ASF rodzi kolejne obawy [WRACAMY DO TEMATU]

2018-09-08 10:00:00(ost. akt: 2018-09-07 10:53:18)

Autor zdjęcia: Dariusz Kucman

POWIAT\\\ Ostatnie tygodnie przyniosły niepokojące wieści na temat ASF w naszym powiecie. Rolnicy i weterynarze nie kryją obaw, że na teren Warmii i Mazur mogą trafiać produkty mięsne zawierające ASF, które pochodzą zza wschodniej granicy.
— Jest coraz gorzej, kolejne ogniska tej choroby komplikują życie nie tylko hodowcom świń, ale też innych zwierząt ze względu na zakazy przemieszczania — napisał do redakcji Węgorzewskiego Tygodnia Czytelnik podpisany jako Rolnik. — W Węgorzewie pod koniec sierpnia odbyło się posiedzenie Warmińsko- Mazurskiej Izby Rolniczej. Padło tam pytanie o mięso zza wschodniej granicy sprzedawane na jarmarku. Weterynarz z Budr sugerował, że to co sprzedawcom nie udało się sprzedać, mogło wylądować w naszych lasach. Tyle się mówi o przestrzeganiu różnych zasad a tu taka sytuacja. Czy ktoś wydał pozwolenia sprzedawcom, czy taki handel podlega jakiejkolwiek kontroli, czy nie ma zaostrzonych przepisów w związku z ASF? — dopytywał.

Jan Hubacz, weterynarz z gminy Budry w rozmowie z "Węgorzewskim Tygodniem" przypomniał, że z powodu rozprzestrzeniania się Afrykańskiego Pomoru Świń, na terenie regionu wprowadzono specjalne strefy zagrożenia występowaniem tej niebezpiecznej dla trzody chlewnej choroby. Tymczasem w Węgorzewie na początku sierpnia odbył się Jarmark Folkloru, na którym można było kupić wyroby mięsne, w tym z dzika i świni, pochodzące z Litwy, czy też z Podlasia. Wzbudziło to w nim niepokój.

— Jadąc od strony Litwy do Węgorzewa trzeba przejechać przez strefy zagrożenia występowaniem ASF — wyjaśnił lekarz weterynarii. — Ja nie twierdzę, że sprzedawane wyroby mięsne zawierały wirus choroby, ale było to mięso zwierząt wrażliwych na ASF. A ta choroba na fermę dostaje się za pośrednictwem ludzi. Kto więc na to pozwolił?

W tej sprawie poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Węgorzewie.
— Wirus ASF nie jest niebezpieczny dla ludzi — podkreśla Anna Maroszyk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Węgorzewie. — Podmioty, które podczas jarmarku sprzedawały swoje produkty, były przez nas kontrolowane, wszystkie miały odpowiednie pozwolenia, dokumenty, i spełniały wymagania określone przepisami prawa żywnościowego dla tego rodzaju działalności. Nie mieliśmy też propozycji od weterynarii przeprowadzenia wspólnych kontroli. Warto dodać, że tego rodzaju punkty obwoźnej sprzedaży, nie działają tylko w Węgorzewie, ale i okolicznych miejscowościach choćby w Giżycku. Ponadto my zajmujemy się kontrolą procesu sprzedaży gotowych już produktów a procesy ich produkcji obejmują nadzorem służby weterynaryjne.

A co w temacie porzucania pozostałości mięsnych, pochodzących ze wschodu, w miejscowych lasach?
— Niestety nic nie wiem na ten temat — poinformował Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. — Nadleśnictwa z województwa warmińsko-mazurskiego dotychczas nie spotkały się z takimi przypadkami. 

— Nic nam o takim problemie nie wiadomo — wtórował Adam Pietrzak, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Osoby zaniepokojone rozmiarami zagrożenia, jakie coraz częściej stanowi rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń wspominają też, że warto zwrócić uwagę na pracowników zza wschodniej granicy zatrudnianych przez Lasy Państwowe. Może bowiem dojść do takiej sytuacji, że mięso świń pochodzące z nieznanych źródeł, w dodatku z terenów, z których ASF „nadchodzi” , jest przez nich wwożone do Polski. Choćby dlatego, że tam jest ono tańsze.
— Jeśli w lasach na terenie Warmii i Mazur pracują obcokrajowcy, to najprawdopodobniej są zatrudniani przez Zakłady Usług Leśnych, które świadczą usługi na rzecz Lasów Państwowych — wyjaśnia Krawczyk. — To są firmy niezależne, a Lasy Państwowe nie mają wpływu na zatrudnianie pracowników.

Przypomnijmy – od końca sierpnia rolnicy mogli ubiegać się o pomoc państwa w zabezpieczeniu swoich gospodarstw przez wirusem ASF. Do 14 września producenci rolni, którzy prowadzą gospodarstwo, w którym utrzymywane są świnie, mogą składać wnioski o udzielenie pomocy na refundację 75 procent wydatków poniesionych w danym roku kalendarzowym na zakup mat dezynfekcyjnych. Pomoc dotyczy też sprzętu do wykonania zabiegów dezynfekcyjnych, dezynsekcyjnych lub deratyzacyjnych oraz produktów biobójczych, środków dezynsekcyjnych lub deratyzacyjnych, odzieży ochronnej i obuwia ochronnego oraz wydatków poniesionych na zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie przed dostępem zwierząt domowych. Wnioski należy złożyć do kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa właściwego ze względu na miejsce zamieszkania albo siedzibę producenta rolnego. Formularz wniosku będzie dostępny na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: www.arimr.gov.pl.
(raz)

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5