. Pierwszą falą jest nasz model X. Chcesz być w czołówce? Kup ten model. Chcesz poczekać? Spokojnie mamy jeszcze szeroką ofertę aut z tradycyjnym napędem.

Volvo jako pierwsze powiedziało, jesteśmy gotowi. Nadało procesowi elektromobilności nową dynamikę a poprzeczkę dla rywali zawiesiło na wysokim poziomie pięciu nowych modeli w ciągu pięciu lat. Krok tyle odważny co ryzykowny.

Teraz wszyscy fani motoryzacji mogą zapiąć pasy. Czeka nas bardzo intensywny czas. Na nudę nie będzie można narzekać.