Rockmani z San Quentin spełnili swoje marzenie

2019-12-01 17:00:00(ost. akt: 2019-12-01 20:31:55)

Autor zdjęcia: Arch. zespołu San Quentin

Na co dzień przywdziewają kamasze i ćwiczą na poligonie. Kiedy mają wolną chwilę, chwytają za inny sprzęt, który — podobnie jak działa na poligonie — robi sporo hałasu. Muzycy z zespołu San Quentin z Węgorzewa opowiadają o swojej muzycznej twórczości.
— Tę rozmowę powinien rozpocząć od przedstawienia Was. Ale nie mogę się powstrzymać, aby zaraz po przesłuchaniu Waszej płyty zadać najpierw pytanie: W swojej twórczości przekazujecie treści militarne, jak w utworze "Bóg Wojny", patriotyczne - w utworze "Wstań i walcz", ale i z pogranicza filozofii, a nawet wiary — np. w utworze "Przylądek". Kim jesteście? Patriotami? Żołnierzami? Poetami?

Mariusz Predenkiewicz, gitara basowa: — Jesteśmy 3 w 1: patriotami, żołnierzami i oczywiście poetami (śmiech). Nasze utwory mają charakter patriotycznego rocka, ale obecnie tworzymy materiał zgoła odmienny, jednak nadal jest to muzyka z charakteru San Quentin.

— To teraz czas na prezentację. Zespół San Quentin. Opowiedzcie o samym zespole, który tworzycie. Opowiedzcie, a tak na prawdę przypomnijcie naszym Czytelnikom, jak do tego doszło, że nie tylko stoicie na straży naszych granic, ale i tworzycie muzykę?

Mariusz Górski, wokalista: — To był rok 2015, jak dobrze pamiętam, właśnie wtedy powstał zespół San Quentin. A powstał spontanicznie, założony przez grupę ludzi, a dokładnie przez żołnierzy z 11. Mazurskiego Pułku Artylerii, którzy kochają grać rocka. Na początku zespół tworzyli sami żołnierze, jednak z różnych względów i z upływem miesięcy i lat skład ulegał zmianom. Obecny skład to: Mariusz Górski – wokal, Michał Czelij – gitara, Adaś Depta – gitara, Mariusz Predenkiewicz– gitara basowa oraz Wiktor Kalfas – perkusja.

— Wcześniej pytałem o treści, które przekazujecie. Ciekawa jest też warstwa muzyczna. Niby stary dobry punk, ale i można wyczuć inne inspiracje... Kto jest Waszym idolem, przewodnikiem jeśli chodzi o muzykę?

Michał Czelij, gitarzysta: — Opieramy się na strych dobrych zespołach punkrockowych, z resztą słychać to na naszych nagraniach, ale nie tylko. Idoli mamy mnóstwo począwszy od zespołów, które grają szybkiego melodyjnego, energicznego punka, po zespoły, które grają melodyjne riffy muzyki metalowej. Długo by trzeba było wymieniać naszych idoli, naprawdę jest ich bardzo dużo….

— Rozumiem. Gracie od lat. A w tym roku ukazał się Wasz pierwszy album. Trudno było wydać pierwszą płytę?

Wiktor Kalfas, perkusja: — W październiku wydaliśmy debiutancką płytę "Wstań i walcz" . Rzeczywiście, każdy zespół marzy o wydaniu własnej płyty. Dzięki uprzejmości naszego dowódcy 11. Pułku Artylerii oraz burmistrza Węgorzewa udało się osiągnąć zamierzony cel. Debiutancka płyta San Quentin „ Wstań i walcz” w końcu ujrzała światło dzienne i można już ją nabyć. Na płycie ukazały się utwory, które zdobywały serca naszych fanów i słuchaczy. Te konkretne utwory mają tworzyć obraz trudu, rozterek, radości z żołnierskiego życia, ale i nie tylko…

— Ok, mamy już płytę. Teraz czas na promocję. Gdzie i kiedy w regionie będzie można Was posłuchać na żywo?
— Najbliższy koncert gramy 7 grudnia o godzinie 20 w WCK Węgorzewo. Zapraszamy!

— Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Łukasz Razowski
Fot. Arch. zespołu San Quentin

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B