Dług państwa to duży ciężar

2018-05-05 17:30:00(ost. akt: 2018-05-05 16:08:58)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

Maluch dopiero pojawił się na świecie, waży zaledwie cztery kilogramy, a już ciąży na nim dług. To równowartość niewielkiego mieszkania. Mało tego, rocznie Polska każdego z nas kosztuje 21,5 tysiąca złotych. Czy to dużo?
Główny Urząd Statystyczny wykazał, że państwo ma łącznie 6 bln zł długu. Z tego niecałe pięć to zobowiązania względem obecnych i przyszłych emerytów, od których państwo zdążyło już pobrać składki. Pozostała kwota 1 003 mld zł wynika oficjalnego zadłużenia sektora instytucji rządowych i samorządowych.

W przeliczeniu na mieszkańca cały dług państwa to 156 tys. zł. Tyle że nie wszyscy mieszkańcy uczestniczą w spłacaniu. Część już pobiera to, co im obiecano. Jeśli odliczy się emerytów, to na głowę przypada 197 tys. Spokojnie, powie ktoś — jest 500 plus, to się wyrówna. Na pewno? Świadczenia otrzymuje niecałe 4 mln spośród łącznie 6,9 mln dzieci. Zamiast 108 tys. przez 18 lat, średnio na każde dziecko przypada 63 tys. zł. To rekompensuje tylko jedną trzecią z 197 tys. zł do spłaty.

— 500 plus powinny dostawać rodziny, w których rodzice pracują. Do trzeciego roku życia można siedzieć z dzieckiem, ale potem? — twierdzi Malwina Bujniewicz z Olsztyna. — My oboje pracujemy. A 500 plus nie ma, bo mamy jedno dziecko i za duży dochód. Czemu rząd zamiast dawać gotówki nie zapłaci za przedszkole, zajęcia dodatkowe albo za kolonie? Moje dziecko jest takie samo jak inne, a może liczyć tylko na nas, bo sobie radzimy. Rząd powinien dać wędkę, a nie rybę, bo w ten sposób to ja utrzymuję wielodzietne rodziny, które nie koniecznie przeznaczają pieniądze na dzieci.

500 plus to pomysł dobry, ale nie powinni wszyscy dostawać „jak leci". Próg dochodowy powinien się zatrzymać np na 2-3 tys. zł. Tym, co mają powyżej, nie ma sensu "nabijać kabzy". Wtedy znajdą się pieniądze i dla samotnych matek i dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością — dodaje Joanna Gwiazda z Olsztyna. — Co do długu publicznego... Jakby każdy z polityków oddał od siebie po trochu, to by spłacili szybko to, co tak naprawdę przez dekady sami w dużej mierze "zrujnowali”. Ale to tylko moje zdanie…

Nadmierne zadłużanie się nie jest dobre dla żadnego budżetu. Również dla budżetu państwa. Im wyższy jest dług, tym więcej kosztują odsetki. W Polsce te odsetki, czyli tak zwana obsługa długu, wynosiły w ostatnich latach około 25 mld zł rocznie. Gdyby nie ten dług państwa, co roku można by z budżetu przeznaczać tę kwotę na budowę dróg, wzmocnienie policji, sądów, służby zdrowia, a nawet na 500 plus. W tej sytuacji na to musimy składać się my. Rocznie państwo obciąża nas kwotą 21,5 tysiąca złotych. Tyle według wyliczeń Forum Obywatelskiego Rozwoju wyniósł w 2017 roku rachunek od państwa, który zapłacił każdy z nas. To kwota całości wydatków publicznych, m.in. na emerytury, ochronę zdrowia, armię, policję czy program 500 plus, w przeliczeniu na jednego mieszkańca.


— Nie mam wpływu na to, ile kosztuje mnie państwo i staram się o tym nie myśleć — mówi Magdalena Spiczak-Brzezińska z Biedówka. — Nie lubię życia na kredyt, jedyny jaki mam to hipoteczny i to niewielki. Nie stać mnie na coś, to nie kupuję. Przez to często nie kupuję… Tym bardziej wkurza mnie, że ktoś inny szasta moimi pieniądzmi.

Rachunek od państwa jest wyższy niż rok wcześniej, a wydatki państwa rosły szybciej od gospodarki. Jest to istotna zmiana — podkreśla Aleksander Łaszek, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. — Od 2010 roku wydatki państwa w relacji do PKB systematycznie malały, co oznaczało malejącą rolę państwa w gospodarce. Ponieważ państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy, a środki, które wydaje pochodzą od podatników, jego rosnąca rola w gospodarce wiązać się musi, wcześniej lub później, ze wzrostem podatków. Jeszcze w 2016 roku rosnąca aktywność państwa była częściowo maskowana przez przejściowy spadek inwestycji publicznych, związany z zakończeniem projektów finansowanych z poprzedniej perspektywy unijnej. W 2017 roku, wraz z odbiciem inwestycji finansowanych ze środków unijnych oraz wejściem w życie nowych programów, wyraźnie widać rosnącą aktywność państwa — rachunek, który dostali podatnicy w ciągu ostatnich dwóch lat wzrósł aż o 1801 zł.

ar

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ekonom-amator #2496764 | 37.8.*.* 6 maj 2018 11:29

    Rząd pożycza, by kupić głosy obywateli, by móc nadal rządzić. Gdyby te długi rząd miał spłacać, to by się zastanowił. Ale to obywatele będą spłacać, jeszcze długo po śmierci aktualnie rządzących, więc to nie ich problem.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jik #2496727 | 83.9.*.* 6 maj 2018 10:44

    a dlaczego gazeta nie rozpisuje się o tym czy stać nasze państwo na wypłatę wysokich emerytur osobom mającym często ok 30 lat którzy odliczając szkoły policyjne, urlopy i kursy przepracowały 5 lat i biorą po 5 tysięcy albo i więcej , w niemczech musieliby pracować do 58 lat ale Polska jest bogata i stać nas na to a biedni Niemcy każą im robić do starości, niech więc niemiecka gazeta zajmie się tym problemem a mundurowi wypominający biednym dzieciom rodzinne niech się zrzekną emerytur i tak jak inni do roboty ly 5 lat

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. stomilowiec #2496682 | 109.241.*.* 6 maj 2018 09:09

      Pracuję w dużej spółce miejskiej moja praca ma wpływ na życie ok 100 tyś mieszkańców tego miasta mam 500 + bo mam kilka dzieciaków oprócz pensji mam też 13 skę premie kwartalne a moje dzieci mają zagwarantowany wypoczynek na koszt firmy dodatkowo zajęcia kult-sport w Olsztynie żyje mi się jak w bajce lubie tu cisnąć anty kibicom i temu drętwemu bydłu z jednym dzieciakiem robiących z siebie wielce pracujących a i pracuję 40 g w tygodniu mam długie weekendy więc możecie mnie w pędzel cmoknąć w dresie nie chodzę ale u nas pracuje mase stomilowców maja lepsze życie niż jakieś pizdy przedstawiciele handlowi ave Stomil PIS i 500 +

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. niewiadomski #2496653 | 83.31.*.* 6 maj 2018 08:01

        Polityka wygrywa z ekonomią niestety

        odpowiedz na ten komentarz

      2. podatnik #2496638 | 79.124.*.* 6 maj 2018 07:14

        dzięki wspaniałym ,,fachowcom '' i ,,specjalistom '' którzy zarządzają tym krajem który jeszcze nazywa się Polska będziemy mieli drugą Grecję i o to chyba chodziło zarządzającym Polską - dzięki programowi Leń Śmierdzący + budżet idzie na dno ,władza zachowuje się jak na Titanicu

        Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (10)