Kolejna odsłona policyjnego protestu

2018-10-22 17:17:18(ost. akt: 2018-10-22 20:17:45)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Lada dzień może zacząć się masowe wycofywanie prywatnego sprzętu ze służbowego użytku. Policjanci zapowiadają, że nie będą używać nawet prywatnych komórek.
To może się okazać bombą, która policyjny protest ustawi na nowe tory. W ciągu kilku dni ma być znana opinia prawna dotycząca pomysłu związkowców. Chcą wycofać ze służbowego użytku wszystkie swoje prywatne telefony komórkowe oraz inny sprzęt.

— Takich telefonów jest mnóstwo. Nam chodzi o bezpieczeństwo korespondencji. Są przepisy dotyczące użytkowania sprzętu elektronicznego. Chcemy, aby prawnicy wypowiedzieli się, czy prywatne linie gwarantują choćby zachowanie tajemnicy śledztwa — mówi Sławomir Koniuszy, szef NSZZ Policjantów na Warmii i Mazurach.
Można się spodziewać, że prawnicy nie będą mieli problemu z odpowiedzią na to pytanie i uznają, że tajemnice są zagrożone. To pozwoli policjantom, jak mówią związkowcy, pisać raporty o wycofanie z użytku prywatnych komórek. Opinie powinna być jeszcze w tym tygodniu.
Policjanci chcą także wykazać, w jak trudnych warunkach pracują.

— Dziadostwo. Tak wygląda rzeczywistość — mówi jeden z nich. Akcja z telefonami ma być kolejną odsłoną policyjnego protestu, który w całym kraju trwa od 10 lipca. Od tamtej pory policjanci biorący udział w akcji protestacyjnej stosują pouczenia zamiast mandatów, poza sytuacjami, kiedy mandat jest niezbędny.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w sierpniu 2018 roku w kraju wystawiono 74 002 mandaty. Dla porównania, w sierpniu roku ubiegłego było ich aż 455 035. W lipcu w tym roku policjanci wystawili 147 082 mandaty, a w roku 2017 aż 469 037.

— Ludzie pokochali nas na nowo — komentuje Koniuszy.
Policjanci żądają podwyżek płac o 650 zł od stycznia 2019 r., a w kolejnym roku o 500 zł, waloryzacji wynagrodzeń, powrotu do zasad przechodzenia na emeryturę sprzed reformy z 2013 roku i powrotu do 100 proc. pensji podczas zwolnienia chorobowego oraz płatnych nadgodzin.


MK

Komentarze (28) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ada #2607762 | 178.36.*.* 23 paź 2018 22:29

    GO cenzuruje komentarze. I usuwa niewygodne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Szowinista #2607379 | 31.0.*.* 23 paź 2018 14:53

    ...łapie się za głowę jak ostatnio w oznakowanym radowozie widziałem 2 policjantki....które w mundurkach patrolowały rejon.... Policja schodzi na.....Co one mogą Żuczki zrobić na interwencji jak coś się zes.....Boje się myśleć?

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. olsztyniak #2607210 | 94.254.*.* 23 paź 2018 12:43

    Straż pożarna w Olsztynie od dawna protestuje.Media milczą,władza zadowolona z siebie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Zalbki #2607179 | 188.146.*.* 23 paź 2018 12:23

    Czytam sobie komentarze ludzi, którzy narzekają na żądania policjantów, byłych Gliniarzy, którzy wspominają dawną służbę (pewnie niełatwą) oraz pewnie samych Policjantów. Warto zdać sobie sprawę, że Policja po niedawnych zmianach ( m.in. systemu emerytalnego) stała się jednym z wielu "zakładów pracy" i tak jak inne firmy musi zabiegać o kandydatów. Rynek pracy jest obecnie bardzo chłonny i oferta Policji (uposażenie + warunki pracy) dla przyszłych kandydatów jest mało atrakcyjna. Widać to po ilości chętnych zgłaszających się na nabory. Kiedyś mówiło się: "to nie praca - to służba". Dziś w mediach popularnym słowem (w kontekście Policji) odmienianym przez wszystkie przypadki jest "etos". To wszystko traci na znaczeniu w zderzeniu z obecnymi realiami - mamy rynek pracy Pracownika i firmy muszą o dobrego kandydata zabiegać. Czasem słyszy się w mediach: "Policjant mniej zarabia niż Kasjerka w dyskoncie!". Pytam się co w tym złego? Pracodawca chcąc zachęcić ją do pracy musi ją przekonać by pracowała dla niego. To zdrowa sytuacja - mało chętnych na dane stanowisko (niełatwe) - trzeba poprawić warunki np.: wzrost uposażenia. Wracając do samej Policji to nie obawiałby się, że pracę porzucą tzw. starzy Policjanci. Istotniejszym problemem jest trudność w pozyskaniu wartościowych kandydatów. W wyszkolenie młodego Policjanta przez kilka lat inwestuje się kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jakość pracy też nie pojawia się od razu. Młodzi policjanci często rezygnują po rozpoczęciu pracy a zdarza się, że nawet podczas samego szkolenia podstawowego. To duże kwoty pieniędzy, których Policja (z niezbyt przecież imponującym budżetem) już nie odzyska a które mogłaby zainwestować inaczej. Może w końcu w Policji będzie tak jak w przywoływanym wyżej Dyskoncie - chętnych będzie tak mało, że wysokość uposażenia zacznie regulować sam rynek pracy. Mam tylko nadzieję, że nie odbije się to na bezpieczeństwie nas samych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Xxx #2607167 | 78.88.*.* 23 paź 2018 12:06

      Drogie Panie i Panowie policjanci ja wiem że wasza praca jest niebezpieczna i odpowiedzialną ale czy inne służby mundurowe mają mniej stresujące pracę? Wam się chyba trochę w główkach poprzewracała czy nie macie za dużych wymagań?

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (28)