Doktor Tretter stał się moją szufladką
2014-10-25 18:04:20(ost. akt: 2014-10-25 18:22:22)
Najpierw orientalistyka, potem studia teatralne i ważna rola u Krzysztofa Zanussiego. Potem kilkunastoletnia emigracja. Po powrocie do Polski czkał rok na propozycję twórców serialu „Na dobre i na złe”. Doktora Trettera gra od 14 lat. Rozmawiamy z aktorem Piotrem Garlickim.
― Jest pan na aktorskiej emeryturze?
― Niech pan mi to powie.
― Niech pan mi to powie.
― Moim zdaniem nie.
― No to nie jestem.
― No to nie jestem.
― I pewnie nie ma pan na nic czasu?
― Tego nie powiedziałem. Ale nawet na emeryturze człowiek może nie mieć na nic czasu. Znam emerytów, którzy są szalenie zajęci.
― Tego nie powiedziałem. Ale nawet na emeryturze człowiek może nie mieć na nic czasu. Znam emerytów, którzy są szalenie zajęci.
― Pan jest szalenie zajęty?
― Jestem zajęty na tyle, na ile potrzebuję. To znaczy pracuję tyle, żeby żyć na wystarczająco dobrej stopie życiowej. A jednocześnie mam tyle wolnego czasu, żeby zajmować się innymi sprawami.
― Jestem zajęty na tyle, na ile potrzebuję. To znaczy pracuję tyle, żeby żyć na wystarczająco dobrej stopie życiowej. A jednocześnie mam tyle wolnego czasu, żeby zajmować się innymi sprawami.
[b]― „Hamlet” jest bardzo wyczerpującym spektaklem? Gra pan w nim dworzanina Woltymanda. Ostatni ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez