Praca po godzinach będzie robotą na czarno?

2018-02-22 11:53:01(ost. akt: 2018-02-22 11:55:12)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Chcesz dorobić do pensji, załóż firmę — takie zmiany mogą nas czekać w nowym prawie pracy. Proponuje się nakaz etatów. Dla tych, którzy mają umowy śmieciowe, to zbawienie. Ale co z tymi, którzy raz na jakiś czas chcą podratować swój domowy budżet?
Biednemu zawsze wiatr w oczy. A już na pewno obrotnemu. Szykują się zmiany w prawie pracy. Dorabianie po godzinach wkrótce może być zakazane. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zamierza wprowadzić przymus pracy etatowej. Każdy, kto będzie chciał legalnie dorobić, korzystając przy tym z umowy zlecania lub umowy o dzieło, powinien założyć działalność gospodarczą. Drugim wyjściem będzie znalezienie takiego pracodawcy, który zatrudni dorabiającego na część etatu.

Kto najbardziej na tym ucierpi? Na przykład nauczyciele nie będą mogli udzielać prywatnych lekcji. Albo jeśli pielęgniarka zamierza dodatkowo pracować w innym szpitalu na zlecenie, to też musi być przedsiębiorcą. Dotyczy to właściwie każdego, kto wychodzi z jednej pracy, a idzie do drugiej, gdzie nie ma umowy o pracę.

— Mój chłopak pracuje na umowie na zlecenie, więc etat jest mu potrzebny. Jeśli będzie taki nakaz, w końcu będzie miał porządną umowę — dodaje Monika Lewandowska z Olsztyna. — Tylko, żeby ludzie nie chcieli i nie musieli dorabiać do pensji, pracodawcy muszą dobrze płacić. Czy tak się stanie? Nie wierzę.

Czy ten przepis oznacza koniec umów śmieciowych? Ponad 4,6 mln pracowników w Polsce zatrudnionych było na koniec 2017 roku właśnie na takich umowach — wynika z analiz ZUS i Ministerstwa Finansów. Dla wielu z nas takie rozwiązanie stanowiło przecież dodatkowe źródło utrzymania. Mogliśmy sobie legalnie dorabiać. Ale Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zamierza to zmienić. Jak na razie oficjalnie o niczym nie informuje, ale pojawiają się alarmujące przecieki. Etat ma być standardem, od którego będzie trudno odejść. Prawo zawierania umów cywilnoprawnych zostanie przyznane wyłącznie samozatrudnionym. Mają też pojawić się nowe rodzaje umów o pracę. Będzie to na przykład umowa o pracę sezonową, pracę dorywczą i nieetatową. Nowy kodeks mamy poznać już w marcu.

— Propozycje zmian legislacyjnych rzeczywiście idą w kierunku ograniczenia możliwości dodatkowego zatrudnienia, ale tylko osobom posiadającym umowę o pracę. Oznacza to, że nadal będzie można, bez zakładania działalności gospodarczej, wykonywać pracę na podstawie kilku umów cywilnoprawnych, o ile nie łączy się ich z klasycznym etatem — tłumaczy dr Mikołaj Rylski, ekspert prawa pracy. — Tego typu rozwiązanie ma ukrócić niepożądane na rynku pracy zjawisko sztucznego zastępowania umów o pracę śmieciówkami. One nie gwarantują pracownikom odpowiedniej ochrony prawnej. Kierunek myślenia jest zatem godny poparcia, bo zmierza do wdrożenia zasady, że podstawą zatrudnienia jest umowa o pracę, a umowy cywilnoprawne mają być wyjątkiem.

Polak lubi jednak kombinować. Owszem, pomysł z założenia ma zagwarantować pracownikom lepsze i bardziej uczciwe warunki zatrudnienia. Ale może też przyczynić się do zwiększenia bezrobocia. Być może firmy będą próbowały obejść zakaz przez zejście do szarej strefy. Na to mogą skusić się też pracownicy, którzy nie chcą zostać przedsiębiorcami.

— Jeżeli zakładamy firmę, to musimy płacić ZUS i inne zobowiązania — zauważa Bartosz Siedlecki z Olsztyna. — Jeżeli wejdą takie przepisy, ludzie i tak będą sobie dorabiali. Bez umów, bez zleceń.

— Szara strefa się poszerzy, więc czy to na pewno dobre rozwiązanie? — pyta Irena Siedlecka. — Dzisiaj też dużo osób pracuje na czarno. Później, gdy wejdą nowe przepisy, wcale łatwiej nie będzie.

— Przeprowadzamy w roku ponad osiemset kontroli, których część potwierdza, że Polacy pracują na czarno — mówi Andrzej Słowik, zastępca okręgowego inspektora pracy w Olsztynie. — Powodów jest wiele. Pracownicy nie chcą mieć umów, bo nie chcą ujawniać swoich dochodów przed żoną, byłą żoną albo przed komornikiem. Oszczędność kusi też pracodawców. Nie płacą składek.

Czy teraz te obowiązki weźmie na siebie pracownik? — Diabeł tkwi w szczegółach, a ich nie znamy — dodaje Mikołaj Rylski. — Powstają zatem obawy, czy tego typu zmiany pociągną za sobą wprowadzenie dla pracowników ulgowych rozwiązań w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej oraz w prawie daninowym, na przykład w zakresie składek na ubezpieczenia społeczne. Jeśli nie, to takie fragmentaryczne nowelizacje systemu prawnego będą zasługiwać na negatywną ocenę.

ar

Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Jadwiga_Misiak #2446799 | 213.76.*.* 23 lut 2018 12:00

    Wrednym i złodziejskim pomysłem jest to aby za pracę w nadgodzinach nie wypłacać wynagrodzenia pracownikowi, tylko "deponować" zarobione pieniądze a chmurze u pracodawcy. Wypłaty z tych zgromadzonych nadgodzin miałyby zostać wypłacone np. w czasie przestojów, czyli de facto pracownik swoją pracą płaciłby swemu pracodawcy. Gdy np. Pracodawca upadnie, nadgodziny ciężko wypracowane przez pracownika idą się...... w siną dal razem z masą upadłościową. Kolejny cudny pomysł rządu (?) ministerstwa pracy to Pracownicze Programy Kapitałowe. Ile to już ofepodobnych pomysłów mieliśmy, za które płaciliśmy swoją pracą. Wszelkie reformy pomagały tylko Funduszom i chyba ZUS-owi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. jeszcze #2446738 | 88.156.*.* 23 lut 2018 10:17

    Powinni każdemu Polakowi przysłać grafik uprawiania sexu z żoną ( jeśli nie to 5000 kary), i jeszcze dodatkowy dla kochanków....

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. aha #2446687 | 88.156.*.* 23 lut 2018 09:13

    Ciekawe czy szefowie tzw. związków zawodowych też będą na samozatrudnieniu czy na etatach swoich związków i kiedy za działalność związkową będą im płacić ich związki zawodowe z własnych składek a nie pracodawca lub państwo czyli my?

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Edek #2446656 | 81.190.*.* 23 lut 2018 08:40

    Kto najbardziej na tym ucierpi? Na przykład nauczyciele nie będą mogli udzielać prywatnych lekcji. To niech mi ktoś pokaże nauczyciela który za korepetycje wyda Wam paragon... To dopiero szara strefa...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. TWU Z PRACY DO ROBOTY #2446653 | 77.112.*.* 23 lut 2018 08:36

    PRACUJĘ JAKO KIEROWCA A NIE STAĆ MNIE NA RACHUNKI. W IREKSIE NA SAMOZATRUDNIENIU NIE MAJĄ CO LICZYĆ NA UMOWĘ O PRACĘ . A Z UMOWY ZLECENIA I SAMOZATRUDNIENIA MOŻNA OBCIĄŻAĆ ZA WSZYSTKO. DOJDZIE DO DRAMATU SZAREGO CZŁOWIEKA

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (30)