Pszczoły szybko zasiedliły pustostan

2014-06-18 15:19:58(ost. akt: 2014-06-18 15:55:28)

Autor zdjęcia: Stanisław Czachorowski

Wystawione na terenie Kortowa "hotele" dla owadów już po kilku dniach przestały być puste. Najbardziej widoczna jest samotna pszczoła murarka ogrodowa.
Kiedy Greenpeace Polska przywiózł do Kortowa swoje dwa hotele dla pszczół (opieki podjął się Wydział Biologii i Biotechnologii), w planach było dostarczenie także zasiedlonego "materiału gniazdowego" (introdukcja pszczoły murarki ogrodowej). Już po kilku dniach widać było, że nie jest to potrzebne. Pszczoły same się pojawiły. Najwyraźniej sporo jest ich w naszym krajobrazie. I najwyraźniej brakuje im dobrych miejsc do zakładania gniazd.

Najlepszą ochroną gatunków jest utrzymanie ich siedlisk. Szczególnie widoczne jest to wśród bezkręgowców. Z jednej strony usuwamy suche trzciny, suche gałęzie, a z drugiej całkowicie zmieniliśmy materiały budowlane. Nie ma już dachów ze słomy czy z trzcziny, glinianych domów, starych, nie zaipregnowanych desek w obórkach i stodołach. Z punktu widzenia takich samotnych pszczół, jest co jeść (dużo roślin kwiatowych), ale nie ma gdzie gniazd zakładać. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie są to owady agresywne tak jak pszczoły społeczne (np. pszczoła miodna) czy osy społeczne. Zatem ich bliskie sąsiedztwo niczym nam nie grozi ani nie będzie utrudniało nam życia.

Budowa prostych domków dla owadów jest coraz polularniejsza wśród mieszkańców miast i wsi wielu regionów Europy. Świadczy to o większej świadomości ekologicznej, większej wiedzy przyrodniczej w szerokich kręgach społecznych jak i o potrzebie bliskiego kontaktu z przyrodą.

W Olsztynie jest co najmniej kilkanaście podobnych "hoteli", umieszczonych w różnych miejscach. Zapewne będzie ich przybywać. Katedra Pszczelnictwa z olsztyńskiego Uniwersytetu Warminsko-Mazurskiego gotowa jest budować takie "hotele" z gliny, słomy i drewna. A więc znacznie ładniejsze i lepiej komponujące się w naszym krajobrazie. Są jednak zbyt ciężkie, aby je przewozić, muszą być budowane na miejscu. Potrzebni są tylko chętni, którzy wskażą miejsce i zaoferują swoje ręce do pomocy.
Stanisław Czachorowski
Autor jest biologiem, entomologiem i hydrobiologiem, doktorem habilitowanym, profesorem na Wydziale Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Więcej na ten temat: http://biologiaolsztyn.blogspot.com/2014/05/domostwa-dla-zapylaczy-i-innego.html


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: StCzachorowski