Czy dziś da się żyć bez plastiku?

2019-10-16 19:49:34(ost. akt: 2019-10-16 14:52:55)
Anna Podolak (na zdjęciu z synem Jankiem): Chętnie wróciłabym do czasów, kiedy szkło było normą

Anna Podolak (na zdjęciu z synem Jankiem): Chętnie wróciłabym do czasów, kiedy szkło było normą

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

„Ale to już było...” — śpiewa Maryla Rodowicz. I ma rację, bo kiedyś polska rzeczywistość była i bardzo eko, i bardzo zero waste. „I nie wróci więcej”. Wcale nie, bo wracamy do tych trendów. Czy w dzisiejszym świecie da się żyć bez plastiku?
Plastik w pewnym momencie przeniósł nas do innego wymiaru. Dzięki niemu Polska raptem z szarej komunistycznej rzeczywistości poszybowała w kosmos. Gdy pakowaliśmy zakupy w reklamówki, czuliśmy się jak bohaterowie Dynastii. I nawet do głowy nam nie przyszło, że kiedyś plastik będzie rujnował nasz świat. Że będziemy pakować w niego wszystko — pomidory, ser, a nawet chleb. Większość trafia na śmietnik. I co z tego, że mówimy: ale to tylko jedna torebka… To tylko jedna rurka włożona do napoju. Tak samo myślą miliony ludzi. Dlatego wyprodukowaliśmy już 9 miliardów ton plastiku. A kiedyś wcale nie był nam potrzebny.

W czasach szarego PRL-u byliśmy nadzwyczaj eko. I teraz do tego wracamy, choć myślimy, że to wynalazek XXI wieku. Zapominamy, że kiedyś szkło było na porządku dziennym. Nie było obaw przed tym, że dzieci rozbiją butelki, nikt nie narzekał na to, że szkło jest cięższe, a przy jego przenoszeniu trzeba być ostrożniejszym. Butelki o ciekawych kształtach były później wykorzystywane jako wazony.

— Pamiętam czasy, kiedy mleko było w szklanych butelkach. Chociaż wtedy nie zwracałam na to uwagi. To rodzice kupowali, to rodzice przynosili do domu, ale nieczęsto. Ja byłam malutka. Chociaż najbardziej w pamięci zostaje mi to, że mieliśmy dużo swoich rzeczy. To było mleko prosto od krowy, własne masełko, twarożek. Mieliśmy kanki na mleko i właściwie żadne butelki nie były nam potrzebne — opowiada Anna Podolak z Olsztyna. — Dzisiaj, gdy pomyślę, że przez to, że wszystko jest w plastiku i że drobiny tego tworzywa przedostają się do naszych organizmów, aż włos mi się jeży na głowie. Chętnie wróciłabym do czasów, kiedy szkło było normą. Ale czasy mamy niestety takie, jakie mamy. Plastik jest tańszy, a to producentom bardziej jest na rękę. Ale czy to dla nas wygodne? Myślę, że bez plastikowych opakowań byśmy sobie poradzili.

Opakowania kiedyś pozwalały nam być zero waste. Nie były w całości oklejone papierową etykietą. Na naklejce znajdowały się wszystkie potrzebne informacje z pominięciem pięciu języków, symboli, których znaczeń i tak nie pamiętamy. Etykietę z opakowania można bardzo łatwo zdjąć. Dziś klej trzyma nawet po użyciu mocnych chemikaliów. Dlatego kiedyś opakowania tak chętnie kiedyś ponownie wykorzystywaliśmy. Z puszek po morelach powstawały praktyczne pojemniki na kredki, ze szklanych butelek świeczniki czy wazony.

— Kiedyś na zakupy szłam z własną siatką. Dziś też mam płócienną, ale jeśli zapomnę, nie martwię się. W sklepie kupię sobie foliówkę. Kiedyś nie było takich możliwości — wspomina Maria Wojtkowicz z Olsztyna. — Miałam stylową siatkę materiałową na drewnianych rączkach. Niektórzy mieli plecione torby, w których dokładnie widać całą zawartość. Chociaż nie było widać dokładnie, co kupowaliśmy. Bo ryby i pieczywo pakowane są w papier pakowy lub szary papier, który powstał z recyklingu. A więc dzisiejszy trend eko to wcale nie wymysł XXI wieku. Wszystko już było. Pieczywo po przyniesieniu do domu chowaliśmy w chlebaku lub innym specjalnym pojemniku, dzięki któremu nie sechł ani nie pleśniał. Owoce i warzywa, szczególnie ziemniaki, pakowane były w specjalne siatki. Na przykład worki jutowe wielokrotnego użytku. Można do tego wrócić, to nie boli. Może nie jest piękne, ale na pewno wszystkim wyjdzie na zdrowie.

Świat wcale nie idzie do przodu. Można zaryzykować, że wrzuciliśmy wsteczny i zamiast mądrzeć, idziemy na łatwiznę. Często z powodów czysto ekonomicznych. Parafrazując J.F. Kennedy’ego, nie jest ważne, co Ziemia może zrobić dla nas, ale to, co my możemy zrobić dla niej. Może po prostu wrócić do przeszłości?

ADA ROMANOWSKA


Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nor #2814777 | 37.47.*.* 6 lis 2019 09:26

    Używać kilku solidnych torebek wielorazowych, nie wycinać broń Boże dpf w samochodach i dbać o ich niższą emisję, szanowanie pięknych polskich puszcz i lasów i nie wycinanie ich. Można zrobić wiele dla srodowiska. Wreszcie adaptować i remontować STARE DOMY, których pięknych w Warmińsko-Mazurskim się zachowało, we wsiach i miasteczkach, przedwojenne murowane domy, drewniane, na kamienistej podmurówce, drewniaki, szachulcowe. Niszczeje niestety wiele zabytkowych obiektów. W gminie Swiętajno, zabytki np. Jerutki, Marksoby, Swiętajno, Koczek, Mojtyny, Ukta, Bezławki, Reszel, Nowa Kaletka, Marcinkowo, Łęcze, Nowy Dwór Elbląski. Długo by wymieniać. A nie budować nowe domy "gargamele", z plastikowymi oknami i bez gustu drzwiami. Żeby chociaż jesli nie drewniane okna to z płyty drewnianej. Niestety rażąca na każdym kroku tandeta to dzis polska specjalnosc.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. nor #2814774 | 37.47.*.* 6 lis 2019 09:26

    Używać kilku solidnych torebek wielorazowych, nie wycinać broń Boże dpf w samochodach i dbać o ich niższą emisję, szanowanie pięknych polskich puszcz i lasów i nie wycinanie ich. Można zrobić wiele dla srodowiska. Wreszcie adaptować i remontować STARE DOMY, których pięknych w Warmińsko-Mazurskim się zachowało, we wsiach i miasteczkach, przedwojenne murowane domy, drewniane, na kamienistej podmurówce, drewniaki, szachulcowe. Niszczeje niestety wiele zabytkowych obiektów. W gminie Swiętajno, zabytki np. Jerutki, Marksoby, Swiętajno, Koczek, Mojtyny, Ukta, Bezławki, Reszel, Nowa Kaletka, Marcinkowo, Łęcze, Nowy Dwór Elbląski. Długo by wymieniać. A nie budować nowe domy "gargamele", z plastikowymi oknami i bez gustu drzwiami. Żeby chociaż jesli nie drewniane okna to z płyty drewnianej. Niestety rażąca na każdym kroku tandeta to dzis polska specjalnosc.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. młodzi #2809318 | 79.185.*.* 25 paź 2019 07:46

    Popaprani ludzie zniszczą wszystko a na końcu siebie . Ziemia to nie fabryka, która ma służyć szalonemu człowiekowi . Ksiądz powiedział - czynicie ziemię sobie poddaną i tak czynią . Niszczą wszystko , wypalają wycinają potężne lasy , zatruwają oceany zatruwają atmosferę itd. itd. Ludzki egoizm i głupota , komputer i bóg . ksiądz i profesor itd. Szok i tragedia małego człowieczka .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ekolożka #2805723 | 83.6.*.* 17 paź 2019 16:11

    Ja plastik osobiście utylizuję poprzez palenie go w piecu. Raz, że pozbywam się problemu a dwa mniej wydają na opał. Same zyski

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Turbo #2805309 | 46.170.*.* 17 paź 2019 08:44

    teraz chcecie być eko bo plastik ble a za chwile będzie płacz bo drzewa wycinają na potęgę bo to głównie on zastąpi plastik

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (8)