Przełęcz Ocalonych - recenzja filmu
2017-04-02 13:12:47(ost. akt: 2017-04-02 13:26:10)
Stało się. Mel Gibson po wielu skandalach i plotkach za oceanem, postanowił odzyskać dobre imię w Hollywood i nakręcić film, który od samego początku wzbudzał wielkie nadzieje. "Przełęcz Ocalonych" (Hacksaw Ridge) to historia prostego chłopaka z amerykańskiej prowincji Desmonda T. Doss'a, który zaciąga się do wojska w trakcie II Wojny Światowej. Doss pragnie walczyć ze Niemcami jednak nie karabinem a dzięki noszom i apteczce.
Bohater od pierwszego dnia w wojsku odmawia noszenia broni co mówiąc delikatnie, wzbudza niechęć wśród dowódców i kolegów. Mimo wielu problemów z powodu przekonań religijnych, chłopak trafia na front i walczy o wyspę w Okinawie. Po widowiskowych scenach walki i pierwszym starciu, główny bohater jako jedyny postanawia uratować z pola walki swoich towarzyszy broni przed Japończykami. Historia filmu została oparta na prawdziwych wydarzeniach z czasów II Wojny Światowej. Gibson sięgając po tak nietypową historię, wniósł do kina wojennego lekki powiew świeżości. Wizualna strona filmu wyszła całkiem dobrze. Sceny walki zostały nagrane w bardzo realistyczny sposób.
Andrew Garfield wcielający się w główną postać zaprezentował na ekranie porządny kawał, szczerego aktorstwa. Garfield udowodnił, że poza komediowymi rolami o komiksowych herosach, bardzo dobrze radzi sobie w dramatach. Desmond Thomas Doss to pierwszy żołnierz w historii Stanów Zjednoczonych, który odmówił walki i noszenia broni. Jako sanitariusz otrzymał Honorowy Order Kongresu. Służbę pełnił w Medycznym Korpusie 307 Pułku, 77 Dywizji Piechoty.
(dp)
(dp)
Czytaj e-wydanie 
">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez