Komisja tak, ale bez księży

2019-05-23 14:30:47(ost. akt: 2019-05-24 13:06:17)
Wywiad z Marcinem Kulaskiem, sekretarzem generalnym SLD
Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło projekt powołania komisji, która ma zająć się przypadkami pedofilii we wszystkich instytucjach. Partia rządząca stanowczo jednak odmawia powołania gremium, które miałoby się zająć tym problemem tylko w kościele katolickim. Czy Sojuszu Lewicy Demokratycznej popiera projekt rządu?

– Film braci Sekielskich nie jest poświęcony pedofilii wśród murarzy, tylko wśród duchownych kościoła katolickiego. Tym natomiast, co najbardziej oburza każdego widza tego filmu, jest postawa katolickich hierarchów i księży jako zbiorowości wobec przypadków pedofilii w tym środowisku. Na filmie zobaczyliśmy jak w soczewce zmowę milczenia duchownych i wielki parasol ochronny, który nad księżmi-pedofilami roztoczyli biskupi i kardynałowie. To jest sprawa, którą trzeba niezwłocznie wyjaśnić, bo - jak pokazały dni po premierze filmu - nie potrafi tego zrobić ani episkopat, ani poszczególni biskupi.

Ale czy do tego celu nie dąży Prawo i Sprawiedliwość?

– Nie. Partia rządząca, zgłaszając pomysł powołania komisji zajmującej się przypadkami pedofilii we wszystkich grupach zawodowych, próbuje rozmydlić odpowiedzialność kościoła katolickiego, ukryć przypadki kościelnej pedofilii w setkach innych tego rodzaju spraw. W ten sposób Jarosław Kaczyński realizuje wygłoszone kilka tygodni temu credo swojej partii: "Ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę". Prawo i Sprawiedliwość zrobi więc wszystko, by włos z głowy nie spadł kościelnym dostojnikom, którzy przez lata tolerowali pedofilię w szeregach duchowieństwa. Nie można też pominąć faktu, że w najbliższą niedzielę przypadają wybory do Parlamentu Europejskiego. Partia rządząca pozorując walkę z pedofilią, usiłuje uchronić się przed wyborczą porażką.

Czyli w takim razie nie warto powoływać komisji, która miałaby zająć się sprawami związanymi z pedofilią?

– Warto, ale komisja ta musi zająć się przede wszystkim wyjaśnieniem mechanizmu instytucjonalnego, systemowego chronienia księży-pedofilów, jaki przez lata działał w kościele katolickim. Musi być to gremium niezależne, bezstronne, obiektywne. Nie mogą do niego wejść przedstawiciele kościoła, duchowni, ale niezależni eksperci - sędziowie, prokuratorzy, być może także - lekarze psychiatrzy i psychologowie. Tylko wówczas jest szansa, że komisja spełni swoją rolę. Ściganiem poszczególnych przypadków pedofilii powinna się natomiast zająć policja, prokuratura i niezawisłe sądy, a nie komisje powoływane przez polityków. My musimy jedynie czuwać, by organy te były skuteczne.