Belfer Roku lubi pszczoły i robaki [ZDJĘCIA]

Dr Maria Michalczyk jest osobą otwartą i bezpośrednią. O swojej pracy opowiada z pasją. Na trzecim roku prowadzi zajęcia z parazytologii, czyli chorób pasożytniczych u zwierząt, a na piątym roku ma ćwiczenia z chorób owadów użytkowych, czyli potocznie mówiąc pszczół. Zapytałam ją, dlaczego zajmuje się „robakami”, na widok których dziewczynki i kobiety raczej się wzdrygają.

— Już na studiach, kiedy miałam zajęcia z parazytologii, stwierdziłam, że te „robaki” mogą być fajne — wspomina. — Portem pojawiły się pszczoły i zaczęłam poznawać biologie pszczół i zaczęłam wczytywać w zagadnienia głębiej, stwierdziłam, że jest to niesamowity świat przyrody. Osobie, która tylko widzi latająca pszczołę, trudno to sobie wyobrazić. Po zachowaniu się pszczół w ulu, gdzie może być ich 60 tys., można stwierdzić, czy coś im jest. Próbuję przekonać moich studentów że i pszczoły i parazytologia są fajne — tłumaczy. — Przekonuję, że cykle rozwojowe „robaków” ich budowa i to dzieje się z nimi w organizmach zwierząt nie jest takie straszne, ale ciekawe. Stosunek studentów do pszczół jest już nieco inny, bo zajęcia prowadzę na piątym, roku kiedy studia dobiegają końca.
Każdy już wie, czy będzie leczył bydło czy świnie albo psy i koty. Studenci pszczoły dopiero poznają i ja próbuję zaszczepić im bakcyla fascynacji tymi owadami. Pszczoły są szalenie inteligentne i niezbędne do przetrwania świata. Nie tylko latają, brzęczą i czasem żądlą, ale tworzą fantastyczne rodziny, gdzie każda jest zależna od innej. Staram się pokazać studentom, że w tym fragmencie przyrody, o którym mniej się mówi, też jest coś fajnego. I powiem pani, że studenci to czują. Na zajęciach zawsze staram się pokazać, oprócz tego co muszę, bo wiadomo, że obowiązuje nas program, coś innego, nowego, czego nie ma w podręcznikach. Szukam ciekawostek, by studenci polubili i parazytologię, i pszczoły. Bo są naprawdę fajne.

— Z filmów przyrodniczych wiem, że świat „robaków” jest niezwykle bogaty i zróżnicowany, jeżeli chodzi o kształty, zachowania, warunki, w jakich żyją i jak żyją. Owady, nie tylko pszczoły, tworzą społeczności. Ale czy któryś z pani studentów, już po ukończeniu uczelni, zainteresował się bliżej dziedzinami, które pani wykłada?
— Powiem pani, że tak. Absolwenci piszą maile czy dzwonią, informując, że maja pojedyncze ule albo że zakładają pasiekę. Dostaję też zdjęcia różnych pasożytów, bo ktoś chce wiedzieć o nich więcej. I to jest dla mnie duża satysfakcja, bo to sukces przekonać studentów do swojej dziedziny wiedzy i do siebie.

— Była pani zaskoczona wyborem na Belfra Roku?
— Bardzo! Na gali był doping niesamowity. Mam tak fantastycznych studentów, że o lepszym nie mogłam marzyć. Byli poprzebierani za pszczółki, z czółkami i skrzydłami. Cały zresztą tydzień głosowania był niesamowitą zabawą i ja traktowałam ten plebiscyt jako zabawę. Ale zaangażowanie i serce, jakie studenci włożyli w to wszystko, uważam za najlepszy prezent, jaki mogłam dostać. Cenniejszej nagrody niż uznanie studentów dla nauczyciela akademickiego nie ma.

mzg

Więcej informacji o naszym uniwersytecie: >>> kliknij tutaj.