Kosmos, który zostanie w uszach
2019-06-22 20:02:14(ost. akt: 2019-06-22 14:56:43)
Łukasz Staniszewski chce zrealizować niezależne słuchowisko o ludziach, którzy mają uratować ziemię. Wie, że potrafi to ciekawie zrobić, bo ma w tym temacie doświadczenie. Na realizację "Halo ziemia" rozkręcił zbiórkę na Polakpotrafi.pl.
W świecie, gdzie obrazki organizują nam życie, trudno się zatrzymać. A gdyby tak raptem przystanąć, a nawet… polecieć w kosmos? Łukasz Staniszewski, autor słuchowisk radiowych i sztuk teatralnych, ma na to pomysł. Chce zrealizować niezależne słuchowisko radiowe. Nie takie, które będzie wpięte w ramówkę jakiejś radiostacji. I nie takie, które pojawi w eterze grubo po 22. Chce zrobić słuchowisko dostępne na wyciągnięcie ręki, w internecie. I takie, które przykuje uwagę już od pierwszych sekund. I będzie trochę jak w filmach Hitchcocka — zacznie się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie będzie tylko rosło. Z tym, że Łukasz chce to jeszcze doprawić po swojemu. Nie bez powodu nadał tytuł tej historii „Halo ziemia”.
— To historia dwóch kosmonautów wysłanych na orbitę ziemską, gdzie krąży radziecka sonda. Na niej umieszczone jest działo rakiety wycelowane w ziemię. Kowalsky i Arthur muszą tam dolecieć i zneutralizować niebezpieczeństwo. Ale, gdy docierają na miejsce, pojawiają się schody. Maszyna się zacięła i jeden pocisk muszą odpalić. Pytanie: gdzie ma trafić? — opowiada Łukasz Staniszewski, autor tekstu i pomysłodawca słuchowiska. — Ocean ani morze nie wchodzą w grę. Pozostaje ląd. Niestety żadne z miejsc, w które mogą trafić, nie jest dobre. Można powiedzieć, że to tradycyjna grecka tragedia. Z tym, że odbywająca się w kosmosie. Bo kosmonauci zaczynają rozmawiać na temat wartości i szukają mniejszego zła. I aż się tu prosi o słuchowisko, bo jest tu świetne pole do popisu dla przestrzeni dźwiękowej. Mało tego, chcę też wykorzystać utwór The Beatles „Back In The U.S.S.R."”, który idealnie tu pasuje. Żartuję nawet, że geniusz panów z Liverpoolu jest niesamowity. Pisali ten kawałek wiele lat temu z myślą o moim słuchowisku. Po prostu przewidzieli tę sytuację! Ale wróćmy do kosmonautów. Lot w kosmos to też okazja do męskich rozmów. O kobietach, seksie, życiu...
Tylko czy my chcemy dziś skupiać się na słuchowisku? Okazuje się, że słuchać lubimy i robimy to coraz częściej. Audiobooki są rozchwytywane. To wręcz nowy rozdział w czytelnictwie. Zmienia się przez to nasz sposób myślenia. Upada opinia, że "słuchanie książek jest mniej wartościowe niż czytanie". A w przypadku nagrań, interpretacja aktorska treści jest wartością dodaną. Są budowane postacie, które przekazują emocje. Na takich samych zasadach działa słuchowisko. Tu wręcz można pójść na całość — wykorzystać całą paletę dźwięków, żeby wpłynąć na wyobraźnię. Chociażby z badania przeprowadzonego przez PBS wynika, że około 4,8 mln Polaków kiedykolwiek sięgnęło po audiobooka, a liczba aktywnych użytkowników książek audio liczy przeszło 2,8 mln osób. Ileż tu uszu! Dlatego słuchowiska, które możemy mieć pod ręką, również mają szansę na popularność.
— Dla internetu jeszcze nikt nie nagrywał. Nie spotkałem się z takim pomysłem. Radiowe słuchowiska są dostępne w sieci, ale swoją premierę miały jednak w radiu — podkreśla Łukasz. — Słuchowisko, co wiadome, wymaga skupienia i zaangażowania. W takiej sytuacji radio dla słuchowiska nie jest najlepszym medium. Jeśli coś pójdzie w eterze, to później trudno do tego wrócić. W radiu nie można wrócić do początku, nie można przesłuchać jeszcze raz. Tę możliwość daje natomiast internet. Tu powtarzalność, możliwość promocji jest znacznie szersza. W dodatku wystarczy mieć link, żeby zacząć słuchać. Na komputerze, tablecie, telefonie. Gdziekolwiek. Słuchowisko przychodzi do słuchacza i czeka na swój czas.
Do realizacji słuchowiska Łukasz zaprosił dwóch doświadczonych aktorów z teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. W rolę Kowalsky’ego wcieli się Dariusz Siastacz, znany z seriali "Świat według Kiepskich", "Korona Królów" czy "Ojciec Mateusz".
Do realizacji słuchowiska Łukasz zaprosił dwóch doświadczonych aktorów z teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. W rolę Kowalsky’ego wcieli się Dariusz Siastacz, znany z seriali "Świat według Kiepskich", "Korona Królów" czy "Ojciec Mateusz".
Arthura natomiast zagra Marcin Tomasik, który ma na swoim koncie dziesiątki ról teatralnych. Słuchowisko będzie nagrywane w profesjonalnym studiu nagraniowym. Dźwiękiem będzie zarządzał Ryszard Szmit, który współpracował z największymi gwiazdami sceny polskiej — z Maanamem, Starym Dobrym Małżeństwem, Ryszardem Rynkowskim i Edytą Górniak.
Łukasz na realizację takiego słuchowiska zbiera pieniądze na Polakpotrafi.pl. Bo wie, że potrafi. Ma za sobą debiut sceniczny tekstów "Ołowiany ptaszek", "Mona Lisa" i monodramu "Słoń". Za teksty słuchowisk otrzymał liczne nagrody. Ma też najlepszych fachowców. Na razie na koncie zbiórki jest tylko 320 zł z potrzebnych 2940 zł. Na tę kwotę składa się na gażę dla aktorów i realizatora nagrań. Trzeba również wynająć studio nagraniowe. Swoją działkę muszą też dostać Paul McCartney i spadkobiercy Johna Lennona. Łukasz rezygnuje z wynagrodzenia.
Zbiórka trwa jeszcze miesiąc. Łukasz wystartował właśnie z kampanią reklamową w mediach społecznościowych, która ma zachęcić do wsparcia. Przez czas zbiórki będą pojawiały się memy, czyli śmieszne zdjęcia z komentarzem. Na każdym pojawią się sławni Polacy. I każdy będzie miał coś do powiedzenia na temat realizacji „Halo ziemia”.
Na pierwszy rzut poszła Maria Skłodowska-Curie, która cieszy się, że między bohaterami jest chemia. Następnie Józef Piłsudski, który twierdzi, że „kury wam szczać prowadzić, a nie słuchowiska robić”. — Każdy ma różne opinie. Nie jest tak, że każdy chwali mój pomysł. Różnorodność musi być! — podkreśla Łukasz. — Będzie też Adam Mickiewicz, który będzie się dziwił. Pojawi się też specjalista od obrotów ciał — Mikołaj Kopernik. Pojawi się również Bolesław Chrobry. On wyrazi się konkretnie i powie: „rządzą!”
A rządzić będą nie tylko bohaterowie. Jest jeszcze jedna ciekawostka. Każdy, kto tylko ma ochotę, może wystąpić w słuchowisku. W "Halo Ziemia!" jest bardzo dużo przestrzeni dźwiękowej. — Jeśli masz ochotę i czas, nagraj, nawet na swoim telefonie, kilka słów od siebie i prześlij je do nas. Twoje nagranie umieścimy w słuchowisku — zachęca Łukasz. — A co nagrać? Nie mogę podpowiadać… ale twoje słowa usłyszą astronauci latający po orbicie Ziemi.
Ada Romanowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez