Pogoda ducha lekarstwem nawet na jesienną słotę

2018-09-26 14:39:10(ost. akt: 2018-09-26 14:47:01)
Jesień też może być radosna!

Jesień też może być radosna!

Choć doskonale wiem, że gdzieś po 20 września na naszej półkuli przychodzi czas jesieni — przyznam, że w tym roku jesień do mnie nie przyszła. Jesień w tym roku nadleciała do mnie odrzutowcem i z całej siły rąbnęła obuchem!
Nawet nie bardzo wiem, jak to się stało… Może winne jest lato. które trwało już od kwietnia, skutkiem czego mój umysł i organizm przyzwyczaił się i do wysokich temperatur, i do słońca, które dziarsko wstawało przede mną, a znikało za horyzontem, gdy ja żegnałam dzień z książką w balkonowym leżaku? Może zawiniły kwiaty, które nadal kwitną w ogródku jak szalone i wcale nie opadają z nich liście? A może to różnica temperatur między piątkiem a poniedziałkiem wynosząca ni mniej, ni więcej tylko 20 stopni — kurza jego twarz! — Celsjusza…?

Cokolwiek to było — od poniedziałku dręczy mnie jesienna chandra. A koleżanki i koledzy, którzy smętnie snują się po redakcyjnych korytarzach, ogromna kałuża na całą szerokość naszej osiedlowej uliczki i zmoknięty pies sąsiadów, który wczoraj na mój widok ledwo merdnął ogonem — kompletnie nie poprawiają mojej beznadziejnej sytuacji.

Dziś mnie ta chandra jednak zgniewała!
Jesień jesienią, deszcze może i niespokojne — ale człowiek musi żyć! Bez względu na temperatury i ciśnienie, bez oglądania się na szarość nieba i podły humor psa sąsiadów — człowiek powinien i wręcz ma prawo nawet z największego zła uczynić coś dobrego. Nawet z chandry wynieść pożytek…!

Od słów natychmiast przeszłam do czynów i w moim ukochanym notatniku spisałam listę rzeczy, które — choć za oknem leje jak z cebra — z pewnością mój humorek podbudują. Jeśli ktoś z miłych Czytelników ma jeszcze większą chandrę ode mnie lub akurat brak Wam pod ręką notatnika — listę publikuję w całości i bez żadnej cenzury:

1. Metoda 3 x K
Książka, kawa i koc cuda zdziałają w każdą słotę — oczywiście pod warunkiem, że zakład pracy nie domaga się naszej obecności zbyt natarczywie. Jest jeszcze wersja 5 x K, w której prócz trzech wskazanych już elementów mamy jeszcze kominek i kota. I choć wiem doskonale, że na wszelkie dolegliwości ducha bardzo często książkę wskazuję jako lekarstwo — na podstawie wieloletnich doświadczeń wiem też, że to naprawdę działa! A jeśli już zbrzydnie wam czytanie samotnie, w ulubionym fotelu — idźcie z książką do ludzi. Zaproście znajomych, sąsiadów i poczytajcie na głos ulubione fragmenty. Kto wie? Może dodacie jeszcze kilka swoich własnych K? Koleżanka, kolega, kruche ciasto, koniak…? Czekam na Wasze pomysły!
Jesień tez może być radosna!

2. Więcej światła!
Ponoć sam J.W. Goethe domagał się światła tuż przed śmiercią. My jednak, celem nie przyspieszania naszego zejścia z tego padołu — rzeczywiście jesienią powinniśmy umieć wykorzystać każdy jaśniejszy promyk słońca. Szczególnie, że mamy wrzesień i w perspektywie kilku tygodni majaczy nam przecież cudownej urody listopad, miesiąc grabarzy i samobójców…! W domu i w pracy nie przysłaniajmy więc zbyt szczelnie okien, a lepszą aurę wykorzystajmy na krótki spacer. Nawet 30 minut regularnie spędzone w dziennym świetle dostarczy organizmowi tak bardzo potrzebnej dziś energii. A jeśli w czasie spaceru pozbieramy kasztany lub grzyby — to mamy i światło, i szczęście!
Jesień tez może być radosna!

3. Ruch to zdrowie
Od spaceru blisko do aktywności fizycznej jako takiej. Należy przy tym raz na zawsze zapamiętać, że świeże powietrze, energiczny spacer czy marszobiegi można uprawiać w absolutnie każdą pogodę. To wyłącznie kwestia odpowiedniego obuwia i reszty garderoby. Wytwarzane w czasie wysiłku fizycznego endorfiny — nie bez przyczyny tytułowane są też mianem „hormonów szczęścia”. Wywołują w nas bowiem stan zadowolenia i podwyższają poczucie własnej wartości. Dzięki nim można spokojnie dotrwać do Bożego Narodzenia, a po Nowym Roku to już wiadomo: aby do wiosny!
Jesień też może być radosna!

4. Precz z samotnością
Zamknięcie się z chandrą w naszych czterech ścianach — to najpewniejszy zjazd po równi pochyłej prosto w otchłań depresji. Nie daj się! Zaproś znajomych, choćby na to wspólne czytanie. Włączcie sobie jakiś stary, dobry film, najlepiej komedię. Wróćcie do zabaw młodości. Zróbcie sesję aerobiku w garażu. Pooglądajcie zdjęcia z ostatnich wakacji, poopowiadajcie o napotkanych ludziach i przygodach, jakie wam się akurat trafiły. Snujcie plany na przyszłość i po prostu dobrze się bawcie. Zero narzekania, skrzywionych lic i czarnowidztwa. Pamiętajcie, że w Paragwaju właśnie zaczęła się wiosna!
Jesień też może być radosna!

5. Pomoc prosto z apteki
Jeśli już naprawdę musicie, możecie posiłkować się preparatami z apteki. Byle było niezbyt mocno i po konsultacji z lekarzem! Magnez z witaminą B6 podobno pomaga. Herbatka z melisy, rumianku lub dzikiej róży wyciszy nasz umysł i wspomoże odporność organizmu na czyhające za każdym rogiem anginy i grypy. Osobiście jednak zalecam przyjmowanie witamin i składników mineralnych w postaci naturalnej: magnez znajdziecie w gorzkiej czekoladzie o możliwie najwyższej zawartości kakao (mniam!), w kaszy gryczanej, białej fasoli i orzechach laskowych. Dużo witaminy B6 mają z kolei ryby, ziemniaki i banany. A oba te składniki jednocześnie mają orzechy laskowe, soja i otręby. Zamiast apteki starczy więc czasem osiedlowy spożywczak.
Jesień też może być radosna!

6. Planujemy wakacje 2019
Punkt dla osób z niewielkimi skłonnościami do masochizmu lub dla tych, którzy wakacje organizują w całości samodzielnie i bardzo dokładnie. Ponieważ zaliczam się do tych drugich — już dziś mam pod ręką osobny, dość gruby notatnik przygotowany na planowany wyjazd do Portugalii. Zanim bowiem spiszę choćby najważniejsze fakty z zawiłej historii tego kraju, obowiązkowe punkty do zobaczenia w Lizbonie i okolicach, wszystkie znane Portugalki i Portugalczyków, wszelkie ciekawostki o zwyczajach, miejscach i kuchni — że nie wspomnę o słynnych odmianach wina! — jak nic spokojnie dotrwam do Wielkanocy. A jakieś mapy, schematy, a praktyczne wskazówki dojazdu? A wybór kwatery i polowanie na bilet lotniczy w atrakcyjnej cenie? Rany! Żeby się tylko wyrobić na sierpień…!
Jeśli Was też męczy jesienna chandra, a żaden z moich pomysłów nie przypadł do gustu — i tak się nie dajcie! Po prostu róbcie to, na co najbardziej macie ochotę. Nawet jeśli dana czynność mocno zahacza o miano rozpustnej. Chandra to jest coś okropnego i każdy sposób, by z nią walczyć — jeśli jest skuteczny — to jest dobry!

mmb