Kret z Polski wwierci się w Marsa

2018-05-06 09:49:52(ost. akt: 2018-05-06 09:59:01)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

W sobotę z Kalifornii wystartowała kolejna misja NASA na Marsa. Lądownik InSight zabrał ze sobą Kreta, urządzenie, które jest dziełem polskiej firmy.
Start InSight opóźnił się dwa lata. Powodem była awaria sejsmometru, jednego z trzech kluczowych instrumentów naukowych, które zabiera sonda. Lądowanie InSight na Marsie jest zaplanowane na 26 listopada 2018 roku, a cała misja ma trwać dwa lata.

Podczas tej już 12 misji NASA naukowcy chcą zdobyć więcej informacji o budowie wewnętrznej Czerwonej Planety. Chcą zajrzeć głębiej niż dotychczas.
Jednym z trzech głównych urządzeń, które zabiera ze sobą misja InSight jest HP3 (Heat Flow and Physical Properties Package), urządzenie do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety, który zostanie wprowadzony na głębokość 5 metrów w marsjański grunt.

Wykonawcą mechanizmu wbijającego Kret HP3, a więc serca penetratora, jest polska firma Astronika, która współpracowała przy projekcie z kilkoma podwykonawcami z kraju. Kret jest zbudowany głównie ze specjalnej stali i wolframu. Astronika wykonała urządzenie na zlecenie Niemieckiej Agencji Kosmicznej współpracującej przy tej misji z NASA.

— Po raz pierwszy w historii polska firma stworzyła kompletny mechanizm na misję kosmiczną — podkreśla Bartosz Kędziora, prezes firmy Astronika.

Jeden z najbardziej znanych w Polsce naukowców pracujących w NASA Artur Chmielewski (syn Henryka Chmielewskiego, autora serii komiksów „Tytus, Romek i A’Tomek”) na YouTube wysoko ocenił pracę polskich inżynierów.

— To ogromny sukces, umożliwiliście nam następną misję na Marsa — stwierdził w komentarzu. — Mam nadzieję, że jest to początek całej serii tych kretów. Cały świat chce dostać próbki z planet, księżyców, które są bardzo daleko.

Kret HP3 to nie pierwsze tego typu urządzenie, przy konstrukcji którego brali udział inżynierowie z firmy Astronika. Wcześniej zbudowali penetrator, który wbijał się w powierzchnię komety 67P/Czuriumow-Giereasimienko, tyle że dużo płycej.
Oprócz Kreta na powierzchni Marsa umieszczone zostaną również dwa inne instrumenty badawcze. To sejsmometr, który jest tak czuły, że rejestruje przesunięcia gruntu tak niewielkie jak średnica atomu, oraz przyrząd, który pozwoli na dokładny pomiar ruchów planety. Dzięki temu badacze będą w stanie lepiej określić rozkład mas i stan skupienia materii we wnętrzu planety.

Czy ta misja zbliża nas do lotu człowieka na Marsa?

— Wcześniej człowiek znowu poleci na Księżyc — uważa dr Leszek Błaszkiewicz, astronom z olsztyńskiego planetarium. —  Przez te pół wieku, które minęły od tamtego czasu, technika, technologia zmieniły się ogromnie. Księżyc będzie więc testem przed Marsem. Kiedyś pewnie człowiek się tam wybierze, ale lot potrwa 6-8 miesięcy.

Dlaczego naukowcom aż tak zależy, by zajrzeć głębiej pod powierzchnię Marsa?

— Pozwoli to odpowiedzieć na wiele pytań — odpowiada dr Błaszkiewicz. — Czy jest tam woda, czy może są inne składniki mineralne, a być może jest to, czego najbardziej szukamy, a więc życie.