Wielka fabryka od kuchni

2019-10-25 13:05:13(ost. akt: 2019-10-25 13:29:08)
10 Egger

10 Egger

Autor zdjęcia: archiwum

Fabryka EGGER w Biskupcu otworzyła swoje bramy przed wszystkimi, którzy którzy chcą obejrzeć zakład, zobaczyć produkcję płyt wiórowych, uzyskać odpowiedź na nurtujące ich kwestie. I akcja „Dni otwartych” spotkała się z ogromnym zainteresowaniem mieszkańców nie tylko Biskupca, ale też regionu.
Mijają już prawie cztery miesiące jak ruszyła fabryka EGGER w Biskupcu. Zakład pracuje siedem dni w tygodniu, przez 24 godziny na dobę i budzi zainteresowanie. To nie dziwi, zważywszy, że tak wielkiej inwestycji od podstaw, wartej prawie miliardy złotych, nie było na Warmii i Mazurach od czasów budowy Stomilu w Olsztynie. EGGER Biskupiec przykuwa uwagę, dlatego wychodząc naprzeciw temu zainteresowaniu fabryka otworzyła swoje bramy przed wszystkimi, którzy chcą zobaczyć zakład i dowiedzieć się, jak powstają płyty wiórowe, z których robi się meble.

— Nasi goście mogli nie tylko obejrzeć zakład, ale też zajrzeć wszędzie, wszystkie drzwi stały przed nimi otworem — podkreśla Barbara Lewandowska z działu komunikacji i marketingu EGGER Biskupiec. — Nie mamy żadnych tajemnic, chcemy pokazać, że produkcja odbywa się w sposób bezpieczny, z pełnym poszanowaniem środowiska.

Jedynym z tych, którzy skorzystał z okazji obejrzenia zakładu był Sławomir Ostrowski z Olsztyna. Pojechał, żeby zobaczyć jak wygląda dziś nowoczesna fabryka. — I przyznam, że jestem pod wrażeniem wielkości tej inwestycji, obszaru jaki zajmuje fabryka, ale też tych wielkich kosztów, które musiał ponieść inwestor i oczywiście zastosowanych technologii — mówi olsztynianin. — Produkcja odbywa się na trzy zmiany, na ogromną skalę, a wszystkim tym kieruje kilkadziesiąt osób. Linie produkcyjne są w pełni zautomatyzowane. Roboty, komputery. Po prostu to już XXII wiek, a nie XXI.

Jadąc do Biskupca miał sporo pytań, chociażby o ten biały dym, który wydobywa się z komina fabryki. — Teraz już wiem, że dym, który unosi się z komina, to nie jest dym, a para wodna, która pochodzi z suszenia drewna. Obłok wody w postaci pary — dodaje olsztynianin.

Czy coś go jeszcze zaskoczyło? Mówi, że pracownicy poruszający się po zakładzie na służbowych rowerach. Pierwszy raz coś takiego zobaczył. To ciekawostka.

Dlaczego pracownicy jeżdżą po zakładzie na rowerach?
— Rzeczywiście część naszych pracowników porusza się po zakładzie na rowerach, choćby mechanicy z działu utrzymania ruchu —wyjaśnia Barbara Lewandowska. — Zakład jest rozległy, a rowerem jest i szybciej, i wygodniej — dodaje.
— I zdrowo — uważa Sławomir Ostrowski, który jak się okazuje sam jest też wielkim fanem rowerów. Płyty, które powstają w fabrykach EGGER w 30 proc. robione są z materiałów pochodzących z recyklingu (stare meble, palety, opakowania) i tak będzie też wkrótce w biskupieckiej fabryce, ale oczywiście do produkcji płyt wykorzystywane jest głównie drewno oraz odpady tartaczne.
— Przerabiają ogromne ilości drewna, a drewno pochodzi z tutejszych lasów. To może niepokoić — zauważa Sławomir Ostrowski.
— To jest drewno małowymiarowe, szczapy, odpadowe, przeznaczone na opał — tłumaczy Barbara Lewandowska, dodając, że do produkcji wykorzystuje się w dużej mierze również zrębki tartaczne czy trociny.

Anna Kaliszewska z Biskupca, która zwiedzała zakład jest również pod wrażeniem tego, co zobaczyła. Do fabryki wybrała się z mężem i teściem. — Wybraliśmy się tam z czystej ciekawości, bo także działamy w branży meblowej — tłumaczy mieszkanka Biskupca. — Robimy z płyt wiórowych stelaże do mebli tapicerowanych. Chcieliśmy zobaczyć jak powstają płyty wiórowe. Fabryka robi wrażenie. Produkcja jest w pełni zautomatyzowana. Niewiele osób pracuje przy maszynach. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Wszędzie widać porządek. Inny świat.

Kaliszewska przyznaje, że na początku nie była bardzo przekonana do fabryki, bo były obawy o środowisko. A każdy ma rodzinę, dzieci. — Po tej w wizycie te wątpliwości zniknęły— przyznaje Anna Kaliszewska. — Wielu w Biskupcu nie podoba się ten zapach, który czasami czuć w mieście. To zapach mokrych trocin, u nas w zakładzie też tak czasami pachnie.

Zdaniem mieszkanki Biskupca trudno jeszcze powiedzieć, jak fabryka wpłynie na lokalną gospodarkę, ale sporo mieszkańców znalazło tam prace, wiele firm współpracuje też z fabryką, świadcząc różne usługi np. sprzątania, cateringu.

Jak więc wygląda wielka fabryka od środka? Stare porzekadło mówi, że lepiej raz zobaczyć niż dziesięć razy usłyszeć. Dlatego na wycieczkę do EGGER Biskupiec wybrał się też Krzysztof Łach z Biskupca, który jest po technologii drewna na SGGW w Warszawie, nawet pracował trzynaście lat w przemyśle drzewnym. Ma wiedzę, doświadczenie. — To co mówią na mieście o fabryce, a to, co tam zobaczyliśmy, to są dwie rożne rzeczy — zauważa Krzysztof Łach. — Najlepiej jest po prostu przyjść, zobaczyć i dopiero wtedy się wypowiadać. Byłem już w fabryce ze swoją dawną panią profesor z SGGW., ale wtedy zakład był jeszcze w budowie. Nie pracował. Dlatego chciałem zobaczyć, jak to wygląda, jak już trwa produkcja. I przyznam, że fabryka robi wrażenie. Pozytywne. Pełna automatyzacja. Widać ten XXI wiek.

— Po to jest drewno, żeby je przerabiać — podkreśla Krzysztof Łach. —Przecież my z drewna korzystamy na co dzień, od kołyski po śmierć. Drzewo ma swój okres rębności i trzeba je w odpowiednim momencie wyciąć, żeby można je było w jakiś sposób wykorzystać. Ktoś niedawno obliczył, że drewno ma ponad 30 tys. zastosowań.

Zwiedzający mogli zadać każde pytanie i usłyszeć na nie wyczerpującą odpowiedź. Nie było pytań bez odpowiedzi. — Choć trudno było się dowiedzieć, jaka jest średnia płaca w fabryce — uśmiecha się Sławomir Ostrowski. — Na to nie chcieli odpowiedzieć wprost.

Na co więc mogą liczyć pracownicy, podejmując pracę w tej firmie? Magdalena Mokot, szefowa HR w biskupieckiej fabryce uważa, że EGGER jest atrakcyjnym pracodawcą. — Na pewno pracownicy mogą liczyć na stabilne warunki zatrudnienia i możliwość rozwoju zawodowego — podkreśla Magdalena Mokot.— Wszystkim nowo zatrudnionym zapewniamy niezbędne szkolenia i chętnie uczymy ich nowych umiejętności. Na pewno także na przyjazną, koleżeńską atmosferę w pracy. Staramy się bowiem funkcjonować w oparciu o trzy podstawowe wartości, czyli szacunek do człowieka, do środowiska, do zrównoważanego rozwoju. Przykładamy wagę do jakości, nie tylko produktu, ale też jakości relacji międzyludzkich. Dodatkowo zapewniamy pracownikom świeże owoce i napoje, które są dostarczane do pomieszczeń socjalnych. Pracownicy otrzymują też obiady.

Fabryka uruchomiła także własny, bezpłatny transport dla pracowników. Specjalnymi busikami, autobusami dowozi pracowników z okolic Biskupca, Olsztyna, Szczytna, Mrągowa i Barczewa. — Firma dba też o szeroko rozumiany rozwój benefitów pozapłacowych — dodaje Magdalena Mokot. — Mamy dla pracowników kartę Multi Sport, która pozwala pracownikom na korzystanie z różnych form aktywności na trenie całego kraju (siłowni, pływalni), jak bezpłatny pakiet medyczny (jednakowy dla wszystkich pracowników, niezależnie od zajmowanego stanowiska). Uruchamiamy kursy językowe dla pracowników. Słowem chcemy być konkurencyjni i stać się zakładem pierwszego wyboru dla pracownika, licząc, że pracownicy zwiążą się z nami na dłużej, tak jak to się dzieje w innych zakładach naszej Grupy. Średni okres zatrudnienia w Grupie to 10 lat.

Kolejne „Dni otwarte” już w listopadzie. Trzeba jednak wcześniej zarezerwować termin, a można to zrobić drogą telefoniczną: 89 332 82 06 lub mailową: barbara.lewandowska@egger.com

AM.