Zapłacił życiem za to, że uczył po polsku

2019-10-03 19:51:30(ost. akt: 2019-10-03 13:45:38)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

W sobotę, 5 października zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca Roberta Gransickiego, który przed II wojną światową był nauczycielem w polskiej szkole w podolsztyńskich Pluskach. W tym roku mija 90. rocznica powstania pierwszych szkół polskich na Warmii.
— Sejmik Województwa Warmińsko-Mazurskiego ogłosił rok 2019 rokiem szkół polskich na Warmii i Mazurach. Na Warmii powstało 15 polskich szkół, w tym jedna w Pluskach. Budynek dawnej szkoły polski istnienie do dziś .I tam w sobotę odbędzie się piękna uroczystość z okazji 90-lecia polskich szkół na Warmii. A o ich historii i tym czym były te placówki dla ówczesnych mieszkańców Warmii będą mówili m.in. prof.Stanisław Achremczyk, który wygłosi wykład„ Ludzie Polskiej Warmii” i dr Jan Chłosta, który opowie o „Nauczycielech polsko-katolickich szkół na Warmii”.

A jednym z nich był pochodzący z Kaszub Robert Gransicki, który uczył w szkole w Pluskach. Sylwetkę tego nauczyciela z charyzmą, który za krzewienie polskiej mowy i tradycji został rozstrzelany w 1939 roku przez hitlerowców przybliży Jerzy Popławski, którego rodzinę uczył Gransicki. — W domu ojca było jedenaścioro dzieci, pięcioro z nich chodziło do szkoły polskiej w Pluskach — mówi Jerzy Popławski.

Jerzy Popławski to wnuk działacza polskiego Augusta Popławskiego, syn Augusta Klemensa. Imieniem jego dziadka został nazwany skwer w Pluskach. A pod koniec ubiegłego roku dzięki inicjatywie Rafała Szczepańskiego, prezesa Kocham Pluski - Stowarzyszenia Miłośników Południowej Warmii i Grupy WM ukazała się książka jego ojca „Ludzie dnia wczorajszego”, w której opisuje nie tylko życie swojej rodziny, ale także innych mieszkańców Warmii.

Polska szkoła w Pluskach, która była piątą polską szkołą założoną na terenach południowej Warmii, została otwarta 13 stycznia 1930 roku, a jej opiekunem z ramienia Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego został August Popławski. Wśród zaproszonych gościna otwarcie byli: Wacław Jankowski, redaktor "Gazety Olsztyńskiej", Wanda Pieniężna, prezes PKTS na Warmię, Julian Malewski, dyrektor Polskiego Banku Ludowego w Olsztynie, Jan Lubomirski, muzyk i dyrygent chórów polskich. Poświęcenia szkolnej klasy dokonał proboszcz parafii w Orzechowie ks. Albin Wenskowski. Mieściła się w izbie wynajętej od Franciszka Wejcherta.

Na początku jej istnienia uczęszczało do niej 17 uczniów. Pierwszym nauczycielem został pochodzący z Kaszub Robert Gransicki, który pełnił swoje obowiązki do czasu zamknięcia szkoły przez władze hitlerowskie w 1937 roku.
Latem 1931 roku zaczęto budowę nowego budynku polskiej szkoły w Pluskach, do której uczniowie przeprowadzili się w grudniu 1931 roku. Przy nowej szkole urządzono boisko i ogródek szkolny. W lutym 1934 roku przy szkole powstała polska świetlica.

Na terenach szkolnych urządzano obozy harcerskie, odbył się nawet zlot z okazji 25-lecia Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech z udziałem Ryszarda Knosały. Do szkoły w Pluskach chodziło 27 dzieci z rodzin mieszkających w tej wsi. Były to rodziny: Bem, Frank, Kensbok, Liliental, Malaszewski, Maruncka, Palmowski, Popławski, Wieczorek.

Jednak polskie szkoły były cierniem dla władz niemieckich, które poprzez różne represje wywierały presję na rodziny, które posyłały swoje dzieci do polskich szkół, w tym w Pluskach. Uczniowie szkoły w Pluskach byli szykanowani i bici przez inne dzieci. A ich rodzice byli prześladowani i zwalniani z pracy z tego powodu, nie dostawali zasiłków rodzinnych na dzieci. Odbierano im także renty inwalidzkie. W końcu Niemcy osiągnęli swój cel.

Konsul RP w Olsztynie w sprawozdaniu z dnia 8 listopada 1937 roku napisał: Na podstawie decyzji prezesa rejencji olsztyńskiej z 26 maja 1937 roku została zamknięta szkoła polska w Pluskach, w której było tylko troje dzieci. W celu uratowania tych dzieci od obowiązku chodzenia do szkoły niemieckiej, dwoje zostało przeniesionych do szkoły polskiej w Olsztynie, a jedno do Nowej Kaletki.

Uczennica przeniesioną do szkoły w Nowej Kaletce była Adela Popławska( obecnie Kramkowska - przyp. red). — To moja ciocia — mówi Jerzy Popławski. — Robert Gransicki był człowiekiem, któremu przyświecała jedna myśl: by polskie dzieci mówiły po polsku, znały historię i kulturę ludową.

Gransicki został aresztowany w sierpniu 1939 roku, a 14 września 1939 roku zamordowany przez Niemców w lesie kartuskim wraz z wieloma innymi Kaszubami. Został pochowany w nieoznaczonej mogile zbiorowej.
— To była wyjątkowy nauczyciel — mówi Piotr Różański ze Stowarzyszenia Kocham Pluski. — Zapłacił najwyższą cenę za to, że uczył po polsku. Był nauczycielem z pasją, uczył dzieci jeździć na nartach, zbudował małą elektrownią wiatrową, która zasilała w prąd szkołę, prowadził przy szkole ogródek, gdzie pokazywał mieszkańcom, że można uprawiać nowe rodzaje warzyw.

Mieszkańcy Plusek postanowili oddać hołd temu wyjątkowemu nauczycielowi, który za to, że uczył po polsku zapłacił życiem, poświęcając mu pamiątkowa tablicę. A odsłoni ją najmłodszy syn zamordowanego nauczyciela Juliusz Gransicki, który dziś mieszka w Gdyni. Napis na tablicy głosi: "W 90 rocznicę powstania pierwszych szkół polskich na Warmii Społeczność Plusek oddaje hołd Robertowi Gransickiemu (1900 - 1939) nauczycielowi tutejszej szkoły Polskiej."

W sumie od 1929 roku zostało utworzonych na Warmii 15 szkół i jedną na Mazurach w Piasutnie. Większość przetrwała do 1939 roku. W czerwcu w Olsztynie odbyła się konferencja z okazji 90-lecia polskich szkół powstałych na Warmii. Organizatorem było Towarzystwo Naukowe im. W. Kętrzyńskiego i Instytut Północny w Olsztynie.

— Gdyby nie gospodarze, zwykle prości, niebogaci ludzie, nie byłoby polskich szkół w Prusach Wschodnich przed wojną. To oni wysyłali do nich swoje dzieci, oni udostępniali pomieszczenia, w których odbywały się lekcje. To dzięki nim, wiemy, co śpiewali Warmiacy na weselach, jak wyglądały łosiery — mówił w czasie czerwcowej konferencji prof. Stanisław Achremczyk. — Byli odważni, nie kalkulowali, szanowali prawo, gospodarowali na swojej ziemi. W czasie wojny często ponieśli śmierć za polskość.

— Szkoły polskie powstały m.in. dzięki stanowczości Jana Baczewskiego, posła do sejmu pruskiego mówił biorący udział też w spotkaniu dr Jan Chłosta, Warmiak, znawca regionalnej historii, autor wielu książek, także o polskich szkołach. — On rozmawiał ze wszystkimi kandydatami na nauczycieli, a większość z nich przyjechała z Polski. Wszystkim powtarzał, że ich aktywna działalność szkolna i pozaszkolna może zwrócić uwagę Niemców. Nie bali się i wspólnie dokonali wielkiego dzieła. Młode pokolenie Warmiaków poznało język, poznało Polskę, nie straciło swoich korzeni.

Andrzej Mielnicki