Wycięli stare i chore drzewa. Las produkował więcej CO2 niż tlenu

2021-03-09 13:51:58(ost. akt: 2021-03-09 15:36:03)

Autor zdjęcia: arch.GG

Mieszkańcy Pozezdrza od dwóch tygodni obserwowali wycinkę drzew na skraju wsi. Stracili kilka hektarów lasu. Zdaniem leśników drzewostan zaatakowały owady i grzyby, a las emitował więcej dwutlenku węgla niż mógł wyprodukować tlenu.
Wycinka pozezdrzańskiego lasu zaniepokoiła mieszkańców wsi, którzy z przerażeniem obserwują znikające po sąsiedzku drzewa. Według mieszkańców Pozezdrza, wycinka lasu objęła obszar kilku hektarów.

– Od ponad dwóch tygodni karczują nam las – mówią zaniepokojeni mieszkańcy Pozezdrza. – Jak tak dalej pójdzie, to z pięknego lasu zostanie tylko zagajnik. To była piękna wioska otoczona lasami pełnych grzybów. A teraz? Pustkowie. Wychodziło się za wieś i było już w lesie. Dziś żeby pójść na spacer do lasu trzeba przejść kawał drogi. Jest taki prześwit, że lasu nie widać. Wcześniej nie odczuwało się wiatru, bo las osłaniał przed silnymi podmuchami. Teraz wieje jak na polu. To dewastacja środowiska i naszej pięknej okolicy. Tak nie może być, żeby tyle drzew wycięli.

Wielu mieszkańców Pozezdrza pamięta las na skraju wsi z dziecięcych lat. Teraz ogarnia ich smutek.

– Wykarczowali taki duży obszar, aż serce boli – martwią się pozezdrzanie. – Ten las rósł razem z nami. Jako dzieci wielu z nas się tam bawiło. Chodziliśmy z rodzicami na grzyby, na spacery. Do niedawna zabieraliśmy tam wnuki. Niektórzy sąsiedzi pamiętają ten las od ponad siedemdziesięciu lat. Zawsze tu był.

Niektórzy mieszkańcy Pozezdrza nie ukrywają niezadowolenia wycinką drzew, gdyż przenieśli się na Mazury ze względu na przyrodę i piękną okolicę.

– Wielu naszych mieszkańców zamieszkało w Pozezdrzu, bo wieś była otoczona pięknymi lasami – skarżą się mieszkańcy wioski. – Niektórzy przeprowadzili się tu ze Śląska i innych regionów, kupili we wsi działkę, wybudowali domy przy lesie, a teraz mają za oknami pustkę. Brakuje słów i w głowie się nie mieści. Dziwne uczucie, same pieńki zostały. Smutny widok. Mamy nadzieję, że nasadzą nowy las.

Mieszkańcy nie wierzą pojawiającym się informacjom, że drzewa wycinane są ze względu na korniki, które zaatakowały drzewostan. Teren objęty pracami leśników to około 3,4 ha. Ich zdaniem
prace związane z wycinką w Pozezdrzu są przykładem jednego z etapów procesu hodowlanego drzewostanów w lasach gospodarczych. Na obszarze o powierzchni 185 ha drzewa zostały zaatakowane przez owady i grzyby. Od 10 lat drzewa te co roku wymagały cięć sanitarnych, czyli usuwania chorych sztuk, co doprowadziło do rozrzedzenia drzew na powierzchni do tego stopnia, że drzewostan uległby większej wichurze lub zimowej okiści.

– W okresie osiągnięcia przez drzewa dojrzałości fizjologicznej następuje ich usunięcie w celu posadzenia nowego pokolenia lasu – wyjaśnia Przemysław Sarżyński, Zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Borki. – Wynika to z faktu, że wszystkie organizmy, również pojedyncze drzewa, a także całe ekosystemy podlegają upływowi czasu, zanika u nich odporność na infekcje, stają się rozsadnikiem patogenów i mogą przekazywać choroby młodszym sąsiadom. Nie bez znaczenia jest również, że drzewostan zainfekowany i obumierający zaczyna emitować więcej CO2 niż jest w stanie wyprodukować tlenu. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Pozezdrzu.

Fot. arch.GG

Okazuje się, że czasowe pojawianie się w lesie powierzchni otwartych w wyniku m.in.gospodarki leśnej jest zjawiskiem ze wszech miar pożądanym dla kształtowania się bioróżnorodności i zachowania gatunków.

Na zrębie zupełnym swoje miejsce znajdzie lerka, której nie spotkamy w drzewostanie, cały szereg motyli, których cykl biologiczny związany jest wyłącznie z tego rodzaju środowiskiem, gryzonie i płazy stanowiące przysmaki ptaków drapieżnych oraz zwierzyna płowa znajdująca atrakcje pokarmowe w charakterystycznych dla zrębów gatunkach runa – dodaje Przemysław Sarżyński. – Natomiast niewątpliwą przewagą powierzchni zrębowej nad pożarzyskiem jest fakt, że nie następuje wypalenie ściółki, dzięki czemu mogą ocaleć zwierzęta, grzyby i mikroorganizmy żyjące w glebie i produkujące te substancje odżywcze, których nowo posadzony las będzie potrzebował. Skracamy tym samym proces tworzenia nowego drzewostanu z lat kilkuset do kilkudziesięciu.

Jak twierdzą leśnicy, na terenach byłych Prus Wschodnich sadzone niegdyś drzewostany teraz osiągają dojrzałość i wymagają działań obecnego pokolenia leśników. W Pozezdrzu prace leśników zostały zakończone. Pozostało tylko uporządkowanie terenu i przystąpienie do odbudowy lasu.
Renata Szczepanik


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5