Internet potrzebny jak powietrze
2015-06-12 00:00:00(ost. akt: 2015-07-01 16:41:02)
W regionie samorząd województwa buduje sieć szerokopasmową z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.
O wpływie internetu na rozwój turystyki rozmawiamy z właścicielką stadniny koni oraz z przedstawicielką stowarzyszenia z Warmii i Mazur. Lucyna Ciesielska z mężem Andrzejem prowadzą stadninę w Kierzbuniu (w powiecie olsztyńskim). — Mamy swoją stronę internetową, profil na Facebooku — mówi Lucyna Ciesielska.
— Nie wyobrażam sobie działalności bez internetu. To nie tylko pozyskiwanie klientów, ale także zakupy w sieci, szukanie informacji na temat koni i o trendach w turystyce. One się zmieniają, a więc trzeba być na bieżąco, tym bardziej, że mamy szeroką ofertę, m.in. organizujemy obozy jeździeckie dla dzieci i dorosłych, zielone szkoły, mamy hotel dla koni, a więc interesujemy nas nowe pomysły.
— Na szczęście nie można nauczyć się jeździć konno przez internet — śmieje się pani Lucyna. — Można najwyżej poznać podstawowe zasady. By się nauczyć, trzeba przyjechać na naszą odległą wieś, a wcześniej w internecie znaleźć drogę do nas. I dzięki sieci nie jest to trudne nawet dla gości z Norwegii, czy Szwajcarii.
W stadninie w Kierzbuniu działa internet, ale przydałby się silniejszy sygnał. — Internet potrzebny jest jak powietrze – podkreśla pani Lucyna.
Z kolei Dorota Hołodowska, która jest sekretarzem stowarzyszenia Żytkiejmiejska Struga, mówi, że od kiedy istnieje ich stowarzyszenie, które ma swoją stronę w internecie, świat usłyszał o Żytkiejmach. — Żytkiejmy to, jak o niej mówimy, wieś za lasem, 30 kilometrów za Gołdapią, pół kilometra od granicy z obwodem kaliningradzkim. Dzięki internetowi na nasze święto sękacza, które organizujemy w sierpniu, przyjeżdżają goście z Polski i świata. Zawsze sprawdzamy, który gość miał do nas najdłuższą drogę. W ubiegłym roku była to mieszkanka Vancouver w Kanadzie.
Każdy może zobaczyć w internecie, jakie wspaniałe sękacze pieką panie z Żytkiejm, jakie organizują warsztaty. — Większość naszych członkiń to osoby w wieku 50 plus, ale też doceniają internet — mówi pani Dorota. — Mamy internet, choć może nie jest to internet marzeń. Na taki czekamy, na pewno młodsze pokolenie, bo to ono najczęściej z niego korzysta.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez