Dlaczego jeśli dojdzie do nieszczęścia, zawsze winna jest matka?

2019-09-21 20:00:00(ost. akt: 2019-09-20 13:54:18)
Marta Andrzejczyk: matka to oddzielny człowiek, który ma swoje sprawy i obowiązki

Marta Andrzejczyk: matka to oddzielny człowiek, który ma swoje sprawy i obowiązki

Matka zawsze jest winna. Nawet jeśli dziecko jest pod opieką taty lub babci, a dojdzie do nieszczęścia. Nawet jeśli ktoś obcy i postronny skrzywdzi dziecko, to trzeba ukamienować matkę. Psycholog: W społeczeństwie jest agresja.
Dziecko jechało ze swoim tatą autobusem i uderzyło się głową w biletomat (pisaliśmy o tym we wtorkowym wydaniu „Gazety Olsztyńskiej"). Nieważne, że było pod opieką swojego drugiego opiekuna. Wina spadła na matkę chłopca, nieobecnej w momencie tego przykrego zdarzenia. Gdzie była? Jak mogło jej nie być przy dziecku? Kobieta w internecie przeczytała o sobie mnóstwo krzywdzących słów: że jest nieodpowiedzialna i że powinno się jej odebrać dziecko. A w zasadzie najlepiej, żeby umarła. Tak właśnie zdecydowali internauci.

Szczecinek. 32-letni Łukasz K., wojskowy w stopniu szeregowego, przykładny mąż i ojciec gwałci 13- letnią Małgosię. Oprawca i jego żona są przyjaciółmi matki dziewczynki. Mama Małgosi nie jest wróżką i nie ma szklanej kuli, żeby przewidzieć, że znajomy okaże się zwyrodnialcem i zafunduje jej córeczce piekło. Ale to właśnie pokrzywdzonej matce dokłada się kolejny dramat: wylewa się na je głowę falę pomyj. Bezdyskusyjnie — zdaniem wszechwiedzących internautów— gwałt na Małgosi to jej wina. Jak mogła nie przewidzieć tego zdarzenia?

Jak mogła na kilkanaście minut oderwać 13-miesięczniaka od piersi? „Zabić k***ę”— tak brzmi jeden z komentarzy internetowych.

Gdzie była matka? To jedno z najczęściej zadawanych pytań przez internautów, kiedy stało się coś złego... Na przykład wtedy, kiedy na gazetaolsztynska.pl piszemy o 11-latce w stanie upojenia alkoholowego. W dzień, w wakacje, kiedy nastolatka na pewno po mieście porusza się sama, a nie przyklejona do mamusinej spódnicy.

Matka jest winna także wtedy, gdy... nie istnieje. " To dziecko było wychowywane przez babcię" — ktoś wyjaśnia. To jednak nie przekonuje internautów. Winna jest matka.

W lipcu całą Polską wstrząsa historia 5-letniego Dawida z Grodziska Mazowieckiego. Chłopiec po wizycie u taty nie wraca do mamy. Jego poszukiwania są jednymi z największych poszukiwań w historii. Potem docierają tragiczne wieści: chłopczyk ginie z rąk własnego ojca, który później popełnia samobójstwo. Kto jest temu winny według internautów? Matka. Bo wcześniej dostała sms-a od ojca dziecka: „Nigdy więcej nie zobaczysz syna”. To nic, że wcześniej dostawała setki tego typu, a dziecko zawsze wracało całe i zdrowe, a ojciec miał skłonności do manipulacji. Lubił straszyć i prowokować. To nic, że on popełnił samobójstwo rozszerzone zabierając z tego świata Dawidka. Internauci znów wiedzą lepiej.

To oczywiste, że zadaniem mamy (i taty!) jest zapewnić jak najlepszą opiekę dziecku i dbać o jego bezpieczeństwo. Ale mama może też, o zgrozo, być w pracy. Może być nawet u dentysty, a nawet u fryzjera. Może pójść do łazienki. I nie zaniedbuje wtedy wcale dziecka. W ciągu dnia wykonuje setki czynności i nie zawsze przyklejone jest do niej dziecko. A na pewno nie piętnastoletnie.

Marta Andrzejczyk, aktorka, pieśniarka i animatorka działań artystycznych z Olsztyna o historii chłopca, który uderzył się w biletomat, dowiaduje się od nas. — To bzdura, obarczać winą za to co się wydarzyło kogoś, kogo nawet w tym momencie nie było! — irytuje się. — Przecież to nawet nie ma logicznego uzasadnienia. Poza tym takie sytuacje się zdarzają. Dla mnie to jest absurd, żeby oskarżać matkę tego chłopca, skoro jej nie było przy tym zdarzeniu!

Marta Andrzejczyk podkreśla, że przecież odpowiedzialność za dziecko ponosi ta osoba, która jest przy nim. — Mówię to z doświadczenia animatora, który prowadzi warsztaty z dziećmi. Owszem, za zachowanie dziecka czy za jego wychowanie odpowiada rodzina. Ale jeśli podczas warsztatów coś by się dziecku stało, to winna bym była ja, a nie jego matka, która pozostała w domu — mówi.
Jak podkreśla Mara Andrzejczyk,

matka to oddzielny człowiek, który ma swoje sprawy i obowiązki. — Tutaj mamy do czynienia ze stygmatyzacją matki — przypuszcza. — Albo z brakiem wiedzy. Każdy z nas ma swoją pracę, pasję i obowiązki, więc moim zdaniem nie powinno się rozważać takich spraw nawet w kategorii płci.

Dlaczego jeśli dojdzie do nieszczęścia, zawsze winna jest matka? — To są stereotypy myślowe, które towarzyszą w życiu społecznym już w od czasów naszego dzieciństwa — odpowiada Bożena Rychlik, psycholog z Olsztyna. — Kiedyś to na matce głównie spoczywało wychowanie dziecka. Była takim filarem. Jej zadaniem było opiekować się dziećmi, zajmować domem, zabezpieczać to wszystko. Ojciec miał zarabiać i utrzymywać dom.

Ale mamy XXI wiek, od dawna emancypację. Kobiety pracują, spełniają zawodowo, realizują swoje pasje. — Tak, ale czas mija szybko, ale za nim nie nadążają zmiany świadomościowe społeczeństwa — uważa Bożena Rychlik. — Dlatego nadal kobiety są piętnowane.

Psycholog wskazuje też drugą przyczynę. Ma nią być kryzys męskości. — Mamy niestety pokolenie niedojrzałych mężczyzn. Ich dorastanie znacznie się opóźnia. Dorastającym chłopcom nie stawia się granic, nie przystosowuje do społeczeństwa. To doprowadza do tego, że młodzieniec nie jest później osobą zintegrowaną. I nie jest zdolny do przyjęcia odpowiedzialności. Kobieta, nawet jeśli jest początkowo niedojrzała, to rodzi, karmi. I coś w niej się zmienia.

AT

Pewnego dnia wybrałam się na bieganie. Podczas treningu spotkałam dawną sąsiadkę. Zobaczyłam jej duże, przerażone oczy. "Gdzie jest pani dziecko?" — spytała drżącym głosem. Coś bardzo brzydkiego cisnęło mi się na usta, ale nie chciałam wszczynać awantury. Zresztą: nawet bym nie zdążyła, bo natychmiast padło koleje pytanie, przypominające w zasadzie stwierdzenie: "Chyba nie zostało samo w domu? Nie można małego dziecka zostawiać samego w domu!!!". Liczyłam, że trzecim krokiem będzie telefon na policję. Dla własnego zdrowia psychicznego przeszłam do sprintu...

Od autora:

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Zofia #2794568 | 37.30.*.* 22 wrz 2019 21:29

    Sądy rodzinne w Polsze dyskryminują kobiety przyznając im w 96% dzieci zabierając im wolność, czas dla siebie i koleżanek. Taka matka jest zarobiona, smutna i nerwowa. Nie wierzę w to, że 96% (tj prawie 100%) ojców jest tak "niedobrych", żeby niezdolni byli do wychowywania dzieci!!! może dlatego tak jest, że polski Kodeks rodzinny i opiekuńczy jest z 1964 roku?!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Proste #2794408 | 37.47.*.* 22 wrz 2019 09:25

    Skoro przy rozwodach dzieci zawsze zostają przy matkach to znaczy że tak ma być, coś za coś.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  3. cień #2794393 | 37.47.*.* 22 wrz 2019 08:57

    do autora, dla Panie nieprzyjemnym było usłyszeć zapytanie gdzie Pani dziecko...ale w wielu sytuacjach tak własnie jest , ze dziecko zostaje bez opieki i dochodzi do nieszczęść ,które dość często goszczą w postaci opowieści na stronach gazet..Nie ma co popadać w skrajności...wystarczy czujność i dystans...z trzeciej strony ta sama sąsiadka mogłaby uratować dziecko w przypadku gdyby Pani np zasłabła.. gdyby zupełnie sie nie interesowała co sie dzieje z cudzym dzieckiem mogłoby dojść do tragedii...na szczęście to tylko dewagowanie...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. cień #2794389 | 37.47.*.* 22 wrz 2019 08:52

    niestety , bardzo często to matka jest winna i emancypacja nie ma tu nic do rzeczy. Znam wiele matek ,które nie przewidują pojawiającego sie potencjalnego zagrożenia co w przypadku samego dziecka jest oczywistością led w przypadku matki bywa zaniedbaniem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. Rafik #2794347 | 188.146.*.* 22 wrz 2019 04:42

    Nienawiść jak widać jest w modzie. Na wszystko i wszystkich. Teraz młodzi nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Muszą wiedzieć jak przeczytać lub wysłuchać i jeszcze zrozumieć. Czasy bezmyślnej głupoty nastały.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (8)