Tęsknię za dużym ekranem
2014-05-10 16:39:56(ost. akt: 2014-05-10 15:40:41)
— W Polsce kultura teatralna traktowana jest po macoszemu, panuje krótkowzroczne myślenie. Nie będę tego komentował, bo szkoda o tym gadać — mówi Waldemar Obłoza, aktor znany widzom przede wszystkim z roli Romana w serialu "Na Wspólnej".
— Panie Waldemarze, co u pana słychać? Dużo pan pracuje?
— Wie pan, jest takie powiedzenie: głupiego robota lubi. Ja po prostu nigdy nie mam dość. Kiedy mam wolny czas, to natychmiast pojawiają się nowe rzeczy. Jeżeli nie jestem na planie serialu „Na Wspólnej”, to jestem w teatrze albo prowadzę warsztaty teatralne z młodzieżą. Ostatnio graliśmy „Iwonę, księżniczkę Burgundę”, w której gram króla w parze z moją bardzo utalentowaną żoną (Dorotą Zielińską — red). Graliśmy w teatrze w Siedlcach, gdzie panuje zjawisko odwrotne do tendencji. Otóż przed wojną siedlecki teatr był prężny, ale po wojnie nie kontynuowano ...
— Wie pan, jest takie powiedzenie: głupiego robota lubi. Ja po prostu nigdy nie mam dość. Kiedy mam wolny czas, to natychmiast pojawiają się nowe rzeczy. Jeżeli nie jestem na planie serialu „Na Wspólnej”, to jestem w teatrze albo prowadzę warsztaty teatralne z młodzieżą. Ostatnio graliśmy „Iwonę, księżniczkę Burgundę”, w której gram króla w parze z moją bardzo utalentowaną żoną (Dorotą Zielińską — red). Graliśmy w teatrze w Siedlcach, gdzie panuje zjawisko odwrotne do tendencji. Otóż przed wojną siedlecki teatr był prężny, ale po wojnie nie kontynuowano ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez