Czego potrzeba, żeby Moskwa oddała Krym?
 Wywiad z prof. Chazbijewiczem

2017-03-02 20:00:56(ost. akt: 2017-03-02 17:16:20)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Masowe ucieczki Tatarów i totalna bieda. O sytuacji na Krymie po trzech latach od aneksji przez Rosję, mówi prof. Selim Chazbijewicz, politolog z UWM.
— Mijają trzy lata od aneksji Krymu. I choć półwysep oficjalnie pozostaje częścią Ukrainy, to jest w rękach Rosji. Czy coś może to zmienić?

— Trudno powiedzieć. Wprawdzie nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zabrał głos w tej sprawie, żądając od Rosji zwrotu Krymu, to mogą być tylko słowa, działanie czysto werbalne. Na razie sytuacja wygląda tak, że Tatarzy są prześladowani na Krymie.


— Czy to prawda, że Tatarzy masowo opuszczają półwysep?

— Czy masowo, to nie wiem, ale część wyjeżdża. Z tego, co mówił Mustafa Dżemilew, przywódca krymskich Tatarów wyjechało ich ok. 20 tysięcy. To bardzo dużo, bo to nie jest liczny naród. Krym w 1944 roku, kiedy Stalin zarządził wywiezienie Tatarów z Krymu, zamieszkiwało 238 tys. Tatarów. Obecnie ok. 250 tys. 

I są dziś prześladowani, spadają na nich restrykcje administracyjne, są jakieś nocne najścia, napaści, ludzie znikają bez śladu. Mieszkańcy po prostu się boją. Do tego należy dołożyć brak pracy, fatalną sytuację ekonomiczną Krymu i dlatego opuszczają półwysep. W obwodzie chersońskim, tuż zaraz przy Krymie, gdzie się przeprowadzają, mieszka obecnie ok.15 tys. Tatarów.


— A jak dużo jest wszystkich mieszkańców na Krymie?

— Około dwóch milionów.


— Czy Kijów w jakiś sposób wspiera Tatarów na Krymie?

— Ukraina w okresie swoich dwudziestu lat niepodległości tak naprawdę lekceważyła problem Tatarów krymskich, w zasadzie nic dla tych Tatarów nie zrobiła. Ci którzy bowiem wrócili na Krym z Azji Centralnej, uczynili to z własnej inicjatywy, nikt ich nie wspierał. Sprzedawali swoje domy, dobytek i przeprowadzali się na Krym. Państwo ukraińskie nie wprowadziło żadnych regulacji w tej kwestii, nie pomogło, a co więcej nie uznało nawet Medżlisu, a więc organu przedstawicielskiego Tatarów krymskich. 


— Czy to prawda, że Rosjanie zamienili Krym w bazę wojskową i stacjonuje tam 60-80 tys. rosyjskich żołnierzy?

— Nie jest to wykluczone. Już wcześniej było tam dużo wojska. Byłem w Sewastopolu, to miasto wojenne. Mają tam ponad trzysta pomników chwały wielkiej Rosji, floty. Dla nich obrona Sewastopola podczas wojny krymskiej w XIX wieku i podczas drugiej wojny światowej, to jak obrona szańca na Woli przez generała Sowińskiego. I bez wątpienia coraz więcej wojska stacjonuje na Krymie, bo półwysep dla Rosji to taki niezatapialny lotniskowiec. 


— Jak obwód kaliningradzki.

— Może jeszcze bardziej, bo mając Krym są w stanie odciąć Gruzję od pomocy zachodniej. Są w stanie szachować Turcję. Mają bazę dla przelotów swoich samolotów do Syrii, dla swojej floty. 


— Krym to był wspaniały kurort, ludzie żyli głównie z turystyki. Jak dziś wygląda sytuacja na półwyspie?

— Oprócz Rosjan chyba nikt już tam nie jeździ. Wcześniej na Krymie wypoczywało bardzo wielu Niemców, zresztą był nawet bezpośredni pociąg z Berlina na półwysep. Nawet nim dwa razy jechałem. Podróż zajmowała nieco ponad dobę. Poza turystami z Niemiec było też trochę turystów z Polski. 


— Kiedy był pan ostatnio na Krymie?

— Rok przed agresją. 


— Jak nie ma turystów, to z czego żyją mieszkańcy?
— Nędza, bieda, brak perspektyw. Jedynym bogactwem Krymu jest krajobraz.


— Myśli pan, że Ukraina kiedykolwiek odzyska Krym?

— Nie wiem. Myślę, że nie leży to w ogóle w gestii Ukrainy. Kijów zachowuje się, jakby chciał i nie chciał odzyskania półwyspu. Poza tym Ukraina ma swoje inne problemy jak np. korupcję, nieudolną administrację. 


— I wojnę na wschodzie. Świat nie uznał aneksji półwyspu krymskiego, to jaki będzie dalej status Krymu?
— Taki jak np. Nadniestrza. Republika istnieje już ponad 20 lat, choć nikt jej nie uznaje.


— Mustafa Dżemilew powiedział, że jeśli Rosja nie odda Krymu, to się rozpadnie. Czego trzeba, żeby Moskwa oddała Krym?


— Nie wiem, być może większego konfliktu albo śmierci Putina, zmiany ekipy na Kremlu.


— I Krym wróciłby do Tatarów czy do Kijowa
?
— Chyba do Ukrainy, ale Tatarzy powinni kiedyś utworzyć tam własne państwo, tylko na razie są to pobożne życzenia. 

am

Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tomson #2434013 | 153.19.*.* 5 lut 2018 17:31

    Profesor, a bredzi jak pierwszy lepszy pismak, wstyd Panie Profesorze! Powtarzanie jakiś niesprawdzonych bredni, mówienie tego co się gdzieś tam zasłyszało, a nie samemu zbadało sytuację o której się mówi, to jest typowe dla byle pismaka, a nie profesora szacownej uczelni!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. janko #2199391 | 95.48.*.* 10 mar 2017 16:30

    gość nieco...BREDZI

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. PROFESORZE #2197227 | 91.233.*.* 8 mar 2017 10:04

    jESTEŚ ZA MALEŃKI ZEBY DECYDOWAĆ ZA PUTINA CZYM ODDAĆ KRYM CZY NIE

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Bob ZIeliński #2196644 | 176.221.*.* 7 mar 2017 14:55

    Czemu publikujecie rozmowy z czlowiekiem który jest złym autorytetem. Ogladalem w tv program i ten człowiek stosował TAKIJE (celowe kłamstwo które muzułmanin moze stosować aby oszukiwać niewiernych), kłamał na wizji w sprawie islamu. Chciał nas wszystkich oszukac i powiedziec jaki to islam jest wspaniały. Ten człowiek nie jest wogóle autorytetem. Jest kłamcą. Ot autorytet z UWM...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. matoł #2196376 | 95.48.*.* 7 mar 2017 07:05

    brakuje mi POEZJI pana profesora o JEDYNYM PRAWDZIWYM GENETYCZNIE POLAKU -

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (22)