Żegnamy komandora Jerzego Józefa Tyszkę

2022-10-25 09:00:00(ost. akt: 2022-10-25 09:12:37)
Na zdjęciu (od prawej): burmistrz Węgorzewa Krzysztof Kołaszewski i komandor Klubu Morskiego LOK w Węgorzewie Jerzy Józef Tyszko otwierają sezon żeglarski, maj 2022 r.

Na zdjęciu (od prawej): burmistrz Węgorzewa Krzysztof Kołaszewski i komandor Klubu Morskiego LOK w Węgorzewie Jerzy Józef Tyszko otwierają sezon żeglarski, maj 2022 r.

Autor zdjęcia: wegorzewo.pl

Zmarł Jerzy Józef Tyszko, Honorowy Obywatel Węgorzewa. W Węgorzewie na stałe zamieszkał w latach 90., ale nasze miasteczko od dawna było jego drugim domem: tu organizował obozy żeglarskie i prowadził kursy jako instruktor żeglarstwa. Żeglarz, marynarz, komandor Klubu Morskiego LOK w Węgorzewie, z zamiłowania arysta, malarz, rzeźbiarz.
Jerzy Józef Tyszko urodził się w 1935 r. w Warszawie. Swoje życie związał jednak z naszym regionem. W Węgorzewie stawiał pierwsze kroki w pracy, pełniąc funkcję wychowawcy w internacie szkoły zawodowej. Wielką pasją młodego wówczas człowieka było zaangażowanie się w działalność społeczną.

Latem 1952 r. skupiwszy wokół siebie zapaleńców takich jak on, powołał do życia Klub Morski, początkowo w strukturach Ligi Morskiej, później Ligi Przyjaciół Żołnierza, następnie LOK. Został też jego pierwszym kierownikiem, a jednocześnie instruktorem i szkoleniowcem. Organizował pierwsze kursy, uczył żeglarstwa. Tym samym przygotowywał młode kadry do służby w Marynarce Wojennej oraz do pracy w cywilnych gałęziach gospodarki narodowej.

Zasadniczą służbę wojskową odbył w Marynarce Wojennej, której wierny pozostał do 1992 r. jako żołnierz zawodowy. Pracując na Wybrzeżu cały czas był oddany i związany z Klubem Morskim w Węgorzewie. Odwiedzał klub, brał udział w każdej ważniejszej uroczystości, służył doświadczeniem i radą. Od 70 lat nieprzerwanie był czynnym członkiem węgorzewskiego klubu i honorowym komandorem. Swoją działalnością przysparzał miastu chwały, promował walory turystyczne regionu oraz był organizatorem wielu imprez o znaczeniu krajowym.

W roku 1997 Jerzy Józef Tyszko otrzymał Honorowe Obywatelstwo Węgorzewa.
Pan Jerzy współredagował również miesięcznik „Żeglarz”, w którym sporo miejsca poświęcał naszemu regionowi. Posiadał liczne odznaczenia, m.in. Złoty Krzyż Zasługi, Złoty Medal za Zasługi dla Obronności Kraju, Krzyż Zasługi dla ZHP, Złotą odznakę LOK i wiele innych.

Od wielu lat żeglarze z Warmii i Mazur spotykają się pod koniec lata w Węgorzewie, by wziąć udział w towarzyskich regatach organizowanych na jeziorach Mamry i Święcajty. W ten sposób oddają hołd pamięci węgorzewskich żeglarzy - braci Piotra i Mieczysława Ejsmontów. Jeszcze 3 września 2022 roku w węgorzewskim porcie Keja Jerzy Józef Tyszko uroczyście rozpoczął XXVI już Regaty Memoriał Braci Ejsmontów. Jak się okazuje - po raz ostatni.


Poza żeglarstwem jego pasją było malarstwo i grafika, rysunki i rzeźby, wszystko w tematyce marynistycznej.
- Rysuję, odkąd pamiętam - mówił przed laty Jerzy Józef Tyszko na łamach "Węgorzewskiego Tygodnia". - Poważnie swą twórczość zacząłem traktować, kiedy trafiłem do Petersburga, gdzie dowództwo Marynarki Polskiej skierowało mnie na przeszkolenie - to był 1962 r. Pewnego dnia w jadalni tak mnie usadzono, że przed oczami miałem obraz Ajwazowskiego, jednego z najbardziej znanych rosyjskich marynistów. Wpatrując się w obraz między zupą a drugim daniem... złapałem wenę. Zacząłem latać po muzeach. To tam, w Petersurgu, kupiłem sobie pierwsze farby, pędzle. Pierwsze próby były raczej marne... Miałem świadomość, że potrzebuję nauczyciela, więc już w Polsce, w Gdyni, pierwsze kroki skierowałem do Państwowego Ogniska Plastycznego. Dyrektorem placówki był Stanisław Rolicz, pedagog wileńskiej uczelni artystycznej. Pamiętam, jak patrząc na moje prace powiedział ze śmiechem: Wiesz ty co, Jurek? Ty lepiej rysyj, ale nie maluj! Przyznaję, że nie zawsze stosuję się do zalecenia dyrektora, maniacko wracam do pedzla.

Jerzy Józef Tyszko ilustrował książki marynistyczne, rysował dla tygodnika "Bandera" w Gdyni, branżowego pisma "Namiary", także rysował przed laty szopki noworoczne do "Węgorzewskiego Tygodnia". Węgorzewo było dla niego bardzo ważne. Na łamach naszego tygodnika podkreślał: - Tu odniosłem pierwsze porażki, pierwsze sukcesy. Tu są w większości bardzo fajni ludzie! Cenny jest tu ten kocioł narodowościowy, społeczeństwo mamy piękne (z małymi wyjątkami, jak wszedzie).
wegorzewo. pl, KT

Fot. wegorzewo.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5